Stokrotka - mozna, mozna. To nie jest przysposobienie, tylko uznanie dziecka, w tym wypadku uznanie poczętego
Musicie byc oboje, Ty musisz miec odpis aktu urodzenia, oboje musicie nie dowody i jeszcze zaświadczenie aktualne od ginekolog o ciazy.
Trwa to 20 min. Jak dokument wezmiesz do szpitala to bede musieli sie posługiwać nazwiskiem jakie nadacie w tym dokumencie dziecku.
Dodatkowo nie bedziesz sie musiała potem zajmować tematem i jechać po porodzie rejestrować urodzenie, tylko Tatus sie sie tym zajmie
Ojaka - super ta rozmowa blizniat Jak ja patrzę na moje dwie, każda w innym inkubatorze to mi jest ich zal, 8 miesięcy prawie razem i teraz co, każda sama...
Ma_Dunia - dziękuje bardzo. I duzo, duzo zdrowia i sil dla Twojego taty. Na pewno przyjedzie we wrześniu. Wnuczki maja moc uzdrowienia
Mój teść rok temu zachorował na nowotwór (lymphome), były straszne momenty. Ale jak sie zima dowiedział o ciazy... Chodził tylko i mowil 'dwa serduszka, dwa serduszka'. W maju byli u nas, a choroba w pełnym odwrocie.
Natkusia - gratuluje, szkoda, ze nie było mi dane doczekać tego momentu.
Byłam u dzieci, sciagnelam mleko, wykąpalam sie, napisałam kilka smsow, ogarnelam pokoj, w tv mało ciekawie. A śniadania wciaz nie ma kurcze ))
No i czekam na M. Jak piesek juz poznaje jego kroki na korytarzu ))
Musicie byc oboje, Ty musisz miec odpis aktu urodzenia, oboje musicie nie dowody i jeszcze zaświadczenie aktualne od ginekolog o ciazy.
Trwa to 20 min. Jak dokument wezmiesz do szpitala to bede musieli sie posługiwać nazwiskiem jakie nadacie w tym dokumencie dziecku.
Dodatkowo nie bedziesz sie musiała potem zajmować tematem i jechać po porodzie rejestrować urodzenie, tylko Tatus sie sie tym zajmie
Ojaka - super ta rozmowa blizniat Jak ja patrzę na moje dwie, każda w innym inkubatorze to mi jest ich zal, 8 miesięcy prawie razem i teraz co, każda sama...
Ma_Dunia - dziękuje bardzo. I duzo, duzo zdrowia i sil dla Twojego taty. Na pewno przyjedzie we wrześniu. Wnuczki maja moc uzdrowienia
Mój teść rok temu zachorował na nowotwór (lymphome), były straszne momenty. Ale jak sie zima dowiedział o ciazy... Chodził tylko i mowil 'dwa serduszka, dwa serduszka'. W maju byli u nas, a choroba w pełnym odwrocie.
Natkusia - gratuluje, szkoda, ze nie było mi dane doczekać tego momentu.
Byłam u dzieci, sciagnelam mleko, wykąpalam sie, napisałam kilka smsow, ogarnelam pokoj, w tv mało ciekawie. A śniadania wciaz nie ma kurcze ))
No i czekam na M. Jak piesek juz poznaje jego kroki na korytarzu ))