reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe przedszkolaki :)

mada a jak inni rodzice się zapatrują na to "niewychodzenie"?? ja nie rozumiem dlaczego dzieci się kiszą przez tyle godzin we własnym sosie, może jeszcze okien nie otwierają, żeby przypadkiem się pomieszczenie nie przewietrzyło....
pewnie już pisałam, Aluta jest przewodnikiem stada:-p jak są zabawy, w której potrzebny jest "kierownik"... no to Aluta się sprawdza, hihi coś po mamusi powinna odziedziczyć;-) dalej ja panie wychwalają, co mnie cieszy wybitnie, upierdliwe to jeżdżenie, zwłaszcza w tym miesiącu, no ale co zrobić:sorry2:
 
reklama
Mada i jak u Was z wychodzeniem do ogrodka? Nasze dzieci juz wychodza, chociaz remont trwa. Chyba panie nie mogly juz wytrzymac. :-D

Dzis dzieci byly (jak to Piotrus nazwal) "w dlugim pseckolu, tam gdzie chodzą stalsaki" (tzn. na drugim pietrze) i pani Malgosia (nie mam pojecia kto to) grala im na pianinie. Dzieci dostaly bebenki, graly na nich i spiewaly o jabluszkach, co wpadly do fartuszka.
A pierwsza prace plastyczna Piotrusia (kotka) zwinelam z wystawy i przynioslam do domu... :zawstydzona/y: Bo przeciez by przepadl, a tak go ocale od zapomnienia. :-p
 
cześć.
Dawno tu nie zaglądałam, ale czasu ciągle brak. Teraz jestem parę dni na zwolnieniu to ponadrabiam, no raczej postaram się. Mnie dopadło choróbsko, a moja Milusia zdrowa jak rybka:-D. Frekwencja we wrześniu 100%, nawet kataru nie złapała, raz tylko w tamtym tygodniu z piąku na sobotę gorączkowała trochę, ale w niedziele wstała rzeska i zdrowa i zdecydowalismy, że w poniedziałek do przedszkola pójdzie i nic się nie dzieje do tej pory. Mam nadzieje, że wytrwa bez choroby jak najdłużej:tak:;-)chociaz zapewne to nieuniknione. Dzisiaj jak poszłam ją zaprowadzić do przedszkola za 10 ósma było zaledwie kilkoro dzieci, z 6-7 może nie więcej.
Milusia zadowolona z przedszkola chętnie tam chodzi, no i jak poszłam do pracy to jest odbierana jako jedna z ostatnich, czyli przed samą 16, ale jakoś nie robi z tego problemu, że trzeba isc do grupy mieszanej.
Zna juz bardzo duzo piosenek, wierszyków. Zrobiła się bardzo, bardzo samodzielna. Da sobie już dużo rzeczy wytłumaczyc:szok: co jeszcze do niedawna było dla mnie abstrakcją, by cos jej przetłumaczyć, by zrozumiała.
Obiadki maja super, np. na obiad na drugie danie kurczak w pieczarkach, zrazy zawijane wołowe, itp. troszkę takie wymyślne nawet:-D:-). No nie dziwie się, ze Mili się przytyło, ale nie aż tak wiele, tak ubita się zrobiła:-D:-D na szczescie rosnie
 
I jak tam wszystkie male przedszkolaki? :-)

Jezeli chodzi o wychodzenie do ogrodu to w naszym przedszkolu praktycznie codziennie sa na polu, poza deszczowymi lub wietrznymi dniami :tak: W zeszlym tygodniu nawet wycieczke do lasu zaliczyli, zbierali liscie na dekoracje i podgladali wiewiorki ;-)
Ogolnie Sara przedszkole lubi, ladnie je, grzeczna jest, zdaza sie jej poplakiwac jak widzi lezak :-p ale panie poszly na kompromis i jak inne dzieci zasypiaja to Sara moze sie bawic w obrebie swojego lezaczka :tak::-)
No i ja mam w domu polew, bo Sara rozklada misiom i lalkom poslania i potrafi sie 2 godziny tak bawic w przedszkole, pilnujac swoich podopiecznych, opowiadajac im, bawiac sie z nimi itd. A teksty "Amelia, prosze sie polozyc", "Martusiu, co ja ci powiedzialam, przy jedzeniu sie nie chodzi", "Marek, jak sie obudzisz to mamusia juz bedzie czekac" itd. sa na porzadku dziennym przy domowej zabawie :-p;-)

No i widze, ze dzieki przedszkolu Sara stala sie bardzo samodzielna i zdyscyplinowana - sprzata po sobie, sama sie rozbiera i ubiera (z moja niewielka pomoca), sama je, no i co mnie najbardziej cieszy - umie usiasc przy stoliku i np. pol godziny sobie rysowac :tak: a wczesniej niesttey nudzila sie po pieciu minutach.
 
Brawo dla Sarki!

Piotrus "wola" dzieci do domu, jak zasypia: "Adaś Kowalski, do domu. Basia Nowak, do domu". I tak cala lista. :-D
 
a moja Alutka tęskni bardzo za przedszkolem, tydzień w domu siedzi, bo kaszel bardzo brzydki i do tego się nie skończył:wściekła/y: jutro do kontroli idą i zobaczymy kiedy się do przedszkola wybierze:tak:
 
reklama
A moja Jagoda strasznie od prawie poczatku sie denerwowala przedszkolem, twierdzac, ze jeden chlopak w przedszkolu ja bije. Na poczatku troche zlekcewazylam (wiecie, jak to jest miedzy dzieciakami...) ale potem slyszalam to praktycznie codziennie i troche sie zdenerwowalam. Na poczatku tlumaczylam, ze nie wolno bic, ze to nieladnie, zeby mu powiedziala cos takiego jak ja uderzy itp. itd. ale to nic nie zmienialo - ciagle sie denerwowala. Podobno jak powiedziala pani o tym, to ta stwierdzila, ze nie wolno skarzyc... Ostatnio juz mi troche nerwy puscily i przeprowadzilysmy zupelnie inna rozmowe, ze skoro takie mowienie nie dziala a pani nie reaguje, to zeby mu oddala... Dlugo gadalysmy, tlumaczylam, dlaczego jej tak powiedzialam, ze ogolnie prosze, zeby sie z nim nie bawila skoro jest agresywny, ale zeby nie pozwolila mu wejsc sobie na glowe itd. no i wczoraj mialam efekt - dziecko stwierdzilo, ze bylo fajnie, ze nie bala sie Kacpra, ze on ja uderzyl, a ona jego i pani ich oboje ochrzanila :tak: no i juz jest w porzadku - przynajmniej na razie. Zobacze jak bedzie dalej, jesli ona bedzie sie ciagle skarzyc, to porozmawiam z pania...

Kurcze, troche to niewychowawcze, ale co mam zrobic w takiej sytuacji...
 
Do góry