Byłam na wizycie w tej przychodni patologii ciąży przy szpitalu... ogólnie lekarz powiedział coś dobrego i złego... otóż nie jestem beznadziejnym przypadkiem o póki co jest git aleeee ryzyko preeklampsji jest turbo wysokie i bez acardu jesteśmy wiecie gdzie...
Powiedział, że acard to moja jedyna szansa i on chce bym jeszcze raz spróbowała, bo dusznosci mogły być spowodowane też początkiem ciąży itp... i ja też chcę spróbować. Nawet sie pośmialiśmy, ze nikomu jeszcze nie zaszkodziło kilka miesięcy dusznosci- to akurat moje poczucie humoru
Wiec póki mnie nie jebnie wstrząs to sobie będę chodzić z dusznościami
No ale tak serio mam zacząć brac dawkę 150 i modlić sie... by było dobrze (jestem niewierzaca, więc nawet nie mam do kogo sie modlić
)
Trzymajcie kciuki... bo jeśli zostanę bez acardu to naprawdę czarno to widzę...
Nie było usg bo samo omówienie moich chorób, wyników itp zajęło nam z 25 minut... a 5 dni temu miałam prenaralne...
Za to w czwartek idę prywatnie to sobie pooglądamy małego...
Trzymam.kciuki za pozostałe dziś wizyty