reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2023

Hej dziewczyny, witam się. Do permanentnego plamienia doszła mi biegunka. Psychicznie jestem przeczolgana.

Powiem Wam, że kiedyś od jednej lekarki usłyszałam, że mam „kolorową” macicę i prawdopodobnie to jest adenomioza. Powiedziała mi, ze po dwóch ciążach to się zdarza. Później już do niej nie poszłam (jest rozchwytywana, ciężko koło niej zaparkować) i żaden lekarz później o tym nie mówił. I nagle we wtorek moj obecny lekarz powiedział, ze te moje cienie na macicy to może być właśnie adenomioza. Powiedziałam mu tylko, ze już kiedyś ktoś mi to powiedział i temat się urwał. Ale nie wytrzymałam i wpisałam sobie to w Google. Mnóstwo informacji znalazłam, a tu fragment z historii jakiejś dziewczyny „Kiedy wreszcie udało mi się zajść w ciąże, zaczęłam plamić. Potem plamienia przerodziły się w krwotoki, adenomioza macicy szalała w najlepsze. Czułam tępy ból w jednym miejscu, jak bym miała ranę w macicy. Ciążę udało się utrzymać. Leżałam w łóżku przez pierwsze 7 tygodni. Krwawiłam i plamiłam do 13 tygodnia ciąży”.

Od wczoraj siedzę i ryczę, bo możliwość poronienia przy tym schorzeniu jest możliwa na każdym etapie praktycznie😭
Jejku kochana tule bardzo mocno 🌸
 
reklama
Hej dziewczyny, witam się. Do permanentnego plamienia doszła mi biegunka. Psychicznie jestem przeczolgana.

Powiem Wam, że kiedyś od jednej lekarki usłyszałam, że mam „kolorową” macicę i prawdopodobnie to jest adenomioza. Powiedziała mi, ze po dwóch ciążach to się zdarza. Później już do niej nie poszłam (jest rozchwytywana, ciężko koło niej zaparkować) i żaden lekarz później o tym nie mówił. I nagle we wtorek moj obecny lekarz powiedział, ze te moje cienie na macicy to może być właśnie adenomioza. Powiedziałam mu tylko, ze już kiedyś ktoś mi to powiedział i temat się urwał. Ale nie wytrzymałam i wpisałam sobie to w Google. Mnóstwo informacji znalazłam, a tu fragment z historii jakiejś dziewczyny „Kiedy wreszcie udało mi się zajść w ciąże, zaczęłam plamić. Potem plamienia przerodziły się w krwotoki, adenomioza macicy szalała w najlepsze. Czułam tępy ból w jednym miejscu, jak bym miała ranę w macicy. Ciążę udało się utrzymać. Leżałam w łóżku przez pierwsze 7 tygodni. Krwawiłam i plamiłam do 13 tygodnia ciąży”.

Od wczoraj siedzę i ryczę, bo możliwość poronienia przy tym schorzeniu jest możliwa na każdym etapie praktycznie😭
Współczuję z tą biegunką :(
Ja jestem trochę lekomanką i teraz tak ciężko bez brania leków na każdą dolegliwość. 🌝
 
Ja myślałam o NIFTY z racji odszkodowania ( w sensie, że nie opłaca im się mylić), ale zobaczymy co mój lekarz powie.
Dokładnie, tez czytałam o odszkodowaniu i ze nie opłaca im się mylić, przynajmniej jest pewność a nie jak w przypadku pappa, coś wychodzi nie wiadomo czy to prawda, ja nie mam w rodzinie absolutnie żadnych chorób genetycznych, tez innych chorób wrodzonych tez brak i mam 25 lat i brałam już kwas foliowy od września profilaktycznie, ale chyba najbardziej stresujący moment i czekanie na wyniki genetyczne i prenatalne..
 
reklama
Do góry