reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

sierpniowa mama

Dziś w nocy mieliśmy jazdę i to przez kaczusię... Oto historia. ;D  ;D  ;D
Gaba dostała w prezencie kaczkę, która po naciśnięciu mechanizmu głośno kwacze.Kilka razy zrobi kwa kwa kwa i  później przestaje.
Dziś w nocy obudziło mnie głośne kwa kwa kwa...,było około 3.30,  wstaję, idę do Gaby ( myślałam, że ona po ciemku się bawi, bo takie sytuacje się zdarzały wiele razy) i patrzę a mąż walczy z kaczką żeby ją wyłączyć. Pytam się męża : A cię co wzięło na zabawę? Okazało się, ze kaczka już wcześniej około 1.30 też kwakała,wpadł do pokoju Gaby, a ona wystraszona nie wiedziała co się dzieje...,no  ale udało mu się ją uciszyć.... na dwie godziny.  No, ale jest już 3.30 a kwaczusia za nic w świecie nie chciała się wyłączyć i tylko kwakała  ;D  ;D  ;D. Po jakimś czasie jednak zamilkła.
Kazałam mężowi wywalić kaczkę na balkon, pomyślałam, ze może ten cały mechanizm zmarznie i nie będzie kwakać.
Położyliśmy się spać a tu nagle z za drzwi balkonowych kwa kwa kwa kwa kwa kwa.... ;D ;D ;D
No i mąż nie wytrzymał i kaczka musiała nauczyć się latać z 4 piętra...
Leży teraz kaczusia na śniegu i mrozie. Jak mąż wróci z pracy to chyba poproszę go aby przyniósł ją, chyba, że do tej pory ktoś ją sobie przygarnie...

Co sobie przypomnę jak on ( mąż) naparza tą kaczkę aby się zamknęła to leję ze śmiecu... ;D ;D ;D
 
reklama
ale mam doła bylismy na kontroli i cieszyłam sie ze Liwia juz tak nie chyrla a tu pani doktor mowi ze jest gorzej niz w piatek i siadło na oskrzela i płucka mojej bidulce. Teraz dupcie bedą jej kłuć a jak w środe nie bedzie lepiej to szpital :( :( :( Siedze i ryczę !!!!!!!!!!!
Dzieki słowiczku za historie o rozgadanej kaczusi bo przynajmniej troche mnie rozweseliłaś :) Biedna kaczusia nad ranem lekcje latania miała, i na mrozie całą noc ;) ciekawe co na to animalsi ;)
Trzymajcie kciuki za moją córcie zeby zwalczyła to chróbsko ! tyle dobrze ze nie gorączkuje !!!
 
słowiczku ja mam bardzo bujną wyobraźnię i właśnie sie poryczałam ze śmiechu ;D
justyna trzymam kciuki za małą
 
słowiczku ;D ;D ;D a własnie taki kojec kupię. Bez moskitiery, bo taki za bardzo kapsulasty. najwyzej będe firanka zasłaniac.

justyna wiesz, to wcale nie jest dobrze, jak przy takiej chorobie maluszek nie goraczkuje. Zawsze lepiej jak ma temperaturke, choc troche. Wtedy to znak, ze organizm sam walczy z chorobą i najczęsciej łatwiej to wszytsko przechodzi. Ja nie zbijam temp. dla boguchy zanim nie dojdzie do 39,5 - 39,7. Najczęsciej nie muszę, bo homeopatia szybciutko wspomaga walke i temp. sama przechodzi.
Ale zobaczysz, zastrzyki pomoga i zrób malutkiej oklepywanie plecków co godzinke. (kładziesz dzidzię sobie na kolanach, na brzuszku, tak zeby głowka była odrobine niżej i delikatnie klepiesz plecki od dołu do góry dlonia zwinieta w łudeczke. Bogucha przez ten 3 migdał miał bardzo czesto załozone oskrzela i to bardzo pomaga. Teraz na wszelki wypadek kupiłam inhalator mechaniczny, taki szpitalny a jesli nie masz to , najlepiej przed oklepywaniem posiedziec z mała w zaparowanej na goraco łazience (tylko uwazaj, zeby sie nie spociła!) BEDZIE DOBRZE!! Boguche nie z takich chorób wyprowadzałam bez szpitala!!
 
aha, justyna i naswietlaj bioptronem jak najczesciej!! Mozesz tez naswietlac grasice (jest na złaczeniu ostatnich zeber - ona odpowiada za uklad odpornosciowy dzidziusia.
 
Żużaczku, a dlaczego chcesz firanką zasłaniać???

Justyna, moja Gaba jak miała miesiąc czasu pokasływała. Nie dość, że nie miała kataru to i gorączki. Pojechaliśmy na oddział i tam baba nas zjeb... ( ale to inna historia).Ale przepisała zastrzyki. Po kilku już było dobrze. Także nie bój się zastrzyków. Działają o wiele szybciej niż lekarstwa podawane doustnie. Zobaczysz szybciutko będzie poprawa. A oklepywanie , tak jak radziła Żużaczek jest jak najbardziej na miejscu.
 
reklama
Do góry