reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniówki 2014

Ona mama podobnie jak i ja rodziła na ekspresie.mnie urodziła praktycznie w poczekalni(położne kazały jej sie przebrać w koszule do rodzenia,a ona nie dała rady,jak przyszly po 10min,to moja głowa juz była między nogami więc ją 4wziely pod pache i rzuciły na jakąś lezanke i wyskoczylam.) Z moim bratem podobnie,pojechała do szpitala,poinformowała,że poprzednio urodziła "w biegu"więc ją rzucili na łóżko i po dwóch partych "gratuluję ma pani syna". Ja sie boje,że mnie złapie przed dniem wyznaczonej cesarki i nie dojade do konkretnego szpitala,który jest 30km dalej....
 
reklama
Też słyszałam, że poród z wodami płodowymi, które nie zdążą szybko wylecieć jest lżejszy. Tak jak nam to tłumaczyła położna w szkole rodzenia, główka dziecka, dzięki wodom odbija się delikatnie i jak piłeczka skacze i układa się w kanale rodnym. Bez wód główka wpada w kanał i przy każdym skurczu uciska. Mniej więcej tak ja to zrozumiałam:-)
Ja również mam stresa przed porodem, ale najbardziej boje się jak ja poznam, że to już czas jechać do szpitala. Pewnie będę myślała, że jeszcze czas, a za chwilę spanikuje że to może już. Oszaleć można:-) Niby na szkole mówią co i jak, ale to czysta teoria. Jeju, ale ten czas szybko leci :szok:
 
KAHAKA - tak jak MAGDA napisała, dziecko nie ma juz ochrony przed infekcjami i startuje zegar - znaczy w Polsce masz 6-12 godz w zależności do szpitala na rozkrecenie akcji.

Na Zachodzi to jest nawet 24, a zdarza sie, ze i dłużej czekają. Moze maja czystsze szpitale ;)

U mnie wody odeszły, a akcji zero, po 6h tez zero. No i sie zaczyna - oksytocyna, ktg ciagle. Taki troche 'gorszy' porod.
Udało mi sie urodzić w ciagu 12h od odejścia wod, a i tak w wypisie jest wpis, ze stan dziecka związany z przedwczesnym odejściem wod (miał podwyższone wskaźniki infekcji, ale nie przekroczone, czesciej go badali, ale wypisali po dwoch dniach).

Jak u Ciebie od razu zaczęły sie skurcze to super. Anielka tez teraz pisała, ze wody odeszły i meczyla sie ze skurczami do cc.

Fakt, ja tez słyszałam, ze z wodami rodzi sie łatwiej. Moze jakis poślizg jest ;) O SIERPNIOWA juz sensowniej wytłumaczyła :)

I kto wie, moze to kwestia rodzinna ;) bo jak mnie mama rodziła to tez wody przeszły pierwsze, a potem doba meczenia sie.

OJAKA - U mnie żadnego antybiotyku oslonowo nie podawali, pewnie z takim antybiotykiem mozna by dłużej czekać.
Zdrowka dla synka!

FIUUFIUU - o kurcze, no niby ma to swoje plusy dodatnie jak to mówią, ale chyba byłabym w stresie niezłym.
30km to duzo i mało, zależy czy sie przez miasto przebijacie.
A u Ciebie to teraz szanse doczekania w świętym spokoju do cc troche maleją. Kiedy masz wizyte? Zaczęłas sie oszczędzać?

IZIS - podjedziecie pod szpital i najwyżej tam w aucie poczekacie jeszcze na moment w ktorym juz nie bedzie żadnych wątpliwości, ze akcja trwa, a skurcze bardzo częste ;) :)
 
Dziewczyny to mnie zaskoczyłyscie, że w ogóle można rodzić z wodami :szok:. Ja myślałam, ze nawet jak same nie odejdą, to przebijają, żeby odeszły jak już ma się dzidzia urodzić, bo inaczej to w którym moemncie mają te wody odejść?????
Ale to dla mnie takie dywagacje, bo ja druga cesarkę będę mieć, Ale powiem wam, że jakbym miała rodzić sn, to chyba nie chciałabym takiego ekspresowego porodu własnie z obawy, że nie zdążę dojechać do szpitala.

U mnie w pierwszej ciąży to było tak, że najpierw całą noc bolał mnie brzuch jak na okres (ból miesiaczkowy). Czy to były skurcze? Nie wiem, chyba tak, ale w miarę lajtowe. Rano zaczął odchodzić ten czop i trwało to długo- chyba z pół dnia. Na ktg nie wykazywały się jakieś wielkie skurcze, więc dali mnie na oddział a tam wieczorem przyszły mi bóle krzyżowe- masakra- no te to już bolaly konkretnie. zabdali mnie i stwierdzili, że robi się rozwarcie i wody się sączą i ekspresem na porodówkę na cięcie mnie zawieźli. Ale myślę, że gdybym miała wtedy rodzić sn, to by to jeszcze dluuuuuugo potrwało, bo jakoś to tak powoli wszystko się działo.
 
Mexi chyba źle zrozumiałaś. Ostatecznie rodzi się bez wód płodowych- mam nadzieję, że ja też nie przekręcam czegoś:-) Tylko chodzi o to, że niektórym odchodzą jak na filmach- wielki chlust, innym sączą się powoli. Jeżeli nie odejdą od razu to w szpitalu przy którymś badaniu położna czy lekarz i tak je przebije. W szkole babka mówiła, że im później tym łagodniejsze skurcze dla rodzącej. Nie mniej jednak, nie mamy wpływu na to kiedy nam je przebiją, bo tego nie czuć, więc co będzie to będzie.
 
Sierpniowa, mnie tak właśnie odeszły wody - chlup i leciało jak z kranu :D 3 w nocy to była, do szpitala mieliśmy 60 km. Mój mąż spanikowany, bo nie znał drogi, a jeszcze na przejeździe kolejowym czekaliśmy, bo pociąg... to była jazda, ja skurcze co 7,5, a potem co 3 minuty heh, mąż w panice...
 
Pojechali. Chyba muszę odespać.

Co do wód to czy się sączą czy chlustają zależy od tego jak pęka pęcherz płodowy. Składa się on z dwoch warstw. Miedzy jedna a drugą znajduje się minimalna ilośc wód owodniowych . Jak pęknie tylko ten zewnętrzny to się wysączy tylko na odrobina, jak pękną oba to chlusta, bo wylatuje to duża ilość wód , w której dzieciaczek sobie pływa przez 9 mcy.
 
Ostatnia edycja:
Madison ja głównie sobie leże tylko zmieniam miejsca,raz na tarasie,raz w łóżku,raz ma kanapie. Inka zrobiła sie ewidentnie spokojniejsza. Wczoraj i dzisiaj rusza sie ale są to delikatne musniecia raczej.wcześniej nawalała na okrągło. Moim zdaniem sie ustawia dziewczyna w kanał.ogarniania mnie spokój i najchętniej zaczelabym szorować i sprzątać ;-)
 
SIERPNIOWA no to już chyba rozumiem o co chodzi :-).

A ja właśnie zarezerwowałam wakacje dla mojej małej i dziadków. Krótkie bo tylko 5 dni, ale przynajmniej gdzieś pojedzie, bo ja to już bym się bała gdzieś podróżować. Jadą w Pieniny nad Jezioro Czorsztyńskie. Potem jeszcze pojedzie do drugiej babci na tydzień albo dwa. Ale i tak od przyszłego tygodnia koniec przedszkola i ona mi się chyba w domu zanudzi. Już teraz jak przychodzi o 15:00 to jej się niekiedy nudzi, a ja niestety nie mam siły latać na place zabaw itp. atrakcje. Mąż na zmiany pracuje, więc też kiepsko. Nie wiem, jak ona 2 m-ce w domu wytrzyma :szok::szok::szok:. Przedszkole to jednak dobra sprawa i wybawienie poniekad :-D:-).
 
reklama
I tak to jest.Ledwo siadlam do kompa i juz sepy nademna a kiedy zejdziesz??
Noz kuzwa.
Izis mialam apke na telefonie ale za kazdymr azem albo pikala co sekunde albo wogule albo mi sie zawieszala i pisalo ze niemam urpawnien do systemu.

Co do porodu to mi sie chyba zbliza wielkimi krokami i cospodejzewam ze za dwa tygodonie Tomcio bedzie na swiecie...
Dzisiaj wyszlam z mezem na chwile na zakupy i mialam kilka skurczy dosc silnych ale naszczescie szybko minely.
Ciekawe kiedy mnie zlapie.
 
Do góry