reklama
słowiczek
mama pisklaczków
Cześć.
A ja dziś humorek do bani...
Może przez tą pogodę. Niskie ciśnienie, łeb pęka...W nocy popadał śnieg a teraz jest +3 stopnie i pada deszcz...Na spacer nie bardzo mi się chce iść...w taką pogodę to psa szkoda wygonić nie mówiąc nic o dzieciach...
Żużaczku, ja z łukaszkiem chodziłam na rehabilitację na kręcz szyjny. Rehabilitant pokazał mi parę trików rozwojowych ale one i tak Łukaszowi nie pomogły. Bo młody robi to inaczej albo nie chce.
A ćwiczę mu tylko rączkę.
Ale fakt jest taki, że Łukasz jest cholernie silny.
A ja dziś humorek do bani...
Może przez tą pogodę. Niskie ciśnienie, łeb pęka...W nocy popadał śnieg a teraz jest +3 stopnie i pada deszcz...Na spacer nie bardzo mi się chce iść...w taką pogodę to psa szkoda wygonić nie mówiąc nic o dzieciach...
Żużaczku, ja z łukaszkiem chodziłam na rehabilitację na kręcz szyjny. Rehabilitant pokazał mi parę trików rozwojowych ale one i tak Łukaszowi nie pomogły. Bo młody robi to inaczej albo nie chce.
A ćwiczę mu tylko rączkę.
Ale fakt jest taki, że Łukasz jest cholernie silny.
słowiczek
mama pisklaczków
domicela pisze:" są to krwawe łzy zawiedzionej macicy ,że nie jest w ciąży"
hehehehe ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D
arabella
Mamy październikowe 2007
- Dołączył(a)
- 30 Czerwiec 2005
- Postów
- 3 258
Witajcie po południu. Byłyśmy na szczepieniu przeciwko żółtaczce. Biedulka, płakała. Rano się nie wyspała, co jeszcze pogorszyło sytuację. No i znowu się martwię, bo Misiunia jest chyba najchudsza z naszych dzidziolków. Chuderlaczek jeden waży tylko 6450. Pani dr twierdzi, że wcale nie jest za chuda, jest na 10 centylu i nie mam co się przejmować. Sama już nie wiem.
gaga
uzależniona
- Dołączył(a)
- 9 Maj 2005
- Postów
- 9 623
nawet nie czytałąm co naskrobałyście, może później, jakoś nie mam weny.........
wróciłyśmy od lekarza no i są zmiany w oskrzelach, na szczęście nie w płucach, Majunia dostałą zastrzyki przez 6 dni po 2 razy (miałam do wyboru albo zastrzyki albo doustne, no ale że ona pluje, więc wybór niestety był jasny) podobno bolesne są bardzo, no ale pierwszy zniosła dzielnie, płakała, ale nawet nie bardzo, oczywiście cały inny zestaw leków, w zasadzie syropków,
na nic nie mam siły ani ochoty, boję sie żeby jej na płucka nie zeszło...........
wróciłyśmy od lekarza no i są zmiany w oskrzelach, na szczęście nie w płucach, Majunia dostałą zastrzyki przez 6 dni po 2 razy (miałam do wyboru albo zastrzyki albo doustne, no ale że ona pluje, więc wybór niestety był jasny) podobno bolesne są bardzo, no ale pierwszy zniosła dzielnie, płakała, ale nawet nie bardzo, oczywiście cały inny zestaw leków, w zasadzie syropków,
na nic nie mam siły ani ochoty, boję sie żeby jej na płucka nie zeszło...........
Ż
żużaczek
Gość
gaga zobaczysz, po zastrzykach będzie szybciutko lepiej. Nic się nie martw! Mojemu kawalerowi poszukuje za to neurologa dzieciecego, zeby mi opracował zestaw cwiczen zeby troche Witonia do przodu ruszyć bo wydaje mi się, ze jakies słabe ma miesnie.
reklama
nenar
Fan(ka)
Żużaczku chrupkami się Twoje maleństwo nie zadławi! Chrupki bardzo szybko miękną i sie rozpuszczają. Szymon nie zdąży włożyć do buźki i już nic nie ma :
A co do mięska to gdzieś wyczytałam,że uczula wywar z mięsa, polecano gotować osobno i po ugotowaniu dodawać do warzyw. Teraz to wiem a do tej pory robiłam inaczej :-[
A co do mięska to gdzieś wyczytałam,że uczula wywar z mięsa, polecano gotować osobno i po ugotowaniu dodawać do warzyw. Teraz to wiem a do tej pory robiłam inaczej :-[
Podobne tematy
Podziel się: