reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniówki 2014

DOMI 2300g to juz ładna dzidzia :) Brawo dla Was!
Wiem, ze Ty masz duzo wiecej doświadczenia niz ja, ale jak moje przekroczyły 2100 to juz mi sie całkiem duze wydawały, a najmniej miały 1700g, to i tak duzo w porównaniu z Wami.

Śliczna laleczka! Wracaj do zdrowia. Wciaz karmisz swoim mlekiem?
 
reklama
Madison ja juz od dawna nie karmie swoim mlekiem bo sila rzeczy mleko matki zawiera laktoze i proteiny... a mala ma nietolerancje wiec od ponad miesiaca jedziemy na sztucznym mleku Neocate firmy nutrica... to chyba jest w polsce firma bebiko...soja droga patrzylam to maja niezle ceny tego mleka u nas na szczescie mala ma mleko za darmo bo to mleko na recepte. Oprocz tego mamy caly zestaw lekow bo mala ma dalej anemie wczesniacza no i oczywiscie slynny refluks ale poki co ranigast daje rade no i oprocz tego witaminki kwas foliowy i jakies sodium cos tam na zwiekszenie poziomu wpania i bialka, bo mleko ktore mala je nie jest dostosowane do wczesniakow tylko dla dzieci urodzonych w terminie i ma odrobinke za malo witamin dla Lilly. Madison moja mi sie wydaje ogromna patrzac na to ze najmniej wazyla 830g :-D

W czwartek chce mala zabrac na cmentarz do Miji bo to bedzie juz 2 miesiace odkad mala od nas odeszla. Mam nadzieje ze Lilly nie bedzie swirowac bo ona lubi nam takie numery odwalac w kazdy miesiac po smierci, w dzien pogrzebu itp
 
Ostatnia edycja:
Domi super, że jesteście już razem w domu :) Małą Cudowna :))) Życzę aby grypa sobie poszła gdzie pieprz rośnie i dużo dużo zdrówka całej rodzinie!!!

Dziewczyny trzymam kciuki za wszystkie potrzebujące dziś wsparcia.

Monia456 chyba jeszcze Madruszkę trzeba dopisać do sygnaturkowej listy.

Nie odzywałam sie wczoraj za wiele i dziś pewnie też tylko będę czytała bo słabo się czuję. Wczoraj Maja zadzwoniła z płaczem (a jest niemal 600 km od nas) że chce wracać do domu... Miała kilka spięć z moją siostrą i jej dziećmi... a ponieważ nie bardzo czuje się u nich to pękła. WIęc mój mąż niewiele myśląc wsiadł w samochód, spakował kanapki i pojechał po nasze dziecko :)
No i niestety pech chciał, że 150 km od domu auto się zepsuło i na lawecie wróciło razem z małżonkiem do domu o 3 rano :(
Teraz pojechał do warsztatu i zobaczymy co będzie :(
Jestem bardzo zestresowana bo Maja jest zrozpaczona, samochód popsuty, moje dziecko we Wrocławiu a ja w Białymstoku... za 3 dni cc... a ja mam serce rozdarte. Nie mamy już jak w tej chwili jej zabrać. Mąż ledwo wyprosił wolny dzień wczoraj wieczorem na dziś... i jeszcze ten jego woreczek...
Nie wygląda to wszystko zbyt różowo. Jestem wkurzona, bo miałam nadzieję, że moje dziecko będzie mogło liczyć na nieco więcej empatii w związku z tym, ze ma syndrom jedynaka i bardzo przeżywa narodziny siostry itd. zawsze byłą jedna... teraz jak pojechała do rodziny gdzie są młodsze dzieci i jest traktowana jako ta najstarsza, która wszystko powinna.... to nie potrafi sobie z tym poradzić :( i cierpi...
 
DOMI - faktycznie, nie linkuje faktów - efekt niespania ;)
Ciekawe czy te nietolerancje mina czy zostaną. Moja kumpela, mama blizniakow-wczesniakow, ma tak z jednym, nie toleruje mleka i glutenu. Na szczęście teraz łatwo sie żywić nawet z takimi problemami.
830g... Ciezko to sobie wyobrazić. Dzielna dziewczyna z Twojej Lily :)
I dzielna mama z Domi :)

Niesamowite z ta reakcja na date odejścia siostry...
 
Domi...super, że się odezwałaś. Lilly jest śliczną kruszyną.
A ja myślałam, że Mój Dzieć jest maleńki.
Jest decyzja, że wychodzimy :):) wypis około 15stej, tak więc Afija zdążysz wpaść na cukieraski.

Madison... S ma urlop, a raczej możliwość pracy z domu;)
U mnie dziś też noc, że albo cyc, albo spanie na przytulaska. O 6 spacyfikowalam i zostawilam w łóżku przy mnie i dzięki temu mam 2 h snu dodatkowego.

Po ważeniu dzisiaj Kostek ma 3020, czyli w sumie Schudłem od niedzieli tylko 180g, wiec nie jest tak źle.

Angie...trzymam kciuki za pomyślne wieści.
 
Madison no niesamowite jest to i napewno nie jest to przypadek mimo iz byly dwu jajowe to jednak byly ze soba w jakis sposob powiazane. Lekarze mowia ze moze po 12 miesiacu zycia minac ta nietolerancja ale tak jak mowisz w tych czasach to nie problem ;-)
 
Domi oby przeszła ta nlnietolerancja, a reakcja małej zaskakująca... Podobno bliźnięta zawsze mają ze sobą bardzo silną więz. Tulę!
 
wiecie ja bardziej podejrzewam ze jest to nadwrazliwosc a nie nietolerancja bo ona kazde mleko tolerowala przez 7 dni a po 7 dniach pompowala brzuszek...moim zdaniem jakby to byla nietolerancja to po 2 dniach juz bylyby cyrki
 
Hej dziewczyny
Oszaleję jak nic :-( Ciocia z mamą zabierają jednak dziś babcię do domu, operacji nie będzie :-( nogę chcieli jej ucinać przy udzie, w znieczuleniu podpajęczynówkowym, bo innego by nie przeżyło jej serce. Byłaby całą operację przytomna, a jak dostałaby krwotoku czy czegoś w tym stylu to zeszłaby na stole operacyjnym :-( warunki w szpitalu ponoć tragiczne, a jeszcze lekarz powiedział mamie i cioci, że babcia ma cukrzycę więc ta rana po operacji nie będzie się goić, i będą musieli co jakiś czas tą ranę "rozdrapywać" i czyścić :szok: więc zdecydowały zabrać babcię i zdać się na los. co ma być to będzie a choć babcia będzie w domu w godziwych warunkach :-( eh mówię Wam jakiś koszmar z tym :-(

Domi super, że się odezwałaś! no i że Lilly już w domu! dużo zdrówka dla Ciebie i żeby malutkiej nie złapało
No i też zadziwia mnie jej reakacja na datę odejście siostry :szok:
Asiołek cholerka bardzo współczuję :-( normalnie aż mi łzy pociekły jak sobie tą biedną Majeczkę tam wyobraziłam :-( Jakby była w Łodzi to bym Ci ją odwiozła (znaczy mąż nie ja ;-)) kurde a siostra albo szwagier nie mogą jej przywieźć skoro jej tam źle? rozmawiałaś z nimi?

Angie trzymam kciuki!

Monya fajnie, że idziecie do domu!

Moja mama właśnie zabrała Martynkę do okulistki, już dawno miałam z nią iść na kontrolę (bo mąż ma wadę wzroku i co rok chodzimy z Martynką na kontrolę) ale jakoś tak mi się zeszło! no i coś długo ich nie ma :-( ciekawe jak tam oczka małej, zaraz zadzwonię, bo nie wytrzymam.
W ogóle jutro idę do szpitala i już mam łzy w oczach na myśl, że muszę Martysię zostawić na tyle dni. wiem, że to mus ale będę bardzo tęsknić, mimo, że wczoraj na wieczór miałam jej dość ;-) i marzyłam o szpitalu ;-) normalnie mi to się nie ;-)dogodzi
 
reklama
Gawit... Nie będę komentować sytuacji z babcią, bo mi się to w głowie nie mieści.

Co u mnie .... Właśnie próbuje zapoznać się i zaprzyjaźnić z moim nowymi piersiami, ktore ktoś podmienił mi w nocy. Są ogromne...a pewnie będą jeszcze większe.
 
Do góry