No ja wlasnie mialam pokaz umiejetnosci w calej okazalosci.
Przyszla lampa, ostatnia chyba rzecz do zamontowania w pokoju malego. Wszystko juz pieknie stoi, poprane kocyki i fotelik w lozeczku (jeszcze nie ubrane), torby spakowane na oknie otwarte tez stoja. Lozko z posciela obok lozeczka. I moj sie szykuje do montazu tej lampy, slysze odglos wiertarki... Nie przyszlo mu do glowy, ze jak na srodku sufitu zacznie wiercic dziure, to wszystko sie zabrudzi. Jak my zwrocilam uwage, ze nie przygotowal jeszcze pokoju do montazu to sie oczywiscie obrazil, ze sie czepiam, bo przeciez odkurzaczem bede to lapac jak on bedzie wiercil. Owszem, cos zlapalam, ale polowa na wykladzinie i komodzie. Dobrze, ze chociaz mnie do tego odkurzacz zawolal, bo inaczej wszystko z powrotem do prania by bylo.
A jesli chodzi o opakowania - to ja ostatnio znajduje uciete rozki od np. torebki z platkami w... szufladzie obok nozyczek :-)
Lidia - brzmi na czop... Ale on roznie moze odchodzic. Ewidentnie 9ty mc :-)
Panikara, super z tym zebem. Szkoda tylko, ze tyle wytrwalosci w dzwonieniu wczesniej, bo dlaczego inni nie chcieli pomoc???