reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniowe Mamy 2018

reklama
Gienio skoro przepływy są ok to gin tylko na podstawie wagi dziecka sugeruje wcześniejsze rozwiązanie? Myślę , że po pierwsze w tym tyg to waga Twojej małej nie jest zła a po drugie to nie wszystkie dzieci rodzą się z wagą ponad 3 kg. W środę moja znajoma urodziła syna w 34 tc z wagą 1700g i mały dostał 10 pkt, sam oddycha bez tlenu, ładnie je z piersi. Mój w tym tc wg usg miał 2500g. Widzisz jaka różnica a dziecko się zdrowe urodziło.
Nie denerwuj się ☺



Klaudia jesteś taka młodziutka a tyle już masz za sobą. Niektórzy przez całe długie życie tyle problemów nie doświadczą co Ty. Ale jesteś mądrą kobietą i myślę , że te trudne doświadczenia wzmocniły Cię na tyle żeby poradzić sobie z kolejnymi. Myślę , że Kamil nie zabrnął na tyle daleko w alkohol żeby nie móc się z tego wycofać. Plusem jest to że pije piwo a nie mocny alkohol i przede wszystkim, że widzi swój problem. Jest tak samo młodym chłopakiem który miał pewnie inną wizję swojego życia , a tu masa problemów na głowie, praca na odległość. Bądź dla niego wsparciem. Znasz problem alkoholu od podszewki. Dacie sobie radę, nie wiem czy sami czy może potrzebna będzie pomoc specjalisty. Nie bój się prosić o pomoc. Wierzę , że narodziny dziecka tylko Was wzmocnią. Będziecie rodziną i oboje musicie o nią zawalczyć. Dobrze , że napisałaś nam o swojej sytuacji. Każda z nas tutaj dobrym słowem doda Ci pewności siebie i wiary w to że będzie dobrze. Jesteś silna bo za chwilę zostaniesz mamą a matka jest w stanie zrobić wszystko dla swojego dziecka i dla szczęścia swojej rodziny. Trzymam mocno kciuki za Waszą trójkę.
Mówił , ze łożysko moze sie starzec zbyt szybko i wtedy moze dojść do zamartwicy , wiec musze byc pod ścisła kontrola : KTG , przepływy i waga i jesli cokolwiek znacznie szwankować to szybko do szpitala . Astrid wazy mniej w 37 tygodniu jak bliźniaki w 36 to tez brał pod uwagę . Obecnie jestesmy na jakiejs tam granicy z tego co mówił czyli 10 centyl a jak bedzie 9.9 to szpital az do rozwiązania i proponował mi, zeby przyjechać tam gdzie on pracuje na Starynkiewicza zamiast do Medicover jesli cos złego by sie działo .
 
@klaudiaa975 nie wiem czy moje słowa będą trafione ale przede wszystkim przykro czytać że tak młoda i wartościowa osoba jak Ty tyle przeszła. Choć być może właśnie dzięki tym przejściom masz na dzień dzisiejszy takie a nie inne priorytety.
Myślę, że co do problemów z mamą podjęłaś dobrą decyzję. Nie da się wiecznie komuś pomagać w sposób jaki on uznaje za właściwy. jesteś dorosła i choc bardzo swoją mamę kochasz musisz przede wszystkim myśleć o maluszku bo ona jest kompletnie od Ciebie zależna. Zresztą wspominałas ostatnio, że mama ma wyjechac we wrześniu za granicę, zakładam ze do lepiej płątnej pracy więc być może to dobre rozwiązanie by poradziła sobie ze swoimi problemami. Ja oczywiście rozumiem że chcesz jej pomóc, ale nie może się to stać Twoim nadrzednym celem. Tak mi się wydaje.
Co do Kamila myślę, że jego problem z alkoholem jest na pewno niepokojący. Dobre znaki są chyba takie, że sam widzi, że coś nie gra, a drugi taki, że chyba nie trwa to jakoś bardzo długo. Nie wiem jakie postępowanie Ci doradzić, bo cokolwiek bym nie pomyślała to kłopotem jest odległosć jaka na co dzień Was dzieli. Myślę po prostu, że bądź z nim z nim na ile możesz blisko, wiesz ślij mu zdjecia malutkiej jak będzie na swiecie, może kontaktuj się częsciej niz zwykle, tak by czuł się ważny. Bądź raczej delikatna, by nie pomyślał ze go kontrolujesz, raczej niech po prostu poczuje się jak paartner i ojciec pełna gębą. A Ty oczywiście swoje wyczujesz między wierszami. Jeśli zaś poczujesz się mocno zaniepokojona jego zachowaniem postarajcie się zrobić wszystko by mimo mniejszych pensji być blisko siebie. To oczywiście taka moja sugestia. Myślę bowiem, że jego zachowanie wynika nie z chęci rozrywki czy pocieszenia się tylko z chęci zapomnienia o problemach jakie go otaczają, a zapewne też młody z niego chłopak i chciałby Tobie i Alicji nieba przychylić. Jeśli masz możliwość skorzystania z wiedzy i pomocy jakiegoś terapeuty dla osób współuzaleznionych to na pewno warto skorzystać. Taka osoba inaczej spojrzy na Wasza sytuację i poda Ci ileś możliwych rozwiązań. Być może Kamil wcale jeszcze nie jest osobą uzależnioną ale Wasza sytuacja i odległość na tyle utrudniają sprawę, że warto dmuchać na zimne.
Na pocieszenie powiem Ci, że mam koleżankę, której mąż pracował w DE ona w PL. Wyszło, że on ma spory problem z %. Mają 3 dzieci i byli na skraju rozwodu. Jak mówisz, za granicą w meskim towarzystwie jemu ciężko się było ogarnąć. Ale się postarał. Od miesięcy nie tknął alkoholu a ich związek ma się na tyle dobrze, że od wakacji mieszkają razem, bo zdecydowali sie całą rodziną przeniesć do DE.
Także da się i musisz w to mocno wierzyć.

Dziękuje. Jeśli chodzi o mamę to tak , masz pełną rację. Nie da ciągle stawiać czyjegoś problemu na pierwszym miejscu , a zaniedbywać siebie, swoje dziecko i partnera. Tym bardziej , że nie widać wdzięczności.
Ja wiem , że co by się między mną i Kamilem nie działo to nie poddamy się i nie opuścimy siebie nawzajem. Będziemy walczyć do końca. Oboje uważamy, że jaki by nie był problem to jeśli dwom osobom na sobie zależy, oboje się kochają to nie ma takiego problemu który by ich rozdzielił. Jest ciężko i pewnie jeszcze dużo nas w życiu zaskoczy, bo w sumie chyba pech się nas trzyma i nie opuści więc na wszystko musimy być widocznie przygotowani, tylko przykre jest to wszystko. Że nie możemy cieszyć się życiem a tylko wychodzić na prostą by znów spaść i próbować się podnieść.
Zastanawiam się właśnie nad pomocą jakiegoś specjalisty, ale u mnie w mieście chyba nie ma kogoś takiego. Damy Kamilowi te trzy tygodnie. Wiem, że on nie będzie mnie okłamywał i sam powiedział. Że jeśli nie będzie mu się udawało uciekanie od alkoholu to pozwoli się zaszyć, bo chce nam dać wszystko co najlepsze a nie zmartwienia i łzy. Cieszę się , że ma właśnie takie podejście. Dzięki temu mogę starać się mu wyjść z tego. Być przy nim, wspierać go. A jeśli by to ukrywa, udawał , że nie ma problemu. Lubił to robić i nie zwracał uwagi na mnie, wtedy nie wiem co by z nami było. Pewnie ja bym robiła Awantury , denerwowala się a on staczał coraz bardziej. A to do niczego dobrego by nie prowadzilo
 
Mówił , ze łożysko moze sie starzec zbyt szybko i wtedy moze dojść do zamartwicy , wiec musze byc pod ścisła kontrola : KTG , przepływy i waga i jesli cokolwiek znacznie szwankować to szybko do szpitala . Astrid wazy mniej w 37 tygodniu jak bliźniaki w 36 to tez brał pod uwagę . Obecnie jestesmy na jakiejs tam granicy z tego co mówił czyli 10 centyl a jak bedzie 9.9 to szpital az do rozwiązania i proponował mi, zeby przyjechać tam gdzie on pracuje na Starynkiewicza zamiast do Medicover jesli cos złego by sie działo .
Tzn jakby co się działo?
Bliźniaki też mogą się urodzić z różnymi wagami. U Luizy naszej dziewczyny miały wagę każda osobno jak w ciąży pojedynczej. A moi kuzyni wagę urodzeniową mieli w sumie razem 2 i pół kg a dzisiaj chłopy jak dęby☺
Nie nabijaj sobie złych myśli do głowy. Wszystko będzie dobrze☺
 
Klaudia, jestem zszokowana tym co napisałaś a zarazem pełna podziwu ile w swoim młodym życiu przeszłaś. Na tyle co zdążyłam cię poznać mam cię za poukładaną, poważną osobę. Ładnie z waszej strony, że pomagacie mamie

Klaudia, jestem zszokowana tym co napisałaś a zarazem pełna podziwu ile w swoim młodym życiu przeszłaś. Na tyle co zdążyłam cię poznać mam cię za poukładaną, poważną osobę. Ładnie z waszej strony, że pomagacie mamie ale chyba najwyższy czas pomyśleć o sobie. Masz Kamila, lada moment zostaniesz mamą i to oni powinni być dla ciebie najważniejsi.
Dobrze, że twój w końcu się otworzył i powiedział co mu leży na sercu. spoczywa na nim duża odpowiedzialność: utrzymanie rodziny, narodziny córki, remont mieszkania, dotychczasowa pomoc twojej mamie pewnie to go przerosło i stąd ten alkohol. Czy na wyjazdach do pracy też pilcze teraz ten miesiąc dopiero jak zjechał?
Dziękuje, ja po prostu się boje , że mama kiedyś zrobi coś sobie z tego wszystkiego, bo nie potrafi sobie poradzić. Za dużo tego wszystkiego ma na głowie. Ale tyle ile mogłam tyle pomagałam. A było tego na prawdę dużo. Doszło do mnie , że tak dalej być nie może , od kad nie możemy żyć tak jak chcemy. Że cały rok męczymy się tutaj, pomagając mamie jeszcze bardziej niż przed tym rokiem , w dodatku Alicja lada dzień się urodzi i musimy jej dać szczęśliwe dzieciństwo i nie rozumiem jak może mieć nam za złe co kolwiek, bo dużo przez nią spadło na mnie, a tak być nie powinno. Tym bardziej problemy jej , nie powinny spadać na jak by nie patrzeć , obcego człowieka, na Kamila.
To znaczy , on na wyjazdach wraca późno i nie pije, z tego co mi mówi. Chyba , że w weekend , chociaz też nie zawsze. Ja go rozpoznam po głosie.. Czy pił piwo, dwa czy dwa kieliszki. W tym nie był w stanie mnie jeszcze nigdy oszukać. Teraz jak przyjechal to zaczęło się od piwa dziennie, później dwóch trzech a od trzech dni wódka. I chyba to go zaniepokoiło , że nie tylko piwo nim zaczęło rządzić ale również wódka. Wiem , że się wystraszył i mam nadzieję , że się temu nie podda, bo to na prawdę dobry facet, widocznie problemy go przerosły..
 
@klaudiaa975 pamiętam że już kiedyś pisałaś o problemach rodzinnych, ale to że K też ma problem to coś zupełnie innego. Sama jestem córka alkoholika i nie wierzę w przemiany, mam nadzieję że u was to dopiero początek i uda się Ci go wyciągnąć z tego. Niestety na budowach tak jest że wszyscy piją i podejrzewam że bardzo trudno będzie Twojemu K tego nie robić.
Szczerze na Twoim miejscu bym wolała żeby został za mniejsze pieniądze ale przynajmniej jakby był blisko to by było inaczej.
Przykro mi że tyle przeciwności losu na Twojej drodze. Trzymam kciuki żeby się to wszystko wreszcie rozwiązało.

Ostatnio o tym rozmawialiśmy. Że pracował by tu za te 2 tys na miesiąc. Ale my 2 tys to mamy samych opłat. A skąd wziąć na życie. To nie takie proste jak się wydaje .. musimy wyjść z długów i dopiero zjedzie. Chyba , że uda mu się już przejść do tej firmy , wtedy byłby co 10 dni w domu. Odłożyło byśmy na kupno mieszkania, samochód i zaczął by pracę tutaj. Póki co , nie mamy startu ..
Właśnie tego się boje najbardziej. Że on będzie się starał , ale koledzy postawią wódkę , lub wieczorem przy grillu będą pić piwo i on się podlamie ..
 
reklama
D-dimery podwyższone. Biorę mnie transportem do innego szpitala na konsultacje kardiologiczne (tu nie ma oddzialu kargiologicznego).
Trzymaj się kochana. Miałas dobre przeczucie żeby jechać sprawdzić. Zatorowość płucna to jest tak ? Dobrze, że będziesz pod opieką specjalistów.
 
Do góry