Adeline
To ja tak się czułam z córka, mimo że nie byłam super chuda to nawed środek ciężkości mocno się nie zmienił i koleżanki mówiły że z tyłu jak sie na mnie patrzy to nie widać zebym w ciąży była. Zero bólu(no na poczatku troszeczkę mnie gazowało ale picie activi rozwiązało problem) No i tak jak i Tobie brzuch stawał mi dęba u mnie od 18tyg ale bezboleśnie jedynie miałam wrazenie ze zamienia się w kamień... za to przy porodzie się zabawilam [emoji16] na porodowce od 13.30 w czwartek do porodu 20.13 w piątek... porod przyjmowała położna ktora dzien wcześniej przyjmowała mnie na oddział[emoji13]
Miały mnie już wszystkie położne dość a przy pełnym rozwarciu w trakcie badania uciekłam położnej z łóżka bo mnie zabolało i poszłam powiesić się na drabince[emoji2][emoji2][emoji2]. Taka byłam grzeczna...
Ja po prostu w trakcie studiów uczestniczyłam w wielu porodach i widziałam wiele więc nie miałam żadnych hamulców, bo wiedziałam że nie ja pierwsza i nie ja ostatnia takie cyrki odwalam[emoji16][emoji16][emoji16] hihi
Co do ćwiczeń, to w żłobku mamy chłopczyka którego mama do końca ciąży Crossfit trenowała!!! Nawet na fb miała zdjecie jak podnosi sztangę z pokaźnym brzuszkiem... Młody cały i zdrowy, ale ja jednak aż tak bym się bała nawet gdybyb organizm był do tego wysiłku przyzwyczajony...
Lecę robić gofry
Jak któraś ma ochotę to zapraszam[emoji2]
To ja tak się czułam z córka, mimo że nie byłam super chuda to nawed środek ciężkości mocno się nie zmienił i koleżanki mówiły że z tyłu jak sie na mnie patrzy to nie widać zebym w ciąży była. Zero bólu(no na poczatku troszeczkę mnie gazowało ale picie activi rozwiązało problem) No i tak jak i Tobie brzuch stawał mi dęba u mnie od 18tyg ale bezboleśnie jedynie miałam wrazenie ze zamienia się w kamień... za to przy porodzie się zabawilam [emoji16] na porodowce od 13.30 w czwartek do porodu 20.13 w piątek... porod przyjmowała położna ktora dzien wcześniej przyjmowała mnie na oddział[emoji13]
Miały mnie już wszystkie położne dość a przy pełnym rozwarciu w trakcie badania uciekłam położnej z łóżka bo mnie zabolało i poszłam powiesić się na drabince[emoji2][emoji2][emoji2]. Taka byłam grzeczna...
Ja po prostu w trakcie studiów uczestniczyłam w wielu porodach i widziałam wiele więc nie miałam żadnych hamulców, bo wiedziałam że nie ja pierwsza i nie ja ostatnia takie cyrki odwalam[emoji16][emoji16][emoji16] hihi
Co do ćwiczeń, to w żłobku mamy chłopczyka którego mama do końca ciąży Crossfit trenowała!!! Nawet na fb miała zdjecie jak podnosi sztangę z pokaźnym brzuszkiem... Młody cały i zdrowy, ale ja jednak aż tak bym się bała nawet gdybyb organizm był do tego wysiłku przyzwyczajony...
Lecę robić gofry
Jak któraś ma ochotę to zapraszam[emoji2]