reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

sierpniowa mama

reklama
hej
i zaczeło sie...
Olek zarził amluchy katarem.... nosy pozatykane, robie im inhalacje, pedyjatra przepisała kropelki do nosa....i zobaczymy
Olo podłapał jelitówke - wymiotuje i biegunka- dzieki Bogu juz przechodzi.... ale łuzko miałam zażygane totalnie....
Maluchy cały czas mają wysoki poziom bilirubiny 16,2 i 18 chemoglobina w normie - ale ja i tak sie tym martwie . Co prawda Marysi tak jakby schodziło ale Zoska cały czas jak brzoskwinia. W poniedziałek kolejna kontrola u pediatry

ach dziewczynki przybrały po 700 gram . Maryska waży już 3100 a Zosienka 2900
 
Żaneta - nieżle ci córki podrosły :tak::tak: dajesz radę karmić naturalnie bo to chyba niezłe wyzwanie przy bliźniakach :sorry:
U nas też po 2 tygodniach pojawił się katar :eek:

Joanna - mała przybiera na dolnej granicy normy :-(
Zaraz zadzwonię i dowiem się czy są już wyniki drugiego posiewu ale cały czas cos tam jest bo czekam od zeszłej soboty :-(

Dieta nic nie daje :-(
 
Kuźwa lekarka znowu napisała, że wyniki badań są ok :wściekła/y::wściekła/y:, D. po nie pojedzie i zobaczymy czy i tym razem wyszła bakteria i czy labolatorium zrobiło anybiogram a ta go znowu nie zauważyła :wściekła/y::wściekła/y:

O maluch się obudził, ale nie narzekam bo spała 3 godziny :-p
 
Cześć Dziewczynki.

Nie odzywałam się do Was, bo brakuje mi czasu niestety. Ale czytając o problemach Agaty, przypomniałam sobie co sie działo u mnie po wyjściu ze szpitala. Agata, a robiłaś badania w innym laboratorium?? Konsultowałaś się z innym lekarzem?? U nas było troszkę inaczej, bo kupy były oki, waga oki, ale niestety lekarka faszerowała moje Małe antybiotykiem i zastrzykami. Po wyjściu ze szpitala dostalyśmy na wyjście w prezencie bakterię w moczu, ale w ponieważ w szpitalu nie do końca wychodziła na posiewie, więc kazali nam zrobic kontrolny po wyjściu ze szpitala i ja miałam się sama z nim zgłosić. No i oczywiście wyszła, ale na początek dostaliśmy furagin, potem bylo coraz gorzej, bo przy każdym kolejnym posiewie wychodziło większe stężenie tej bakterii( czy jak to tam sie pisze). Więc przepisałam nam antybiotyk - zinnat w syropie. Ale to też pomogło, więc dziewczynki dostały zastrzyki. Po zastrzykach dalej to samo, i ja już nie wytrzymałam i sama wpadłam na to, żeby zrobić posiew w tym samym czasie w dwóch różnych( jednym tym co do tej pory i w innym prywatnie) i co sie okazało, że w tym laboratorium co robiliśmy zawsze znowu wyszła bakteria a w tym prywatnym nie wyszła wogóle. Więc najprawdopodobniej wogóle nie potrzebne były zastrzyki. Laboratorium było zarażone ta bakterią, ale lekarka mi na to, że to się zdarza. Zmieniłam lekarza, laboratorium i więcej się takie rzeczy nie zdarzały.
Więc jak możesz to odbierz wyniki i skonsultuj je z innym lekarzem.
Ale się rozpisalam.
 
reklama
Marta - u nas posiew został zrobiony z powodu śluzu w qpach. Wyszła bakteria taka szpitalna, taka sama bakterię ma synek koleżanki, która w tym samym czasie rodziła w tym samym szpitalu.

A dzisiaj było już sporo krwi, jestem załamana bo jestem na restrykcyjnej diecie a jest coraz gorzej a nie lepiej :-:)-(
 
Do góry