reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

Jaki ja mam zapłon... Właśnie się zorientowałam, że cały dzień nie bolą mnie pachwiny i nie boli kość łonowa, normalnie mogę się poruszać, nie kuśtykam, nie stękam, milutko. I właśnie poczułam pierwsze muśnięcie po żebrach... zaczyna boleć jak panny się rozpychają.

A! I któraś z Was pytała o skarpetunie dla dzidziów, właśnie wrzuciłam ostatnią turę do prania i tam były fafetki, stópki mają 5-6cm w nich.
 
reklama
Chciałam dziś kupić kosmetyki dla dzidziusia używałam Hipp wcześniej a tu du....nigdzie nie ma Rossmann niedostępny znalazłam w Auchan może się tam przejade???Rossmann ani podkładów poporodowych ani gatek nic wszystko niedostępne szok to po co sklep online???pojechałam do stacjonarnego i też du....a tak zamknflabym wyprawkę i spokój.


Mam pytanie do Hashimotek czy bierzecie witaminy z jodem i czy przy brania wzrosło Wam tsh bo ja jak brałam Elevit bez jodu tobylo ok a później gin mówi że mogę brać z jodem to brałam Prenatal i po 2 tyg tsh z 1.6 do 3.8 skoczylo endokrynolog się pyta czy biorę jakieś leki ja wtedy nie pomyślałam o tym jedzie w domu mnie olsnilo endokrynolog zwiększył dawkę biorę już 4 tydz po każdym 2 tyg sprawdzam tsh teraz za bardzo spada 1.2 poziom i nie biorę witamin z jodem czyli jakby ten jod chrzanil wynik w 2 ciąży nie brałam jodu i wyniki były zawsze ok a teraz przez gina cyrk

Ja biorę femibion z kodem ale od początku ciąży więc nie wiem czy one wpływają na wynik. Mialam w okolicach 1 a ostatnio 2.5 więc wzrosło. Ale ponoć teraz normalne że wzrasta tak twierdzi endokrynolog.
 
Nie nam hashimoto, tylko niedoczynność.. Ale zawsze musiałam unikać jodu, aż do ciąży. Mnie endokrynolog pytał czy moje witaminy zawierają jod, jeśli nie to mam zmienić. Nie wiem od czego to zależy, ale jod w ciąży podobno musi być. Mam dobre wyniki, mimo że nie mieszczą się w normach ciążowych. Ale zarówno gin, jak i endo mówią że są w porządku. Ja mam sporą niedoczynność już od kilkunastu lat, więc może dlatego.
No właśnie przy zapaleniu tarczycy jod jest niewskazany tak mi tłumaczyli w 2 pierwszych ciazach a teraz kuźwa że mogę spróbowałam i od razu wynik w górę w poniedziałek powtórzę tsh zobaczę czy nadal spada jak będzie to 2.05 jestem u gina to mu wszystkie wyniki pokaże i niech zadecyduje czy dawkę zmniejszyć bo ja uważam że tak
 
Wiecie, ja z moją mamą doskonale się dogadujemy, tu jest właśnie zabawnie, ale obie jesteśmy przysłowiowymi lwami zodiakalnymi i po jakimś czasie zaczynamy na siebie warczeć, jedna drugiej nie ustąpi i się zaczyna kłótnia na całego, nasi synowie w tym czasie chyłkiem uciekają z domu... a my? po pół dnia pijemy kawkę i się śmiejemy. Tu bardziej chodzi o to, że mama po okresie menopauzy zmieniła siętroszkę na gorsze, jest mniej taktowna, nie ma wyczucia i czasem jak coś pieprznie, to zabić ją to mało, a jak tłumaczysz, że źle robi, to nie, nie dociera.
Teraz mi przeszło, wygadałam się i jest ok, ale za jakiś czas mama znowu sypnie tekstem, a mnie obecnie niewiele brakuje żeby wybuchnąć, a jak jej wygarnę, to znowu będzie amba fatima.
Czyli jednym słowem w kółko jedno i to samo. Tobą rządzą hormony , mama stan po menopauzie do tego burzliwe chrakatery i kłótnia gotowa. Dobrze , że po "wygadaniu się" potraficie się uspokoić i zapomnieć :):) to najważniejsze.
 
Ja mnie moja matka czasami wkur.... denerwuje mnie. Chciał człowiek pogadać na spokojnie, zwierzyć się z problemów, to ci ani pocieszenia nie usłyszy, tylko jeszcze mi kracze, że ona wątpi, żę ja dzieci dooszę do 36 tygodnia, że nie jestem zdrowa, co ona możę wiedzieć? I jeszcze mi pitoli, że ona ma doświadczenie z wcześniakami, ciekawe kuwa skąd? chyba sobie wyśniła, aż mi się płakać chce, tak mnie wkurzyła. Bogi, jak trudno jest mieć taką mamę.... teraz mi pisze, że krystian wcześniak jest, mój brat nie? ciekawe tylko, że urodził się to ważył prawie 5 kilo, widział ktoś takiego wcześniaka? Jak ja kocham ludzi, którzy słysząc o twoich problemach od razu mówią, że "znam to, miałam tak samo" a dobrze wiesz, że tak nie jest.
Biadna.. widze ze nie tylko ja mam wkur.a na rodzine.. :oo2: szczerze Ci wspolczuje
 
Jednak nie warto planowac przyszlosci .. miałam zrobić przerwe od forum żeby wziąć się za grubsze porządki , dokupić resztę rzeczy do wyprawki itp ..
Byłam dzisiaj u lekarza a wyniki morfologii jeszcze gorsze.. hb 10,7 , mimo brania żelaza nic sie nie poprawilo,dostałam skierowanie do szpitala i mam najpóźniej do jutra się zgłosić , także poleże kilka dni, dostanę do mięśniowo i kroplówki :(
Do tego synek się zaziębił , od 2 dni chory i tylko mama i mama ..ze mną chce być a ja musze do szpitala.
Jutro mąż mnie zawiezie do tego szpitala po pracy bo już dzisiaj nie mam jak wszystkiego zorganizowac opieki nad synkiem itp.
Byłam jeszcze w Pepco kupiłam sobie koszule do szpitala za 19,90 zł taka fajna jak sukienka wygląda , kolejka na pół sklepu przede mną pindy młode każda zerkała na brzuch ale żadna nie przepuściła w kolejce to samo później w Biedronce zerkanie na brzuch potem odwrócili się tylem i udawali że nic nie widza.. a mi tak duszno było.. i tak myślę sobie że niech im zakupy sie wysypią za kare że mnie nie przepuścili i ludziom przede mną spadł z tasmy przy kasie napoj i sturlał się mi pod nogi ale nie podałam , oni mi nie ustąpili to nie będą się schylac i podwac :crazy::realmad:hamstwo na każdym kroku..

ręce opadają .. ehh ..
Dzisiaj się na spokojnie spakuje torbę a jutro czeka mnie zdychanie w szpitalu przez parę dni :sad::sad::sad:
Na początku aż się uśmiechnęłam bo pomyślałam , że się stęskniłaś albo z nudów napisałaś i nie wytrzymałas..
Ale później nie było tak wesoło.
Współczuję. Ale polezysz, podlecza Cię i wyjdziesz. Synek malutki to pewnie nie zrozumie , że mama musi do szpitala :(
Trzymaj się kochana. A co do uprzejmości ludzi to znam to. Wszyscy patrzą na brzuch jak by to było coś dziwnego , ale nie przepuszcza w głupiej kolejce.. i dobrze zrobiłas. Czaruj, bo to dziala widocznie;-*
Dawaj znać co u Ciebie w miarę na bieżąco
 
Czyli jednym słowem w kółko jedno i to samo. Tobą rządzą hormony , mama stan po menopauzie do tego burzliwe chrakatery i kłótnia gotowa. Dobrze , że po "wygadaniu się" potraficie się uspokoić i zapomnieć :):) to najważniejsze.
Dokładnie. Pamiętam jak kiedyś się pokłóciłyśmy o PCV i PWC, ona twierdziła, że to to samo, ja na odwrót.. Teraz się z tego śmiejemy, ale wtedy, klękajcie narody. My w ogóle się śmiejemy, że jak nie pokłócimy się przez trzy dni z rzędu to święto narodowe jest. Ale tu też należałoby moją historię znać od początku, bo tak na prawdę mieszkam sama od kiedy mam 16 lat, mama wyjeżdżała do Niemiec na kilka miesięcy, wracała na dwa-trzy tygodnie i po kilku takich razach zaczęła mi przeszkadzać, bo nauczyłam się żyć jak osoba dorosła, która sama o sobie decyduje. Generalnie zaczęła jeździć jak miałam lat 12 i na początku jeszcze byliśmy z rodziną, dziadkami, ciotką, ale potem im byłam starsza, to albo jacyś obcy ludzie, albo wręcz sama z dwa lata młodszym bratem na karku i zrzuconą odpowiedzialnością jak by był złotymi jajami robiony, brat mój. I ona teraz jak mi zacznie mówić, że mnie dobrze wychowała, to mną telepie, a potem zacznie swoje mądrości walić. mój brat jej wygarnie wszystko, ja nie umiem. Ale to już nie chcę o tym rozmawiać, za dużo żółci w tym temacie.

Ale dziękuję Wam bardzo, że mogłam swoje wypociny wstawić i ktoś to przeczytał i mnie wsparł :)
 
Jedno i drugie...
Tzn jedna rzecz popołudniu się rozwiązała można powiedzieć (o tyle dobrze).
Ale jak się wali to się wali wszystko po kolei...
Raz problemy w przedszkolu (mamy jednego terrorystę w grupie) i opiekunkę która potrafi podnieść rękę na dziecko, dwa byłam wczoraj z synem założyć truciznę do zęba (w następnym tygodniu miał być wiercony i naprawiany) a dziś rano jak poszedł z nią do przedszkola to wrócił bez.
No i przede wszystkim (z własnej głupoty i niedbalstwa) miałam problem z ZUS. Ale tam też pracują ludzie, a Pani naczelnik zrobiła coś można powiedzieć niemożliwego do zrobienia. Więc to ten jedyny plus.. ale ile się nerwów dziś ojadlam to moje. Ale nie taki ZUS straszny jak go piszą. Po prostu kilka osób poruszyło niebo i ziemię tam żeby niesamowicie mi pójść na rękę i załatwić sprawę tak na prawdę w dwa dni a nie dwa miesiące.
Co do przedszkola. To czemu się rodzice nie zbiorą i nie pójdą gdzieś na skargę. Nie mówię o dyrektorze tylko gdzieś wyzej. Bo to nie jest normalna sprawa z tą opiekunka. I to dziecko które dokucza też powinno być wyrzucone , lub przynajmniej matka powinna coś zdziałać na zachowanie.
A przepisać gdzieś nie masz możliwości ? A co do Zusu to cieszę się , że poszło po twojej myśli i nie masz żadnych problemów
 
reklama
Do góry