Zazdroszcze.. u nas nic
moze dojdzie,Wrocek niedaleko w koncu
moze i nas zahaczy
Eeee... taka burza, pogrzmiało, pobłyskało i tyle. A ja pamiętam jedną taką burzę, sprzed jakichś 20 lat, na kempingu byliśmy. Ze strachu spieprzaliśmy do obory, bo stała niedaleko. Ale TO byłą burza, niebo płonęło wręcz od błysków, że nie wspomnę o dźwiękach i ulewnym deszczu... a krowy tylko przeżuwały, olewatorsko na pogodę, swoje sianko.
U mnie juz chyba po burzy
a co ciekawego oglądasz?
A seriale kryminalne dwa lecą w czwartki: "CSI: Cyber" i na innym kanale "Motyw", one lecą tylko raz w tygodniu i akurat bardzo je lubię, bo ta cała reszta, to już do zarzygania powtarzają. Nie oglądam ogólnie TV.
To czemu właściwie masz się tak oszczędzać?
Ze względu za bliźnięta, żeby szyjka nie zaczęła się skracać i już mi wczoraj zapowiedział, że coraz częściej będziemy się widywać żeby w razie przedwczesnego porodu reagować.
Co macie w kompletach do bodow? Bo zastanawiam sie czy polspiochy to najlepsza opcja
Zależy jakie body
Ale ogólnie to ja śpioszki używam albo pajacyki. Półśpioszki są też ok, bo one te ściągacze mają zazwyczaj luźne.
Zobacz załącznik 855714
A to my rodzinnie wczoraj nad jeziorkiem, pominę już fakt, że ledwo przyjechaliśmy o 15.30 tam i godzinę później zaczęły zbierać się chmury burzowo-deszczowe i to z każdej strony haha. Ale grilla zdążyliśmy rozpalić i zjeść. Się śmieje, że to przez moje przygotowania , bo strój ubrałam, wzięłam ręczniki plażowe, krem z filtrem. Oczywiście na zdjęciu pije Leszka 0.0%
a brzuszek już coraz większy, jedyne zdjęcie na którym w miarę dobrze wyszłam, bo inne to jak z wielka beczką zamiast brzuszka
Zajebiaszcze masz te tauaże, a relaksik jak najbardziej super
ciekawe ile z nas popełni taki błąd i będzie robić wszystko za swoich wiecznie małych synalkow
Ja na początku z Kubą tak robiłam, powiem, że na dobre mu to nie wyszło, bo do dzisiaj jak ma coś czasem zrobić, to mnie nerw łapie.
Ja mam 15 latka w domu i jak mu nie pokaże palcem co ma zrobić to w życiu się nie ruszy nigdy nie był zwolniony z obowiązków domowych itp itd a len do potęgi.Wczoraj konczylismy remont salonu to już miałam dość takie miał ruchy mówisz prosisz a on "przecież wiem" a za chwilę pójdzie nie dokończy słabo w ogóle nie zrobi bo zapomni stwierdzam że im rocznik młodszy tym bardziej nieogarniety (oczywiście istnieją wyjatki)
Mój starszy tak właśnie ma, mówię do niego: "podaj mi niebieską ścierkę z kuchni" to idzie i zaraz wraca i pyta, "co miałem podać?" szlag może człowieka trafić, bo tak mnie słucha jak zgaszonego radia czasem. I to jest ludź, któremu nigdy nigdzie się nie śpieszy, współczuję jego przyszłym pracodawcom, o ile mu się nie odmieni.