reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2014

NATKUSIA - po pierwsze: dziękuje :) A po drugie: dziecko na piersi moze byc nawet 8 tygodni żółte, wiec życze by ewentualna bilirubina nie wyszła podwyższona.
Ja tak miałam z synkiem.
Moja jedna tez wciaz żółta, a ma 5.5tyg. Z tym, ze ona akurat była 2 doby naswietlana, synek nie - zoltaczka w granicach fizjologii.

GAWIT - straszne masz teraz przeżycia. Bardzo mi przykro... Skoro juz tyle było konsultacji to faktycznie zostało zrobione to co jest w takiej sytuacji najlepsze.
Ja tez sie bardzo bałam cc, pogadaj ewentualnie o środkach uspokajających, u mnie mozna cos dostać na noc przed zeby nie zeswirowac w oczekiwaniu.
A przede wszystkim to, jak juz pisałam, nie masz podstaw do snucia czarnych scenariuszy. Owszem sa tragiczne przypadki porodow, ale one sa powiązane ze stanem zdrowia mamy czy dziecka przed operacja, a Tobie nic nie jest!!! Bedzie dobrze!

ASIOLEK - mam nadzieje, ze uda sie rozwiązać sytuacje z cora.
 
reklama
Gawit nie można się poddawać! Sama właśnie ogladalas program o in vitro, te kobiety też pewnie myślały że nici z posiadania dzieci. To samo może być z babcią, wszystko w rękach tego Pana na górze! Głowa do góry
 
Cześć.

Pamiętacie mnie jeszcze? :zawstydzona/y:

Staram się doczytywać, ale na porządne odpisanie zawsze czasu brak, wieczorem padam po ostatnim karmieniu...
W tym tygodniu wróciliśmy do normalnego trybu: M do pracy, Julian do przedszkola i inne zajęcia. Rano ogarniam dom w przerwach pomiędzy karmieniami, popołudniu jadę po statszaka, a wieczorami staramy się spędzać czas we czwórkę, gry planszowe królują.

Florian głównie śpi i je, w nocy na szczęście są pobudki co 3-4 godziny, więc nawet się wysypiam. W dzień coraz więcej obserwuje co się dzieje dookoła, dziś wyjęłam leżaczek, bo z niego lepsza perspektywa niż z gondolki.

Trzymam kciuki za wszystkie Ciężarówki, żeby Wasze maleństwa spokojnie przyszły na świat!

A dla Rozpakowanych żeby nasze Maluchy były dla nas łaskawe! :-)
 
A ja wam powiem ze mnie sie ten program o in vitro nie bardzo podoba, nie pokazuja wszystkiego w tym programie...wszystkie ladnie pieknie punkcje przechodza a ja tydzien czasu do siebie po punkcji dochodzilam... Moze dlatego ze przezylam to na wlasnej skorze odbieram ten program troszke inaczej. Swoja droga mam zamiar w czwartek podjechac z mala do kliniki i pokazac im mala.
 
To kto jutro do szpitala oprocz mnie i Gawit? Asiolek, Nikitka, WKasia? Wy tez jutro czy w czwartek macie sie stawic?
 
Gawit współczuję sytuacji z babcią. Ściskam
Asiolek tyle Cię mocno. Serce matki aż boli gdy dziecko tęskni u jest daleko. Ja i tak was w większości przypadków podziwiam bo ze mnie prawdziwa kwoka.
Natkusia moja Hanuska też żółta. Będzie dobrze. Miłego spacerowania. Zazdroszczę przesłanych nocy.
Domi księżniczka śliczna. Buziaki
Monya w domu to w domu zawsze jest najlepiej
Cwikla daj znać bo oszalejemy tu
 
Domi dobrze,że się odezwałaś, ostatnio zastanawiałam się co u Ciebie
Ania to przyjęcie na cześć Tomcia czy odjazdu babci? ;-) Na pewno nie możesz się już doczekać.

Gawit przykro mi bardzo,że w tym momencie życia musisz przeżywać taki stres.

Mexi ja mam się stawić w czwartek na siódmą rano na izbie przyjęć. Właściwie to chciałabym urodzić jutro, Agatka jest rodzona 08,06 a malutka byłaby 06,08. Na cuda w tym przypadku nie liczę i grzecznie będę czekała na oxytocynę w czwartek.
 
Dziewczyny u nas w niedziele moja siostra najstarsza robi Chrzciny a średniej mąż jest Chrzestnym więc przyjadą z Wrocławia do Białegostoku w sobotę. To już tylko 4 dni więc nie będziemy już robić zamieszania... chociaż w pierwszej chwili bardzo chcieliśmy ;) Maja jest nadwrażliwcem ale też tyranem... na swoim własnym, punkcie ma bzika - i oczywiście jest to kwestia wyprostowania i pracy z nią tylko to nie pora :((((( Chciałam aby jakoś spokojnie jej ten czas minął bez zbędnych rewolucji. Rewolucje to ona i tak będzie miała za chwilę w domu. Krzywda jej się nie dzieje nie licząc wybuchów żalu, że czuje się odrzucona i nie tak dopieszczona jak inne dzieci ... no i myślę, że już zwyczajnie tak tęskni za domem, że suma wszystkiego sprawia, że emocje fiksują :( nie mniej jednak nie licząc moich emocji i męża - muszę przyznać, że to też jest dobra lekcja - tylko tak, jak pisałam wcześniej - nie na tę chwilę. Bo co ja mam zrobić kiedy on płacze w telefon i prosi "Błagam Mamuniu Tatuniu zabierzcie mnie do domku". Dziś moja siostra ma się troszkę bardziej nią zaopiekować aby choć odrobinę te emocje wyciszyć.

Ojaka to może Ty też na zbiorowy piątkowy poród się załapiesz :)))

Gawit dobrze, że babcia zostanie zabrana do domu. Czasem o schyłku życia nie warto jest zdrowotnych rewolucji robić i ratować człowieka na siłę bo cierpienie może być nie warte tego wszystkiego. Wiem to po swojej mamie :(
Trzymam kciuki abyś miała nieco spokoju i złoszczę się nieco na Twoją mamę, bo moim zdaniem powinni Cię teraz wszyscy chronić. Kiedy moja siostra byłą w zaawansowanej ciąży a Mama już w stanie tragicznym paliatywnym w domu - zabroniłam jej przyjeżdżać bo obrazy ukochanego człowieka w chorobie nie były dla niej. Ja myślałam że z bólu oszaleję... a ona jeszcze z tym brzuszkiem to już całkiem nie wiem jak by to zniosła. Oby spokój do Ciebie powrócił i stres minął !!!! I oby smy umiały spać i normalnie funkcjonować mimo lęków i obaw przed cc, szpitalem itp. Ściskam Cię!!!!

Agula lubię mieć kostki :))) dawno nie widziałam ihihihih :)))

Fiuu a może jakiś espumisan by pomógł??? Malutka się wymęczy pewnie tym prężeniem brzusia :(((

Madruszka to może Dzidzia zrobi Ci super urodzinowy prezent :))))

Pieceofcake - ja też mam chwilami krzyżowe bóle :((( są bardzo dziwne nigdy takich nei czułąm i bolą tak promieniując z jednej strony do szyi z drugiej do kości ogonowej... Trzymaj się Kochana!!!

Karaiwina no ja też mam wrażenie, że sypiemy się głónie w weekendy ;)

SylwiaK ja to czasem nie licząc leżenia to już nic więcej nie dam rady :(((

Naktusia :) to powodzenia na spacerach niech ten kolorek schodzi szybko.

Magda17011 - nie martw się czasem tak zwyczajnie bywa, że trzeba podać mm.

Anusia :))) cieszę się, że mama już wraca do domu bo bardzo Ci było ciężko :((

MA_Dunia pewnie, że pamiętamy :))) dobrze, że czasem możesz się wyspać :)))) i w sumie świetnie się już zorganizowaliście i wrócił rytm życia :))

Mexi ja mam się stawić w piątek godzinę przed cesarką :))) czyli do Kliniki mam na 12:00

Ewcol życzę Ci kochana więcej szans na sen... bo Ty chyba też już oczy masz na zapałki...

WKasia to zaciskam kciuki za szybki poród :))) taki super lekki :)

Domi fajny plan z tymi odwiedzinami :))
 
reklama
Ja też przestałam ogarniać...
Kacperek potrzebuje dużo uwagi. Ma chłopak problem z akceptacją nowej sytuacji. Nocnikowanie się nam posypało troszkę,ale musimy dać mu czas. Antoś teraz głównie śpi,więc czas jaki mi zabiera to tylko przewijanie i karmienie. Reszta czasu jest dla Kacperka.
Monya- fajnie że wychodzić. Pamiętaj o tym kwitku do urlopu macierzyńskiego o którym pisałam. Przy wypisie będą Cię o tym informować.
Teraz obaj moi chłopcy śpią. Ja z nimi moment odpoczne,bo u nas noce ciężkawe są niestety.... Dziś teściowa wpada do pomocy.
I wiecie co? Kobiety to jednak dziwne są....dziś spotkałam znajoma. Pogratulowala i mówi że jeszcze mi coś w tym brzuchu zostało...głupi komentarz. Pięć dni od porodu chodzę w normalnych cichach więc dramatu nie ma. Ona bez ciąży ma większy zresztą :p
 
Do góry