Cześć dziewczyny, dawno mnie nie było. Tak sobie postanowiłam, że odezwę się do Was jak wrócimy do domu, nie chciałam zapeszać wcześniej. Może niektóre z Was uznają to za dziwne, no trudno. Musiałam dojść do siebie psychicznie i zdrowotnie.
Strasznie się cieszę, że tylko mi i Domi przytrafiły się tak wczesne porody, a reszta z Was donosiła prawie do końca. Gratuluję już rozpakowanym :-). Dzieciaczki prześliczne.
Mam straszne zaległości, kompletnie nie wiem co u Was, nie będę w stanie nadrobić niestety.
U nas po 8 tyg pobytu w szpitalu Wojtuś 14 lipca zawitał na reszcie do domku. Na szczęście wszystko skończyło się póki co dobrze, ominęło nas większość wcześniaczych komplikacji, Wojtuś w zasadzie jadł i rósł. Wyszedł ze szpitala po ukończonym 37 tyg ciążowym, z wagą 2940g, a w tydzień przybrał do 3400g.
Wojtuś od początku karmiony jest moim mlekiem, przez 8 tyg utrzymałam laktację ściągając codziennie mleko, teraz jesteśmy na etapie przestawiania małego na pierś. Jakby któraś potrzebowała porady na temat laktacji służę radą :-).
MADISON Twoje córcie prześliczne, szkoda że na Karowej nie rodziłaś to byśmy się spotkały na oddziale :-)
NATKUSIA dziękuję za wsparcie, Wojtuś też prześliczny :-)
EWCIA3004 ... Ty wiesz co :-)
Każdej z Was życzę szybkiego i bezbolesnego porodu.