Ja szczerze zakladalam że nie będę "walczyć " o kp. Oczywiście zdaje sobie sprawę z wszelkich tego zalet jednak w moim odczuciu też mm to nie jest znowu jakieś świństwo. Karmiłam mieszanie przez jakiś miesiąc. Teraz tylko mm. Powodem mojej decyzji jest to że jakoś nie odbieram tego jako "niezwykłej więzi z dzieckiem". Na więź się pracuje w wielorakie sposób. Jednak głównym powodem mojej decyzji był fakt że kp kojarzy mi się z godzinami spędzonym przy cycu i laktatorze. Oczywiście wiem że to nie zawsze jednak są takie dni. A chyba serce by mi pękło jakbym poczula że nie mam czasu dla moich dziewczynek. Bałam się że babyboom może mnie dopaść. Zwłaszcza że mój mąż był takim starszym dzieckiem które teściowa odstawiła W kat po kolejnym porodzie. On jest więc bardzo wyczulony na punkcie by wszysykie dzieci mialy mame po równo. W aktualnej sytuacji wilk syty i owca cała jak się to mówi. Takie jest oczywiście moje subiektywne odczucie.
Pracowita pszczółka jesteś
impreza się szykuje że tyle jedzenia?
u mnie dziś tylko racuchy. Chyba pozwolę córce samej zrobić. Będę jej tylko asystowac. Za to narobiłam (uwaga
) ciasta piernikowego i chce piec pierniki. Przygotowałam szablon na domek z piernika i chce spróbować zrobić taki jakby świecznik świąteczny. Zobaczymy jak wyjdzie. Jeśli się spodoba to do świąt dojdę do wprawy i sprzedam ich troszkę
A jak Nie, to dzieci zjedzą jako ciastka