reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🎉🎊 🌞 Sierpniowe kreski 🌞 🎊🎉

reklama
Nie ile w tym prawdy, ale już kilka razy słyszałam że wytrysk nie koniecznie = orgazm. Oczywiście nie chce tym umniejszyć poświęcania jakie za sobą niesie badanie nasienia. Osobiście szukałam i dzwoniłam do laboratorium by mąż mógł dowieźć próbkę z domu - niestety nie udało się bo w najbliższych placówkach nie robią. Nawet nie naciskam na badanie, bo wiem że problem leży po mojej stronie i mam nadzieję że u niego wszystko wporzadku (w końcu byłam już 3 razy w ciąży). Aktualnie sam szuka (przeglądarka go zdradziła), ale widzę że jest mu ciężko się wybrać i nie dziwię się. Z resztą dla niego wybranie się do lekarza, to ostateczność.
Mój też nie lubi lekarzy. Powiedział, że pójdzie. Tylko nie powiedział kiedy. Po pewnym czasie powiedziałam, że gobzapisze i zaprowadzę za rękę jak się boi.
 
a ja teraz żałuję, ze kazałam swojemu poczytać o tym badaniu😆
to mój ostatnio siedział w telefonie i zapytałam co robi, a on, że czyta o badaniu nasienia i jak będzie miał czas to się umówi i pójdzie, bo on jest ciekawy ile ma plemników. czytał o normach, oczywiscie jakieś statystyki i procenty mi znowu podawał. Aż się zdziwiłam, źe on tak sam z siebie chce.
 
Dla wielu kobiet sama wizyta u giną jest stresująca, krępująca (choć ja z tym problemu nie mam mogę każdemu lekarzowi nogi rozłożyć na koziołku)dla mnie to rzecz normalna,ale nie potrafię sobie wyobrazić chłopa siedzącego w obskurnym pokoju,który musi walić konia by zdobyć nasienie do badania🤣🤣🤣,myślę,że dla nich sama sytuacja jest stresująca a co dopiero postawić go do pionu i jeszcze się spuścić🤪🤪
Mi też już nie przeszkadzają wizyty na fotelu. Z kolejnym lekarzem i kolejnymi wizytami było łatwiej. Lepsze to niż wizyty u dentysty.
 
Nie ile w tym prawdy, ale już kilka razy słyszałam że wytrysk nie koniecznie = orgazm. Oczywiście nie chce tym umniejszyć poświęcania jakie za sobą niesie badanie nasienia. Osobiście szukałam i dzwoniłam do laboratorium by mąż mógł dowieźć próbkę z domu - niestety nie udało się bo w najbliższych placówkach nie robią. Nawet nie naciskam na badanie, bo wiem że problem leży po mojej stronie i mam nadzieję że u niego wszystko wporzadku (w końcu byłam już 3 razy w ciąży). Aktualnie sam szuka (przeglądarka go zdradziła), ale widzę że jest mu ciężko się wybrać i nie dziwię się. Z resztą dla niego wybranie się do lekarza, to ostateczność.
Warto zrobić badanie nasienia, nawet jeżeli po Twojej stronie są nieprawidłowości. My szliśmy do kliniki z powodu "mojego", a po wynikach nasienia okazało się, że ten mój powód przy wynikach nasienia to pikuś.
Nieprawidłowości w nasieniu również mogą odpowiadać za poronienia, a dokładnie za wady zarodka powodujące brak implantacji lub poronienia

Nie chcę Cię oczywiście straszyć, w żaden sposób nie sugeruje, że Twój chłop może mieć nieprawidłowe wyniki, po prostu warto, naprawdę warto na pewnym etapie starań zrobić badania nasienia, nawet jeżeli nam się wydaje, że już wiemy w czym jest nasz problem
 
Warto zrobić badanie nasienia, nawet jeżeli po Twojej stronie są nieprawidłowości. My szliśmy do kliniki z powodu "mojego", a po wynikach nasienia okazało się, że ten mój powód przy wynikach nasienia to pikuś.
Nieprawidłowości w nasieniu również mogą odpowiadać za poronienia, a dokładnie za wady zarodka powodujące brak implantacji lub poronienia

Nie chcę Cię oczywiście straszyć, w żaden sposób nie sugeruje, że Twój chłop może mieć nieprawidłowe wyniki, po prostu warto, naprawdę warto na pewnym etapie starań zrobić badania nasienia, nawet jeżeli nam się wydaje, że już wiemy w czym jest nasz problem
Mało pocieszające, ale dziękuję takie informacje są bardzo istotne. Zobaczymy co to będzie. Mam nadzieję, że nas już nic nie zaskoczy bo moja diagnoza była dużym szokiem.
 
Mało pocieszające, ale dziękuję takie informacje są bardzo istotne. Zobaczymy co to będzie. Mam nadzieję, że nas już nic nie zaskoczy bo moja diagnoza była dużym szokiem.
przepraszam, nie chciałam Cię dołowa czy przygnębiać, po prostu nie bez powodu na pierwszej wizycie w klinice niepłodności - nawet jeżeli para przychodzi z teczką badan wskazujących na 100 powodów po stronie kobiety - niemal na wejściu facet dostaje kubeczek i jest proszony do pokoju uciech (oczywiście jeżeli w tej teczce badań nie znajdują się jego w miarę aktualne wyniki badań nasienia)
 
Nie ile w tym prawdy, ale już kilka razy słyszałam że wytrysk nie koniecznie = orgazm. Oczywiście nie chce tym umniejszyć poświęcania jakie za sobą niesie badanie nasienia. Osobiście szukałam i dzwoniłam do laboratorium by mąż mógł dowieźć próbkę z domu - niestety nie udało się bo w najbliższych placówkach nie robią. Nawet nie naciskam na badanie, bo wiem że problem leży po mojej stronie i mam nadzieję że u niego wszystko wporzadku (w końcu byłam już 3 razy w ciąży). Aktualnie sam szuka (przeglądarka go zdradziła), ale widzę że jest mu ciężko się wybrać i nie dziwię się. Z resztą dla niego wybranie się do lekarza, to ostateczność.
Jakbym widziała swojego Starego, lekarzy boi się jak ognia 🙈 ale co do badań nasienia robi bez problemu, jak się pytałam mówił, że to badanie jak każde inne, więc na szczęście nie ma on jakiegoś dyskomfortu przy tym.
 
reklama
przepraszam, nie chciałam Cię dołowa czy przygnębiać, po prostu nie bez powodu na pierwszej wizycie w klinice niepłodności - nawet jeżeli para przychodzi z teczką badan wskazujących na 100 powodów po stronie kobiety - niemal na wejściu facet dostaje kubeczek i jest proszony do pokoju uciech (oczywiście jeżeli w tej teczce badań nie znajdują się jego w miarę aktualne wyniki badań nasienia)
Nie masz za co przepraszać 😉 takie są realia a że nie wesołe, to nie ma się z czego cieszyć. Ogólnie mój stan jest ok. Nie jestem zdołowana, ani też pozytywnie nakręcona. Aktualnie mam realistyczne podejście i nie uważam by było ono złe 🙂
 
Do góry