reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowa mama

z tym usuwanie to też różnie radzą...są dwie szkoły jedna "za" druga "przeciw" i bądź tu człowieku mądry...
ale dzieki żużaczku za pomoc...wiem jedno na Was zawsze można liczyć, co prawda nie jest to najlepsza wiadomość, bo się zmartwiłam baaardzo chociaż wiem że to nic strasznie groźnego...ale mimo wszystko, wiadomo że każda mama by chciała żeby jej dziecko było zdrowiutkie....

a to tego jeszcze mimo że jestem na urlopie to mam telefony z pracy to nie dokończone, ten klient był i się pytał tu coś tam tam coś tam każdy z pretensją....pier#14%^^&^^& to chce chociż psychicznie odpocząć muszę chyba przestań się stresować relax....
 
reklama
Witam,
Mailen Ja Ci nie doradzę,bo nie wiem,co może być powodem.Rodzeństwo męża swoim dzieciom usuwali migdały,ale oni akurat często łapali infekcje,przeziębienia,anginy itp. Efekt zabiegu taki sobie,bo wirusków i tak nie da się uniknąć...A próbowałaś Olusiowi nawilżać nosek sterimarem albo czymś podobnym?Najlepiej wybierz się do lekarza.
Pokropiło z rana tyle co kot napłakał,a ja w tym chłodku i deszczyku pospacerowałam z małym w wózku i lżej mi się na duszy zrobiło.Chociaż tyle,bo na ciele to kiepsko przy tej @ .
Co do porównywania też staram się tego nie robić,bo z dziećmi jak z nami jedno umie to,inne co innego.Wolę traktować postępy jak wyzwania,a nie "coś co już Dominik powinien robić".Na wszystko przyjdzie pora.
 
tak to że pójdę do lekarza to pewne, a co do tych infekcji, to właśnie Olek w sumie był do tej pory okazem zdrowia, raz chorował i brał antybiotyk i fakt że było to też od gardła.
 
witam drogie panie :-):-)
jeju ale tydzień.. egzaminy na karku, a ja na niczym sie nie moge skupić... przeżywam małe życiowe zawirowanko.. pozytywne zawirowanko... ale skutki mogą byc opłakane:-(
postanowilam troszke zwolnić w pracy i wziąć dwa dni urlopu na przygotowanie do egzaminu... tak więc pijąc kawkę poczytam was troszkę, a potem się biorę za robotę.. bo mnie wyrzuty sumienia zjedzą.. tym bardziej, że Bartuś znów u dziadków:-:)-(
 
Madzia a w której części Mazur można cię znaleźć? bardzo chętnie bym wpadła na szybkie zapoznanie, choć czarno ten nasz pobyt widzę.. jak po ogień...
i mam nadzieję, że z tatą ok.. teraz mnóstwo się jakiegoś paskudztwa po świecie pląta i człowiekowi żyć nie daje
dobrze, że już jesteście w komplecie :-)

gaga wybrałaś już te miejsca pracy? no i oczywiście gratuluję!!:-):-)
a wogóle to co do Krakowa zajrzę to zaczyna padać... chyba zacznę to jako znak odczytywać:-):-)

evelinka w samą porę te kciukasy trzymałaś :-) oddawałam o 13.15 :-):-) i chyba ok, więc wieeeelkie dzięki

marzenaalicja oj naprawde dobrze, że mam syna:-):-) pamiętam jak przeżywałam, gdy moja młodsza siostra "dorosła"... nie wiem jak bym to z córcią przetrwała.. ale może dane mi będzie sie jeszcze dowiedzieć:-)

anecik dobrze, że u tomcia lepiej:-) no prosze jaki ci sie imprezowicz trafił:-)

mailen odpocznij, nabierz sił i... wywal telefon!!! to tez moja zmora niestety, ale ostatnio go po prostu zostawiam w domu i dopiero wtedy odpoczywam..
co do trzeciego migdałka to wiem co to znaczy.. i jakoś tak mi się wydaje, ze Bartka on też nie ominie.. po mamuśce... ale da się z nim żyć (mnie go wycięli i odrósł - podobno nieczesto się to zdarza)...
mam nadzieję, że to tylko sie troszke nosek przypchał, ale do lekarza iść nie zaszkodzi...

Bartek ostatnio kiepsko śpi... katarek go męczy... i chyba duchota też

jejciu jak ja za nim tęsknię:no::no::no: ale już niedługo.. skończę ta sesje i sobie odbijemy;-)... oj naobiecywałam sobie sporo:-)
 
skaba dzieki za słowa otuchy a tak na marginesie to chyba nawet nie miałam okazji się z Tobą przywitać :tak: bo w tygodniu po pracy to rzadko tu zaglądam, a nawet jeśli to tylko poczytam a na pisanie już nie mam siły....więc mówię CZEŚĆ :-)
ja też sobie sporo naobiecywałam na ten wolny tydzień, że będę się uczyć na egzaminy, które mam w piątek i w sobotę...że posprzątam, a dziś jak na złość Olek w dzień spał tylko godzinkę gdzie przeważnie śpi 2 a nawet 3 wiec niewiele udało mi się zrobić...ogarnęliśmy tylko z grubsza a teraz jak wrócił tata może mi się uda dokończyć jazdy na szmacie;-) a ksiązki dalej leżą i kwiczą :wściekła/y::zawstydzona/y::no::szok:
i trochę przybiła mnie myśl o tym 3 migdałku, ale nie ma co się martwić na zapas, pójdę do lekarza to się okaże.....
 
Mailen bogucha miał przeciez usuwany. Więc nawet jakby co, to z reka na sercu ci mówie, że to szybciutki zabieg. Witek bedzie miał w końcu ta przepuklinke operowana, ale chyba poczekamy do września?? jak juz upałów nie będzie.
 
evelinka w samą porę te kciukasy trzymałaś :-) oddawałam o 13.15 :-):-) i chyba ok, więc wieeeelkie dzięki
Cieszę się,że się na coś przydałam,a rezultaty i tak będą zasługą Twojej pracy :tak: ;-)
Dominik dostał jakiegoś ataku marudzenia na wieczór-kolacja nie,kąpiel nie,ubieranie piżamki nie.Nie mam pojęcia co go napadło_O,może to,że wyrzucił przez balkon kółko od ulubionego auta a my ni jak nie mogliśmy go wypatrzeć i wyszukać(a takie kółeczko to mogło kawał drogi sie potoczyć):baffled:
Żużaczku a ta operacja w znieczuleniu czy pod narkozą:confused: I nie ma już szansy,żeby to samo zanikło:confused:
 
reklama
evelinka coś o tym wiem dziś Olek też nie do zniesienia....dokuczał mi baaardzo ale na szczęście już śpi, bo jestem wykonczona psychicznie....teraz relaksuje się przy browarze.
Z tego co ja dziś wyczytałam o tym zabiegu to chyba w narkozie, ale wiem też że nie jest to konieczne, przykładem jest mój brat, który żyje z tym do dziś....eeee już sama nie wiem.
 
Do góry