reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2018

No to mamy szansę się spotkać [emoji6] oczywiście nie od nas to zależy, ale dobrze wiedzieć, że ktoś też ja Łubinową się wybiera :)

A chodzisz już do lekarza współpracującego, czy dopiero będziesz się wybierać? :)

[emoji170] 21.08.2018 [emoji170]
8une3e3knh2uwklu.png
Od początku prowadzę ciążę prywatnie u lekarza współpracującego z klinika na Łubinowej muszę jeszcze dopytać mojego gin o kilka rzeczy ale jutro mam wizytę więc wszystkiego się dowiem no chyba że znowu zapomnę bo jakoś w ciąży kiepsko u mnie z pamięcią ;)
 
reklama
@oliwiapatrycja znaczy rada tylko jedna - zwiększ ilość wody do popijania [emoji6] jak nie pomoże to zmień piksy [emoji6] to powinno pomoc na 100% [emoji2] hehe, oczywiście pewnie większa ilość wody załatwi sprawę ;)
Mi strasznie szybko czas leci w ciąży. Od ponad 2 miesięcy jestem na zwolnieniu, ale wciąż coś. I aż się boje myśleć, ze do sierpnia już chwila moment zostało!
Dobrego dnia Babeczki :)
Dziś o 16 mam połówkowe, wiec trzymajcie kciuki, bo stres mnie zje do tego czasu [emoji6]



20 sierpnia 2018
Nie stresuj się ją już jestem po polowkowych i ogólnie to było to dla mnie przyjemne badanie lubię słuchać gdy lekarz mówi że wszystko ok. Trzymam kciuki za Ciebie będzie dobrze ;)
 
Dziewczyny, czy są wogole jakieś witaminy żeby nie odbijalo się rybą ? :p
ja biorę MAMA dha i czasem niestety czasen odbija mi się rybą, fuuj ... Musze chyba zmienić na inne
Ja biorę feminovit + dha i nie odbija mi się rybą, bo tabletex jest jeden i nie biorę tego rybiego świństwa osobno :)

A teraz trochę inny temat. Właśnie przeczytałam na fb. Profil nazywa się "Okiem Elizabed" polecam[emoji16] tekst z jej posta. Trochę długi, ale fajny[emoji16]


"Wszyscy nie lubimy intymnych pytań prawda? Kiedy ostatnio uprawiałaś seks? Jak ostatnio wyglądał twój stolec? Może jakieś choroby weneryczne? Ile centymetrów ma Twój penis w wzwodzie? Każdy sobie teraz pomyślał „***** PRZECIEŻ TO MOJA INTYMNA SPRAWA, JAK CI NIE WSTYD ZADAWAĆ TAKIE PYTANIA”.
A jak Tobie nie wstyd pytać KIEDY NASTĘPNE DZIECKO? KIEDY DZIDZIUŚ CO? JUZ CZAS! A KIEDY KOLEJNA DZIDZIA? JAK TO? MUSISZ MIEĆ DRUGIE/TRZECIE/ DZIESIĄTE DZIECKO.
Pewnie powiecie „nie ******* pytanie o dziecko to nie to samo, to z troski”. I tu Was ***** zaskoczę, nie ma bardziej intymnego pytania niż to o dziecko.
To najbardziej krępujące i wkurwiające pytanie jakie kiedykolwiek powstało. Mowie to jako matka dwójki, która ciagle słyszy „to kiedy trzecie dziecko? Kiedy dziewczynka?” No napewno nie wtedy kiedy Wy będziecie tego chcieli. No chyba, że ja urodzę a Wy wykarmicie, ubierzcie i wychowacie. Co tam kogo obchodzi czy mnie stać na kolejnego dzieciaka czy nie, mam robić, bo oni ***** chcą. SERIO?
Skąd wiesz, że pytając o dziecko nie pytasz kobiety, która nie czuje potrzeby bycia matką? Uwierzcie, że nie zawsze działa instynkt macierzyński, czego skutkiem są potem zwłoki niemowlaka w koszu na śmieci czy uduszone kilkutygodniowe dziecko. A stwierdzenie „jak urodzisz to pokochasz” to dno, rów mariański i jeszcze trzy metry niżej. A jak nie pokocha? To trudno, odda. No tak, w domach dziecka same szczęśliwe porzucone dzieci. Pozwólmy kobietom nie być matkami, jeśli uważają, że się nie sprawdzą. ***** jak ja wiem, że nie nadaje się do pasania krów czy szydełkowania to się za to nie biorę. I rozumiem kobiety, które nie chcą być matkami, lepiej żeby miała stado zwierząt i była razem z nimi szczęśliwa niż jedno dziecko i żeby tego dziecka nie kochała. Pomyślcie, czy chcielibyście być nie kochanym dzieckiem? No właśnie, ja tez nie.
Skąd wiesz, że pytając „No kochana to kiedy dzidziuś, wiesz już czas, masz już swoje lata, to ostatni dzwonek” nie pytasz kobiety, która od lat, pragnie dziecka, ale nie może go mieć? Jest po kolejnym in vitro, kolejnym nieudanym, po poronieniach, po terapiach, po największych tragediach jej życia? I zadając jej to pytanie, wbijasz jej kolejny nóż w plecy? Nie każdy ma ochotę opowiadać o swoich problemach głośno, niektórzy swoje tragedie przezywają po cichu. Także to, że Ci nie opowiada przy kawusi, że nie może zajść w ciąże, nie znaczy, że tak nie jest. Możliwe, że każdego dnia modli się o cud, a Twoje pytania nie pomagają. Z resztą po **** Wam ludzie w ogóle wiedzieć takie rzeczy? Chcecie mieć dziecko to sobie zróbcie, będzie Wasze, bo w końcu po co Wam cudze dziecko? Uszczęśliwi Was to, że KTOŚ będzie miał dziecko? No ogólnie to spoko, fajnie, tylko to nic nie zmienia w Waszym życiu.
Skąd wiesz, że pytając „no kochana to kiedy drugi dzidziuś, Synka masz już takiego dużego, czas na córeczkę” nie pytasz kobiety, która o to jedno dziecko starała się latami? Która walcząc o dziecko, wpadła w depresje, straciła prawie męża i rodzine? A to dziecko jest największym cudem i teraz mimo, że pragnie drugiego dziecka to boi się kolejnej walki? Boi się, że znowu będzie przezywać ten koszmar. Musicie sobie do chuja miłego ludzie uzmysłowić, że nie każda kobieta zachodzi w ciąże bez problemu.
Pytania tego typu czy narzucanie „musisz mieć dziecko/kolejne dziecko” to największy absurd. Muszę to się wysrać, bo inaczej mi kichy powysadza. Pozwólmy ludziom decydować o sobie bez tych wszystkich ciekawskich pytań. Uwierz, że jeśli (nazwijmy ją Monika) stara się o dziecko od lat i Ty o tym wiesz i jeśli dzwonisz co miesiąc pytać czy się udało to to nie jest ***** żadne wsparcie. No, ale ona Ci o tym nie powie, bo nawet jak Ci zasugeruje „wiesz słuchaj, te Twoje pytania nie pomagają, jak coś się zmieni to Ci powiem” to zaraz będzie „NIE CHCESZ MOJEGO WSPARCIA TO SPIERDALAJ LAMBADZIARO” i po zawodach. Zapewniam, że jeśli się uda to ona pierwsza Ci o tym powie. Jeśli wiesz, że Monika stara się od lat o dziecko, nie dzwon w święta, nie strugaj głupa i nie życz jej dziecka. To tak jakbyś niewidomemu życzyła pięknych widoków, albo głuchemu super koncertu. A już na bank jak sama jesteś w ciąży nie opowiadaj jej o kupowaniu ciuszków, wózków i jak Twoja dzidzia kopie. Jeśli ktoś nie ma dziecka nie życz mu go, lepiej życz mu szczęścia, pieniędzy i zdrowia psychicznego, bo wierzcie mi słuchając takich pytań można ochujeć [emoji846]
To taka moja prośba do Was,by zająć się swoim odwłokiem, bo nie znam osoby, która by powiedziała „A wiesz Krysia pytała mniej kiedy planuje dziecko, tak się cieszę, że interesuje ją kiedy użyje swojej macicy”. No także lepiej zapytać o wakacje, w końcu wakacje lubi każdy i każdy jakieś tam ma chociażby te we własnym ogródku.

PS. Jak już jesteśmy w temacie ciąży. Macanie brzucha bez zgody kobiety tez jest chujowe. To tak jakby łapać facetów za krocze i pytać „PŁYWAJĄ MALEŃSTWA?”
Koniec cytatu[emoji16]


Mnie się P.S podoba najbardziej[emoji23][emoji16]

16uds65gf2i39h6o.png


[emoji173]10.08.2018[emoji173]

Dobry tekst, szczególnie postscriptum, mistrzostwo świata :)
 
Ja się stresuje chodzeniem do pracy z l4... czuje się jak taka pipcia stojąca na środku i czekająca jak każdy mnie poogląda... koleżanka z pracy mówi żebym się tym nie stresowała i miała gdzieś wszystkich ludzi, ale ja nie lubię być w kręgu zainteresowania jak na wybiegu, całowana, przytulana i pytana jak dzidziuś przez 10osob na raz, to mnie krępuje, mega krepuje zaraz robię się czerwona:D jeszcze jak mnie wysyłają do kierownika żebym się z nim przywitała ehm i co mam isc do pokoju kierwonikow gdzie ich tam siędzie 5 i powiedzieć do swojego ,, cześć fajnie Cie widzieć”? No nie potrafię tak... czy ze mną jest coś nie tak?
 
Nie stresuj się ją już jestem po polowkowych i ogólnie to było to dla mnie przyjemne badanie lubię słuchać gdy lekarz mówi że wszystko ok. Trzymam kciuki za Ciebie będzie dobrze ;)

Ja właśnie się boje, ze coś może być nie tak... studiowałam na uniwerku medycznym i miałam bardzo dużo zajęć o rozwoju dzieciaczka w łonie matki i mam w głowie cześć tych najgorszych chorób - no wariatka ze mnie, ale napatrzyłam się na biedę rodziców i jakiś taki niepokój mi towarzyszy. Ale czuje Malucha już od kilku dni, wiec mam jednak nadzieje, ze wszystko jest okej :)

Ja się stresuje chodzeniem do pracy z l4... czuje się jak taka pipcia stojąca na środku i czekająca jak każdy mnie poogląda... koleżanka z pracy mówi żebym się tym nie stresowała i miała gdzieś wszystkich ludzi, ale ja nie lubię być w kręgu zainteresowania jak na wybiegu, całowana, przytulana i pytana jak dzidziuś przez 10osob na raz, to mnie krępuje, mega krepuje zaraz robię się czerwona:D jeszcze jak mnie wysyłają do kierownika żebym się z nim przywitała ehm i co mam isc do pokoju kierwonikow gdzie ich tam siędzie 5 i powiedzieć do swojego ,, cześć fajnie Cie widzieć”? No nie potrafię tak... czy ze mną jest coś nie tak?

Ja na początku tez się stresowałam, ale już teraz chętnie jeżdżę do pracy :) zbyt często tam co prawda nie wpadam, ale jak już pracownicy się upominają o mnie u Męża lub sami dzwonią to wtedy ide. Tak raz na dwa-trzy tygodnie staram się być :) wiele według mnie zależy od ludzi i od relacji w pracy. U mnie w pracy jest świetna atmosfera, wszyscy bardzo się lubią i pracownicy odwiedzają mnie nawet w domu [emoji6] i tak sobie teraz myśle, ze może i byłam wymagającym kierownikiem, ale zawsze traktowałam ich z szacunkiem i po ludzku i zawsze znajdowałam dla nich czas. I teraz te nasze relacje dalej są szczere i wiem, ze jak coś to będę wracała do swojego zgranego zespołu, bo zawsze jak przychodzę to rzucają mi się na szyje i pytają kiedy wrócę, bo już tęsknią [emoji5]



20 sierpnia 2018
 
Ja właśnie się boje, ze coś może być nie tak... studiowałam na uniwerku medycznym i miałam bardzo dużo zajęć o rozwoju dzieciaczka w łonie matki i mam w głowie cześć tych najgorszych chorób - no wariatka ze mnie, ale napatrzyłam się na biedę rodziców i jakiś taki niepokój mi towarzyszy. Ale czuje Malucha już od kilku dni, wiec mam jednak nadzieje, ze wszystko jest okej :)



Ja na początku tez się stresowałam, ale już teraz chętnie jeżdżę do pracy :) zbyt często tam co prawda nie wpadam, ale jak już pracownicy się upominają o mnie u Męża lub sami dzwonią to wtedy ide. Tak raz na dwa-trzy tygodnie staram się być :) wiele według mnie zależy od ludzi i od relacji w pracy. U mnie w pracy jest świetna atmosfera, wszyscy bardzo się lubią i pracownicy odwiedzają mnie nawet w domu [emoji6] i tak sobie teraz myśle, ze może i byłam wymagającym kierownikiem, ale zawsze traktowałam ich z szacunkiem i po ludzku i zawsze znajdowałam dla nich czas. I teraz te nasze relacje dalej są szczere i wiem, ze jak coś to będę wracała do swojego zgranego zespołu, bo zawsze jak przychodzę to rzucają mi się na szyje i pytają kiedy wrócę, bo już tęsknią [emoji5]



20 sierpnia 2018

wydaje mi się, że prawie każda z nas ma jakieś lęki i stres przed badaniem prenatalnym, jednak jest to ważne badanie..ja studiowałam jeszcze zaocznie oligofrenopedagogikę, i powiem Ci że też się nasłuchałam o ciąży, o chorych dzieciach, o tym co ma wpływ na zdrowie dziecka...jak człowiek pomyśli to już ma dość..i później się boi, że coś może być nie tak
 
Ja też jestem po połówkowych (20t2d). Chłopaki ważą 342g i 315g. Wszystko co zostało zbadane jest w normie. [emoji16]
Jeden jak zwykle się chował ale drugi jak zwykle miał na wszystko wywalone. Na poprzednim usg ziewał a tym razem ssał kciuka.
Na pierwszej fotce nieśmiały. A na drugiej luzacki brat a przed jego twarzą po lewej widać główkę nieśmiałego. [emoji23]
a8d32f4a149a1bf2656e49a0c43e7b39.jpg
f6e64edb90b94b66ca4c392887de7340.jpg


p19udqk33bja1sdx.png
Duże bliźniaki:)
 
Dzień dobry. U nas w Gdańsku dziś cieplutko. Mąż śpi a ja poszłam na spacer zawsze się zastanawiałam ja was bolą pachwiny jak to czujecie bo mnie nigdy nie bolały aż do dziś. Masakra jakaś tak mnie ciągnie od pipki po kolana, że szok. Na dodatek coś mnie kluje w lewym boku mam nadzieję, że nie nerki. W tej ciąży mam kumulację objawów,,2,były bezobjawowe a ta ciąża daje mi popalić. Mąż się śmieje, że córeczka daje mamusi popalić od samego poczatku hehe.
Może po tym spacerze przejdzie ból pachwin jak rozchodzę.

.rudzielec, tak na początku było podejrzenie zwykłej torbieli ale po głębszych badaniach wyszło, ze guz.

Paulana,,śliczne te gwiazdki szczególnie ta biała w czarne kropeczki- bialo czarny dobrze rozwija zmysl wzroku. Jak byś szuka to chętnie bym kupiła.
Pachwina mnie ciągnie od 13 tyg ciąży czy chodzę czy leżę nie zależne to od niczego nie raz to tak szczypie że płakać mi się chce ale moj gin twierdzi że to dziecko ucieka a ja ze to kuźwa chyba jakieś zapalenie ale ja swoje on swoje może się do ogólnego przejdę???
 
reklama
Ja jeszcze pracuję. Pamiętam,że jak poszłam na zwolnienie zarówno w 1 jak i 2 ciąży miałam kontrol z ZUSu czy rzeczywiście przebywam w domu. Akurat bylam w domu i nie było problemu ale nie wiem co w przypadku jakby mnie nie było.
W ciąży kontrola z ZUS ???przecież wpisują kod B że ciąża chodzić możesz ruszać się możesz spacery wskazane-kurde dziwne mi dzieka Bogu takich cyrkow firma nie zgotowala.U nas innego stanowiska nie dadzą więc wola żeby zejść na L4 i mają spokoj
 
Do góry