betka89
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 27 Listopad 2014
- Postów
- 56
Hejka!
Milo Was czytac swiezo upieczone mamusie! Jeszcze raz gratki!!!
Anney! Eh, serce peka, ale chlopcy maja tak wspaniala mame, ze na pewno sa szczesliwi i nie odbieraja tego tak jak Ty.
Lacze sie w bolu ze skurczowymi ciezarowkami, eh mogloby to juz sie skonczyc.
Co do epiduralu, mi podano przy rozwarciu 6 cm i po 3 dniach meczarni ze skurczami bylo to dla mnie zbawienie!!! Co prawda doktorek wkuwal sie 2 razy bo cos mu nie poszlo... Ale nic nie bolalo (w porownaniu do skurczow) Podali dawke, ktora miala wystarczyc do boli partych a potem dawali panadol. Gdy znieczulenie zaczelo dzialac, nie czulam zadnego bolu, tylko lekkie napinanie brzucha. Jakby ktos mi drugie zycie darowal hehe. Najpierw ze szczescia nadawalam z polozna co mi slina na jezyk przyniosla, o filmach, pogodzie, jak katarynka a potem kimnelam sie nawet chwilke i m mowil ze chrapalam jak stary wyga Potem 15 minut parcia i Maja byla na swiecie. Polozna mowila ze moge chodzic normalnie, wiec biegalam jak nowo narodzona, nawet na polog szlam sama i nie chcialam na wozek ani zadnej pomocy. Ale potem nie bylo tak rozowo... Urodzilam o 1 w nocy a o 3 glowa zaczela mi pekac z bolu, nie moglam wytrzymac w pozycji pionowej a musialam zajac sie mala bo zostalam na kilka godzin sama! Polozne tylko mi panadol przynosily i rozkladaly rece: it's normal after epidural. Ja jeszcze myslalam ze to z niewyspania i zmeczenia. Ale nie. Caly pobyt w szpitalu glowe mi po prostu rozsadzalo, nie moglam dluzszej chwili posiedziec, nie mowiac o chodzeniu. Polozne mowily ze to normalne i niedlugo przejdzie, pic duzo wody. No i na drugi dzien wypisali nas do domu. Caly tydzien meczylam sie z glowa i do tego doszly wymioty przy dluzszym staniu lub siedzeniu. Maje karmilam tylko na lezaco. Nie mialam nawet sily cieszyc sie malenstwem jak nalezy. Podczas wizyty srodowiskowej dowiedzialam sie, ze to zespol popunkcyjny, ktory mogl byc spowodowany tym, ze zle sie wklul lekarz i ze jak po 7 dniach nie przejdzie, to do szpitala. Przeszlo po 7 dniach, ale dziewczyny, nie zycze nikomu tej katorgi. Teraz chcialabym sprobowac rodzic bez znieczulenia, boje sie powtorki z rozrywki. Przy dodatkowej olewce tutejszej sluzby zdrowia wole nie ryzykowac. W razie czego wspomoge sie innymi metodami. No ale wszystko zalezy od przebiegu porodu.
Nie chce Was straszyc, to sie zdarza rzadko, po prostu w moim przypadku lekarz spartolil wklucie, nie ocenili dobrze sytuacji i pozwolili mi chodzic tuz po porodzie Ja w amoku bylam to ich sluchalam. I jeszcze sciemniali ze to normalne!!!
Ja bez zmian: ociezala slonnica, wkurzajaca sie na wszystko co sie rusza. Porod chyba jeszcze daleko
Milo Was czytac swiezo upieczone mamusie! Jeszcze raz gratki!!!
Anney! Eh, serce peka, ale chlopcy maja tak wspaniala mame, ze na pewno sa szczesliwi i nie odbieraja tego tak jak Ty.
Lacze sie w bolu ze skurczowymi ciezarowkami, eh mogloby to juz sie skonczyc.
Co do epiduralu, mi podano przy rozwarciu 6 cm i po 3 dniach meczarni ze skurczami bylo to dla mnie zbawienie!!! Co prawda doktorek wkuwal sie 2 razy bo cos mu nie poszlo... Ale nic nie bolalo (w porownaniu do skurczow) Podali dawke, ktora miala wystarczyc do boli partych a potem dawali panadol. Gdy znieczulenie zaczelo dzialac, nie czulam zadnego bolu, tylko lekkie napinanie brzucha. Jakby ktos mi drugie zycie darowal hehe. Najpierw ze szczescia nadawalam z polozna co mi slina na jezyk przyniosla, o filmach, pogodzie, jak katarynka a potem kimnelam sie nawet chwilke i m mowil ze chrapalam jak stary wyga Potem 15 minut parcia i Maja byla na swiecie. Polozna mowila ze moge chodzic normalnie, wiec biegalam jak nowo narodzona, nawet na polog szlam sama i nie chcialam na wozek ani zadnej pomocy. Ale potem nie bylo tak rozowo... Urodzilam o 1 w nocy a o 3 glowa zaczela mi pekac z bolu, nie moglam wytrzymac w pozycji pionowej a musialam zajac sie mala bo zostalam na kilka godzin sama! Polozne tylko mi panadol przynosily i rozkladaly rece: it's normal after epidural. Ja jeszcze myslalam ze to z niewyspania i zmeczenia. Ale nie. Caly pobyt w szpitalu glowe mi po prostu rozsadzalo, nie moglam dluzszej chwili posiedziec, nie mowiac o chodzeniu. Polozne mowily ze to normalne i niedlugo przejdzie, pic duzo wody. No i na drugi dzien wypisali nas do domu. Caly tydzien meczylam sie z glowa i do tego doszly wymioty przy dluzszym staniu lub siedzeniu. Maje karmilam tylko na lezaco. Nie mialam nawet sily cieszyc sie malenstwem jak nalezy. Podczas wizyty srodowiskowej dowiedzialam sie, ze to zespol popunkcyjny, ktory mogl byc spowodowany tym, ze zle sie wklul lekarz i ze jak po 7 dniach nie przejdzie, to do szpitala. Przeszlo po 7 dniach, ale dziewczyny, nie zycze nikomu tej katorgi. Teraz chcialabym sprobowac rodzic bez znieczulenia, boje sie powtorki z rozrywki. Przy dodatkowej olewce tutejszej sluzby zdrowia wole nie ryzykowac. W razie czego wspomoge sie innymi metodami. No ale wszystko zalezy od przebiegu porodu.
Nie chce Was straszyc, to sie zdarza rzadko, po prostu w moim przypadku lekarz spartolil wklucie, nie ocenili dobrze sytuacji i pozwolili mi chodzic tuz po porodzie Ja w amoku bylam to ich sluchalam. I jeszcze sciemniali ze to normalne!!!
Ja bez zmian: ociezala slonnica, wkurzajaca sie na wszystko co sie rusza. Porod chyba jeszcze daleko