reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2023

reklama
Ja w robocie. Strasznie nie mogłam wstać. Dzisiaj w ogóle miałam mieć urlop, ale musialam z niego zrezygnowac, wiec moja motywacja do wstania byla jeszcze mniejsza. Wieczorem przed snem złapałam jakieś rozkminy, jak my sobie poradzimy z dzieckiem... 😏 i nie mogłam zasnąć. Teraz jem śniadanie, które ledwo mi przechodzi przez gardło.

Co do zwierząt. Mam psiaka. Od kilku dni chłopak nie chce jeść swojej karmy i sporadycznie wymiotuje. Jak mu się zbiera na wymioty to przychodzi do mnie, pewnie żeby się poczuć bezpieczniej. A z kolei, jak ja wymiotowałam to siedział przy mnie w łazience. Mąż się śmieje, że współodczuwa moje dolegliwości 😆
 
Hej :) widzę po wpisach jakiś ogólny spadek formy u Was, u mnie jest to samo, nawet już rzadziej się tu odzywam żeby codziennie nie wstawiać tych samych narzekań 😀 bardzo mi się spodobało określenie o czuciu jednocześnie głodu i najedzenia, to jest dokładnie to co mi ostatnio towarzyszy ciągle 😀
Na następnej wizycie mam plan poprosić o zwolnienie i się stresuje, co mój lekarz na to. Jakoś do tej pory w ogóle nie poruszał tego tematu.
 
Hej :) widzę po wpisach jakiś ogólny spadek formy u Was, u mnie jest to samo, nawet już rzadziej się tu odzywam żeby codziennie nie wstawiać tych samych narzekań 😀 bardzo mi się spodobało określenie o czuciu jednocześnie głodu i najedzenia, to jest dokładnie to co mi ostatnio towarzyszy ciągle 😀
Na następnej wizycie mam plan poprosić o zwolnienie i się stresuje, co mój lekarz na to. Jakoś do tej pory w ogóle nie poruszał tego tematu.
U mnie prywatnie gin tez nie poruszał tematy a na NFZ już 3x mnie pytała czy chce zwolnienie… tez jutro idę prywatnie i zapytam co o tym myśli bo tez słowem nie wspomniała ani nie zapytała gdzie pracuje, a w biurze wszyscy chorzy..
 
Ja jeszcze chce w styczniu popracować. I tak się zastanawiam, jak rozgryźć ewentualny wyjazd na mazury albo nad morze, gdybym była na l4. Lekarz chyba może napisać, że to na potrzeby zdrowotne, odpoczynek, świeże powietrze itp. Macie jakieś doświadczenie w tym temacie?
 
Ja jeszcze chce w styczniu popracować. I tak się zastanawiam, jak rozgryźć ewentualny wyjazd na mazury albo nad morze, gdybym była na l4. Lekarz chyba może napisać, że to na potrzeby zdrowotne, odpoczynek, świeże powietrze itp. Macie jakieś doświadczenie w tym temacie?
U mamy ginekolog czytałam, że wypisała pacjentce zwolnienie z adresem przebywania nad morzem w hotelu 😀 Link do: Mamaginekolog więc pewnie da się to ogarnąć, jak lekarz będzie chciał współpracować
 
U mnie prywatnie gin tez nie poruszał tematy a na NFZ już 3x mnie pytała czy chce zwolnienie… tez jutro idę prywatnie i zapytam co o tym myśli bo tez słowem nie wspomniała ani nie zapytała gdzie pracuje, a w biurze wszyscy chorzy..
O ciekawe, a niby prywatnie łatwiej dostać zwolnienie 😀 ja na razie byłam prywatnie i na medicover i zero pytań o zwolnienie że strony lekarzy. Dlatego się stresuje poruszyć sama ten temat.
 
O ciekawe, a niby prywatnie łatwiej dostać zwolnienie 😀 ja na razie byłam prywatnie i na medicover i zero pytań o zwolnienie że strony lekarzy. Dlatego się stresuje poruszyć sama ten temat.
Mam to samo, stresuję się myślą, że może lekarz pomyśli, że jestem wyłudzaczką L4 :D
Ale ja ze zwolnieniem czekam na nifty, bo jeśli będzie źle to jak się będę tłumaczyła?
 
reklama
Mam to samo, stresuję się myślą, że może lekarz pomyśli, że jestem wyłudzaczką L4 :D
Ale ja ze zwolnieniem czekam na nifty, bo jeśli będzie źle to jak się będę tłumaczyła?
Właśnie już i tak w pracy musiałam powiedzieć o ciąży, bo miałam mieć szkolenie teraz i przejmować nowe zadania. Więc jak coś się stanie to tłumaczenie mnie nie ominie. Ale rozumiem, że jak nic w pracy jeszcze nie mówiłaś to też wolisz poczekać że zwolnieniem.
 
Do góry