Witajcie!
Mi sie juz wszystko pomerdalo w głowie i dzis jak niania wychodziła z synkiem na spacer, a ja ich odprowadzalam do bramy to mi łzy naplywaly do oczu. Ja chce, ja chce, tęsknię za normalnoscia z synkiem...
Maly spi od 5 nocy w swoim pokoju, poszło gładko, przychodzi do nas o 7-8. M. go usypia. Czuje sie taka troche niepotrzebna :/
Splakalam sie pisząc te 2 zdania, żenada.
Gorgusia - widzisz, nie zawsze jest u mnie optymistycznie
Ale bardzo bardzo bardzo dziękuje Ci za cudowny komplement
To juz drugi taki
Zaczerwienilabym sie, ale sie wlasnie okazało, ze juz nie mam anemi wiec i cerę mniej blada i tych rumiencow nie widać
Nie wiem jak Ty dajesz radę na dwa etaty tak. Poniekąd rozumiem to co piszesz, tez tak mam, ze zostawiona sama sobie góry moge przenosić, a jak jest pomoc to zaczyna sie rozmemlanie i brk dyscypliny
Ale w ciazy to chyba mozna sobie troche odpuścić
Odpocywaj na tym urlopie, zasluzylas sobie!
Z synkiem to współczuje i gratuluje cierpliwości. Mały ma kurcze zacięcie, mam nadzieje, ze szybko ten etap minie skoro az tak intensywnie idzie.
Monya - ja musze pokłonic sie nisko za to doświadczenie w pracy w przedszkolu!
A te rozważania o wyjeździe to takie marzeniowe czy mas zgodę lekarze by sie ruszyć nad morze?
Ewaelinka - spokojnego transferu. Dobrze, ze sie uspokoilo i w spokoju trwa. Te burze Wam nie pomagają kurcze. Położne w szpitalu mówiły, ze kumulacja porodow sa w czasie pełni i w burze.
Tyle zapamiętałam w mojej środowej depresji.
Zara se wrócę i przypomnę i dopisze.
Z plusów to 31tc skończony!
I jest pani sprzatajaca. A widok pani sprzatajacej i niani w żywiole wszedł mi na ambicje i byłam rano w sklepie i aptece, no mozna powiedzieć, ze jakis wyjazd zaliczylam