Heja BB'tki.
Wy to chyba moją nocną zmianę przejęłyście)
Anney no życia usłanego różami nie miałaś ale nie ma co wspominać. Było minęło liczy się to co tu i teraz.
Akuku - grubnij poki możesz potem bierzemy sie za siebie i zapomnisz co to brzuszna kołderka
Fiołeczka89 - najważniejszy miminek, jak on OK = ty OK.
Cinamona - a na co polujesz?
.
Powiem Wam, że nie pamiętam kiedy miałam wolne i nie musiałam sie spieszyć z niczym. Zawsze jak biore urlop to do polski jedziemy.
Akuku a w związku kiedyś z Twoimi żalami dotyczącymi mamy ne jesteś sama. U mnie jak się dowiedzieli że jestem w ciąży z joschka to reakcja jakbym kogoś zabiła normalnie...dodam, że z A jesteśmy razem 10 lat. 8lat mieszkamy razem a o joschke się starałam 2 lata. Sie przyzwyczaili,że to ja dzwonie, ja przyjeżdżam...Do mnie nie ma kto (mój ojciec do biedaków nie należy) Nie wiem im sie wydaje, że za darmo dostałam...Jak do UK wyjeżdzałam to prócz walizki nie miałam nic. Na wszystko sama cieżko zapracowałam. A dużo by też opowiadać. Dlatego jako oni mnie tak ja im i już. Ograniczyłam telefony (wytłumaczyłam, że telefon działa w dwie strony). Jeżdzę max 2 razy do roku w tym raz na 3 tyg wakacje na mazury a nie do domu rodzinnego.
Posta edytuje juz 3 raz a pisze go od godziny. W międzyczasie położne przyszły. Pogadały, papiery wypełniły, krew pobrały i teraz tylko czekać na list.
Dobra. Spadam do sklepu bo nie mam żadnych środków czystości. I prrzede wszystkim TRUSKAWEK dla joschki na obiad.
Do zobaczenia później kochane!!!
Wy to chyba moją nocną zmianę przejęłyście)
Anney no życia usłanego różami nie miałaś ale nie ma co wspominać. Było minęło liczy się to co tu i teraz.
Akuku - grubnij poki możesz potem bierzemy sie za siebie i zapomnisz co to brzuszna kołderka
Fiołeczka89 - najważniejszy miminek, jak on OK = ty OK.
Cinamona - a na co polujesz?
.
Powiem Wam, że nie pamiętam kiedy miałam wolne i nie musiałam sie spieszyć z niczym. Zawsze jak biore urlop to do polski jedziemy.
Akuku a w związku kiedyś z Twoimi żalami dotyczącymi mamy ne jesteś sama. U mnie jak się dowiedzieli że jestem w ciąży z joschka to reakcja jakbym kogoś zabiła normalnie...dodam, że z A jesteśmy razem 10 lat. 8lat mieszkamy razem a o joschke się starałam 2 lata. Sie przyzwyczaili,że to ja dzwonie, ja przyjeżdżam...Do mnie nie ma kto (mój ojciec do biedaków nie należy) Nie wiem im sie wydaje, że za darmo dostałam...Jak do UK wyjeżdzałam to prócz walizki nie miałam nic. Na wszystko sama cieżko zapracowałam. A dużo by też opowiadać. Dlatego jako oni mnie tak ja im i już. Ograniczyłam telefony (wytłumaczyłam, że telefon działa w dwie strony). Jeżdzę max 2 razy do roku w tym raz na 3 tyg wakacje na mazury a nie do domu rodzinnego.
Posta edytuje juz 3 raz a pisze go od godziny. W międzyczasie położne przyszły. Pogadały, papiery wypełniły, krew pobrały i teraz tylko czekać na list.
Dobra. Spadam do sklepu bo nie mam żadnych środków czystości. I prrzede wszystkim TRUSKAWEK dla joschki na obiad.
Do zobaczenia później kochane!!!