Madison jak już pisałam, bardzo miło się czyta co piszesz teraz, z dnia na dzień chyba coraz lepiej i to napawa też inne optymizmem takim ogólnym
Ewaelinka odezwij się
Zaraz poczytam co pisałyście, na wizytowym już byłam.. jeszcze mam zły dzień, nic nie odpoczełam a dzień do niczego! Nie zrobiłam niczego co chciałam więc humor tragiczny i jutro muszę z Mężem robić obie rzeczy naraz ;/ Krew dziś oddałam, tragicznie to zniosłam, to już na szczęście odtatni raz przed porodem.
Do tego chyba coś mi zdechło pod schodami a przy wnęce z gazem, szlag mnie trafi tak wali, jutro mąż musi dodatkowo to rozkopać i zobaczyć co to do licha jest no sił mi już totalnie brak a tu do wtorku muszę się wyrobić [ nie licząc salonu ]. Jak po scanie będzie ok, to nara na zakupy, do ikei, półki powiesić dodatkowe etc, zamówić nalepki do małego, małej zasłonki wymyślić, dokończyć pełną kosmetykę i dokupić rzeczy dla małego i do torby..
Zazdroszcze troszkę jak Was czytam, że lenia macie i nic robić nie trzeba, ja już wymiękam..
Ewaelinka odezwij się
Zaraz poczytam co pisałyście, na wizytowym już byłam.. jeszcze mam zły dzień, nic nie odpoczełam a dzień do niczego! Nie zrobiłam niczego co chciałam więc humor tragiczny i jutro muszę z Mężem robić obie rzeczy naraz ;/ Krew dziś oddałam, tragicznie to zniosłam, to już na szczęście odtatni raz przed porodem.
Do tego chyba coś mi zdechło pod schodami a przy wnęce z gazem, szlag mnie trafi tak wali, jutro mąż musi dodatkowo to rozkopać i zobaczyć co to do licha jest no sił mi już totalnie brak a tu do wtorku muszę się wyrobić [ nie licząc salonu ]. Jak po scanie będzie ok, to nara na zakupy, do ikei, półki powiesić dodatkowe etc, zamówić nalepki do małego, małej zasłonki wymyślić, dokończyć pełną kosmetykę i dokupić rzeczy dla małego i do torby..
Zazdroszcze troszkę jak Was czytam, że lenia macie i nic robić nie trzeba, ja już wymiękam..