reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2014

Czesc dziewczynki :-)

Ale sie sierpniowki zaczynaja sypac :szok:

U nas dobrze :tak: Michas w lekkim szoku na poczatku.. ale teraz to by go na krok nie zostawial, tylko by calowal i przytulal wiec musimy bardzo pilnowal zeby nie zrobil Wojtusiowi krzywdy.. no i bardziej do mnie tuli i tylko mama, mama wiec jakas zazdrosc odczuwa ale mam nadzieje, że bedzie dobrze.
Nocka w miare spokojna, Wojtus budzil sie co 2-2,5h na cyca ale ssie do 15min i najedzony spi dalej. Ja mam mleka a mleka, nawal wiec Wojtus mi pomaga :-)

Na zamkniety wrzucilam foto Wojtka z sesji :-)

Dziewczyny ktore nie maja dostepu beda miec, napisze do Admina. Na razie we wszystkich sprawach moderatorskich kierujcie sie do CARINE!

Jak ogarne sie w domu to wroce do Was na wysokich obrotach :-)

Pozdrawiam i calujemy :-)

No i trzymam &&&& za porody!!
 
reklama
Asiołek ja nie będę miała wyboru na wstępie...na wizytowym opisałam podejście do cc w szpitalach u mnie. To niestety z doświadczenia innych mam. Potrafią podważać poważne skierowania do cc i zaczynać od sn, bo zdanie decydujące ma ordynator. Ja do cc nie mam skierowania, więc tym bardziej... jasne że dla bezpieczeństwa małej i mojego w takiej sytuacji pewnie wybrałabym cc. Ale ja nie mam wyboru :) jeśli do terminu nic się nie zadzieje to w tym dniu mam wizytę u lekarza. Poproszę żeby pomierzył ją wtedy i zobaczę co powie.
 
Hej!
Co do odwiedzin w szpitalu to sama nie wiem. Mężowi zaznaczylam, ze ma być codziennie od 13-16 w stanie i przy mnie, a potem moze robić co chce. Takie godziny, bo tylko w nich sa odwiedziny. Na pewno przypedzi moja mama z ciastem dla położnych i kawa i tata no oboje pracują/cowali w szpitalu. Tesciowa pewnie tez bedzie chciała wnusie obejrzeć w końcu po raz pierwszy zostanie babcia.

Jezeli chodzi o kwestie kupowania to moje przyjaciółki jak w lumpie coś słodkiego wypatrza to biorą bez zastanowienia. Tesciowa co rusz na mnif upomina, ze mam już nic nie kupować i zostawić coś im do kupienie:D a moja mama kupiła póki co szóstkę na chrzest i czeka do porodu, potem pewnie coś kupi dla Lilki, albo da kasę bym sama kupiła co uważam.

Nikt dzis nie urodził? Aż dziw;-) albo po prostu my nic o tym nie wiemy.

Natkusia super, ze z Wojtusiem sie dogadujecie w kwestii karmienia, a Michas przywyknie na pewno. Tez potrzebuje czasu.

Zdjatka Waszych zaspanych pociech miażdżące. Sama nie moge sie doczekać, kiedy takie bede cykac.

Teraz muszę wstać i wybrać sie na targ póki na dworze przyjemnie. Moze dzis żar z nieba odpuści? Miłego dnia kochane!
 
Fiuu w mojej miejscowości działki drogie- 80-100 tys. Mam namiary na fajną działkę z gotowym domem za w sumie nieduże pieniądze ;-) My w przyszłym roku bierzemy się za poszukiwania swojego miejsca na ziemi.
 
Natkusia jak Ci zazdroszczę, ze już po i ze wszystko tak gładko poszło. Ja od wczoraj autentycznie sie stresuję i mam nadzieję, ze godzina zero nastąpi jak najpóźniej, choć na poczatku chciałam 38 tc.
co do skierowan do cc, to mi to samo moja gin powiedziała, ze ona moze jedynie wpisać pewne rzeczy w kartę ciazy (choroby, wadę wzroku itd.) ale decyzja zależy od ordynatora. I ze tak naprawdę wskazań do cc jest mało, a pierwszy porod tym sposobem wcale wskazaniem do drugiego cc nie jest. I wiem, ze duzo dziewczyn potem to przeżywa, bo cała ciaze chodzą przekonane, ze bedzie cc, a w szpitalu każą rodzic sn. Co innego jak ciaze rozwiązuje ten lekarz, który ja prowadzi, no ale ja tak nie mam.:sorry2: Wiec będę zdana na decyzje na miejscu.
pocieszam sie, ze moze dzięki tym moim skurczom i nadreaktywnej macicy pójdzie szybko. Z drugiej strony szyja mocna. Tylko miękka poki co. Mam nadzieje, ze na następnej wizycie bedzie skrócona i jakieś rozwarcie.

co do miłości. Moj synuś to moje oczko w głowie. Ja sie bardziej boje, czy córcię pokocham tak samo, czy bedzie równie kochana. Narazie nie umiem sobie tego wyobrazic. Najlepiej, zeby wypowiedziały sie te, które są już podwojnymi mamusiami.
 
Cześć :-)
Jeszcze żadna nie urodziła dziś?:ninja2: Jejuś, ale ja się dzisiaj wyspałam. Chodziłam oczywiście do łazienki kilka razy, ale praktycznie nie pamiętam już jak się kładłam, bo już chyba spałam:-) Cudownie się czuje:-) Za godzinkę mam wizytę u ginekologa:rofl2:
 
Czytam dziś trochę pobieżnie bo byłam ciekawa czy któraś urodziła? Czyżby po wczorajszej kulminacji był zastój. :) Później przeczytam dokładnie. Siedzę w szpitalu i czekam na ktg i usg mam nadzieję że będzie wszystko ok i mnie nie zostawią, chociaż już założyli kartę szpitalną i opaskę na rękę. :(
 
Czesc dziewczyny. Jakos spokój tu i żadna sie przez noc nie rozpakowała ... Albo jeszce nie wiemy ;)


Izis, Gawit - co do odejścia wód to słyszałam, ze zalecają zjawić sie w przeciągu 3 godzin. Jakby okazały sie zielone to należy nie siadać w samochodzie, tylko przyjechać w pozycji pollezacej z podkurczonymi nogami.


Co do prezentów to ja tez narzekać nie moge. Dostaliśmy prawie wszystko, bedzie pewnie z 90% wyprawki od moich rodziców i rodziny mojego Ryska. Siostra wiem, ze nakupowala mi książek, a bratowa na drutach dzierga mi różności ;)Wkleję moze w wątku zakupowym.


Gosiadr- czasami własnie najlepszym rozwiązaniem jest odciąć sie na jakiś czas i uspokoić myśli.


Anna- brrr nie cierpię robaków ... Tzn pająki jeszce ujada ;)


Wyczekany- mi tez by chyba odwiedziny nie przeszkadzały, ale i tak tylko męża mam na miejscu, wiec łatwo mi tak gdybać ;)


Gorgusia, Barbarka- słodkie maleństwa


Asiolek- dobrze, ze skurcze ustaliły bo ty chyba z tych, ktorym sie nie spieszy jeszcze do porodu? :)


Carine- no jak nie bedzie tych skurczy to trudno ... Dowiem sie dopiero przy porodzie co to ;)


Natkusia- fajnie, ze synek zaakceptował młodego :) a mała zazdrość napewno jest i mysle, ze to zdrowa reakcja :)


Karaiwina- to miło, ze Twoi rodzice pracowali w szpitalu, przynajmniej możesz miec pewność, ze nikt cie zle tam nie potraktuje :)


Ja wczoraj jakiegoś dola złapałam. Jakos taka nostalgia mnie dorwala, ze to juz koniec i moje zycie juz nigdy nie bedzie takie samo ;) dzisiaj doszłam do wniosku, ze napewno nie bedzie takie samo, ale bedzie lepsze ;) i jeszce sen miałam, ze nie potrafiłam dziecka na ręce wziąć i Fiufiu mi pomagała, ale nie dało rady :) chyba zaczynam sie stresowac.
 
Witam znad dojarki :)

Tez myślałam, ze moze ktos sie narodził znowu :) Apetyt rosnie ;)

Co do odwiedzin to ja lubię. Ale w szpitalu miałam swoj pokoj i fotele i mozna było kawe czy herbatę zrobic. Bez ludzi to nudno i smutno.
A w domu lubię jeszcze bardziej. Latem jakos mniej sie boje o zarazki i infekcje. Wiadomo, ze na poczatku to tylko bliskie osoby wiec licze na wyrozumiałość jesli nie wyglądam wystrzalowo albo ziewam niemiłosiernie. I nie ma żadnego wiszenia nad lozeczkiem dzieci, nie mówiąc o bezpośrednim kontakcie. Mozna zobaczyc i tyle, pózniej muszą wystraszyc rodzice i ich o dzieciach opowieści :)

Co do miłości do dzieci to słyszałam wielokrotnie, ze dzieci kocha sie inaczej, ale równie mocno :) Zobaczymy.

A z prezentami to poczekacie. Ja sama tez nigdy nie daje przed narodzinami. Nie chodzi o to, zeby nie zapeszac, ale o to, ze to prezent dla dziecka, a nie rodziców wiec niech dziecko sie pojawi najpierw :)

GORGUSIA - Slodziak ten Twoj spioszek. Moj tez rano z nami dosypia i uwielbiam ten widok i uwielbiam jak sie wtuli. Az serce boli z ogromu tej miłości :)

FIUUFIUU - to Cie czeka teraz, takie zmiany w życiu w kilka miesięcy. Sie bedzie działo :) Warszawa czeka i da sie lubić ;) :)

NATKUSIA - super, ze wszystko sie układa. I ze starszym synkiem i z kp. Tyle obaw tu bylo nas - mam po n-ty, a sie okazuje, ze dzieci sobie swietnie daja rade w nowej rzeczywistosci.
Moj synek wczoraj zasypial trzymając za raczke karmiaca sie sióstre, a jej rączka jest taka malenka... cały czas czywalam czy wszystko ok ;)

Zazdroszczę, ze młody je prosto z piersi i nie trzeba sie bawić z całym tym osprzetem, ale z drugiej strony to za stara juz jestem na karmienie co 2-2.5h...
U nas co 3h, w nocy co ok. 4. Mamy zgodę na to jesli dziewczyny bedą dalej tak super przybierac, no i bedą tyle spaly.

IZIS - takie podejście moze sie zdarzyc w kazdym szpitalu, bo u nas ordynator jest niczym bog. Teoretycznie od 4.5kg masz wskazanie do cc, ale to teoria. W praktyce to wiesz... anestezjolog, zajęta sala operacyjna, lekarz potrzebny na wyłączność na kilkadziesiat minut, za duzo problemów dla szpitala ;)


Miłego wtorku!
 
reklama
Witam się dzisiaj i ja. Wpadłam tylko na chwilkę sprawdzić czy aby któraś się nie rozpakowała. Ale widzę że wszystkie w dwupaku.
Przepraszam że nie odniosę się do każdej z osobna tylko ogólnie ale mam jakiś gorszy dzień psychicznie jakoś żle. Ciągle bym płakała i nie panuję naqd tym. Do tego mały praktycznie się nie rusza - poczekam jeszcze troszkę i jak dalej nic to podejdę koło 2 do położnej sprawdzić co i jak bo inazej zwariuję. Skurcze wczoraj też się wyciszyły ale zaczynam się bać. Asiołek co do wsparcia to niby jest teściowa bo mieszka 200 m od nas ale wyobraz sobie że nawet P stwierdził że jeśli moja siostra nie zdąży przyjechać to poprostu spakujemy młodą w samochód. Zawiozą mnie do szpitala i niestety będę rodzić beż niego.Względnie wezwiemy karetkę. Na szczęście rozmawiał w pracy z chłopakami i w każdej chwili może wyjść bez problemu. Ja dzwoniłam do siostry i obiecała że dzisiaj lub jutro będzie na 100%
Dobra pomarudziłam ale życzę Wam miłego i spokojnego dnia dziewczyny.
Postaram się wpaść wieczorem
 
Do góry