Też tak kiedyś myślałam, szczególnie jak widziałam jakie cuda moja ciocia piecze, jak z cukierni. Ale kiedyś babcia dała mi mak (no nie powiem jej żeby spadała) i tak sobie leżał ze dwa, trzy miesiące. No a potem zrobiłam bułki słodkie. A potem chciałam zrobić sławne tu drożdżowe z rabarbarem... teraz się zaśmiejecie... nie dość że zakalec to wyrośnięte w całości było na...2cm.... Brawo ja! To mnie dopiero podłamało.
Teraz nie piekę, bo chłopcy nie chcą jeść, ale Janek mnie męczy o czekoladowe, Kuba o dyniowe, Krzysiek nie lubi ciast... może się skuszę i zrobię [emoji14]
Jedyne czego z ciast nie umiem to dekoracji tortów i kremów, dekoracja wygląda jak:
oczekiwania vs. rzeczywistość:
Zobacz załącznik 855432
a kremy mi się zawsze warzą, nawet te z torebki.