reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2015

Haja babole!!!!

Wy prawie poprane, popakowane :p ja z jocha na tym etapie tez gotowa bylam a teraz to nawet nie mam czasu siebie ogarnąć a co dobiero reszte, na szczescie mam jeszcze 8 tyg to sie wyrobie.

Coś ciśnienie spadło. przyszla burza i poszła w piz...du. Zaraz po pierworodnego trzeba sie zbierac a potem wielkie skladanie szafy w sypialnni :))

Cześć Paulina, witaj.

Beata, ja znawcą nie jestem ale na sobie przetestowałam, że czasem wystarczy wzmocnic mięśnie pleców i brzucha i to ociąży znacznie krgosłup. Ja sama płakalam z bólu dopóki nie zaczęłam ćwiczyć i na szczescie bol plecow poszed w niepamiec....

Lidia - ja też myśle, że najlepiej cwiczyc na żywym manekinku, mnie średnio teoria dala bo nie do konca dobrze przystawialam i troche sobie brodawki popsułam.

Fiołeczka, szkoda że takie mial szpital przepisy. Tutaj dziecko jest caly czas z matka. Tylko jak poszłąm pod prysznic to polozna z nim zostala, ale ja sama wszystko kolo niego robiłąm, powiem Ci że nie wyobrazam sobie zeby mi dziecko po porodzie ktos zabral. ja chyba bym sie depresji od kopa nabawila...ale to ja taka jestem.

Lidia - jejkiu coz to za armagedon domowy. Teraz to klunie najmniej potrzebne zwlaszcza Tobie :((

Borysiatko - czaruj czaruj tylko dobrze różdżka trafiaj :))


dobra. ja jade mo Master Gada. Znow, pewnie mokry jak mysz i brudny jak świnka będzie....
 
reklama
A ja juz tez popralam i poprasowalam:D
3 dni sie w to bawilam. Ifotelik i wózek tez juz gotowy. Apteczka prawie też. Ale sie uwinelam no no :)
U nas dzis gorac ze można paść!
No i godzinki pracy zmniejszylam w zeszlym tyg więc tylko od 9 do 12 pracuje. Yes!!
Ale i tak macierzyński tuż tuż. A za niecale 2 tyg szew ściągamy i niech sie dzieje :D Taka mam nadzieję przynajmniej. Skurcze juz też miewam od jakiegoś czasu i te bolesne także ale co bedzie to zobaczymy. Moze uparciuch i do terminu siedzieć w brzucholu. No i ta moja szyjka taka nierozruszana przez tyle czasu. Sex codziennie obowiazkowy będzie ; )
Edit: choc nam w sumie nie zakazali tym razem przy szwie wiec sie nie ograniczamy
 
Ostatnia edycja:
hey dziewczyny! :)

na 21:30 ide prywatnie do ginekologa - zobacze Polkę i dowiem sie jej wagi w końcu! :-D juz sie doczekac nie moge :D
 
Natka24 to trzymam kciukasy za wizytę :)

Popralam to co miałam, została pościel i kocyki ale to już pikuś. Dzisiaj siadam do prasowania i muszę resztę potrzebnych rzeczy zamówić. Jutro z rana jadę na wyniki i zakupy.
 
W UK wymogow nie ma.
Inna sprawa jest, ze ja nie znoszę włosów, nie wyobrażam sobie chodzic w ciepłe z zarośnięta psiochA, wiec dość naturalnie wyjdzie, ze brde ogolona (bojowe zadanie mojego m od czasu lustrzycy hahahaha)
 
Natka, trzymam kciuki!

Muszę was nadrobić. Ale naskrobalyacie!!
Umieram w tym upale. Jest prawie 19 a termometr pokazuje 35stopni.....
 
Ale dużo postów, już myślałam, że nigdy nie dojdę do końca, chociaż i tak raczej przeglądałam, niż czytałam.

W czwartek byłam u lekarza. Trochę mnie przestraszył, bo powiedział, że główka jest nisko, więc powinna więcej odpoczywać, nie przemęczać się, żeby nie urodzić wcześniej (a przyjechałam do niego rowerem i to dość szybko, bo na 9 rano, a dla mnie to wczesna pora). Jeszcze go pytałam, co z rowerem stacjonarnym, to w końcu stwierdził, że lepiej ostrożnie, nie męczyć się za bardzo, że z wcześniakiem problemy są. No więc zrezygnowałam z treningu w czwartek. Mała się przez cały dzień strasznie dużo ruszałam, a ja zaczęłam myśleć, że to już zaraz. W piątek nad ranem miałam taki bolesny skurcz, że aż się przestraszyłam, ale potem już w ciągu dnia było ok, tylko rozdrażniona byłam jakaś. No i w sobotę stwierdziłam, że jednak pójdę na zajęcia, tylko rzeczywiście bardzo ostrożnie, poniżej progu tlenowego (w strefie regeneracji) będę ćwiczyć. No i uczciwie pilnowałam się, żeby nie za mocno jechać i było wszystko dobrze. Świetnie mi się jechało i od razu humor lepszy, czułam się dotleniona i mocniejsza. Do końca weekendu świetnie się czułam, żadnych skurczów itp.. Ja chyba po prostu potrzebuję ruchu, chociaż teraz zgodnie z zaleceniem lekarza, nie będę mocno ćwiczyć. Miesiąc jazdy w tlenie i rzadziej niż co drugi dzień też będzie ok. Teraz widzę, że muszę też przerwy robić, nie za często, ale czasem jednak chodzić na treningi. Teraz w ogóle nie czuję, że miałabym urodzić zaraz. Nie mamy jeszcze nic gotowego, ale najwyższy czas. Umówiłam się z siostrą, że jak wróci z krótkiego wyjazdu, to po weekendzie pojadę do niej po rzeczy, które dla mnie ma. Muszę zobaczyć, czego mi brakuje no i spakować torbę. Pogadałam sobie trochę z nią o porodzie - ona też z tych szybkich: z Lenką (pierwszą) koło 20 zaczęła czuć skurcze, po 22 były już wyraźne i regularne, a jak dojechali do szpitala po północy, to już miała pełne rozwarcie i mała po pierwszej była na świecie. Ciekawe, jak u mnie będzie. Chyba w przyszłym tygodniu spróbuję już się ogarnąć tak, żeby być w razie czego gotowa. Jeszcze czasem przyjeżdżam do pracy i chcę zdążyć z publikacją. Wczoraj za to pół dnia jeździłam, m.in. po rzeczy potrzebne do podłączenia zmywarki. Wreszcie mi mąż podłączył, bo już mam dość zmywania ręcznego. Co za ulga, że koniec z tym. No i robię przetwory: oby mała nie miała uczulenia na truskawki, bo zrobiłam pełno dżemów, kompotów, sok z sokownika. Trochę się boję, czy zdążę ze wszystkim, wolałabym, żeby mała nie pospieszyła się na świat. W przyszłym tygodniu pewnie będę prasować ubranka dla małej, które wezmę od siostry.
 
reklama
Tak jak Anney pisze w uk wymogow nie na :)
Ja akurat nie lubie byc calkowicie ogolona bo zaraz mnie wszystko swedzi. Wiec tylko skracam hehe :)

Ja chodze cala jyz w nerwach na ta posrana ikee! Od poniedzialku probuje cos z nimi ustalic...maja tylko doslac szafy ale oni nawet nie oddzwaniaja mimo obietnic ehh..

W donu burdel i juz mam dosc... zaraz dxieci ida spac ! I ciesze sie ze sa nauczeni tk wczesnie chodzic spac.. bo ja o 19 juz mam dosc ...

Dzis z tych nerwow dzieciom sie oberwalo..a zaczelo sie od tego że Alex uderzyl Victora.. ahh ja mam dosc juz dzisiejszego dnia.

M na nocke juz pojechal...

Padam na pysk dzisiaj ;/
 
Do góry