reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowa mama

kawa zrobiona.....
a w pracy totalna nuda, w taki upał nikt ie chce myslec o kupnie telefonu komórkowego a co dopiero o przyjsciu do punktu....a wiec siedze i kwitne....
Żaneta ja musze zmienić tel i cały czas o tym myślę tylko nie chce mi się iść z Julą do Centrum w taki upał.

ale sie wkur.... teraz , kolejne auto uszkodzone, tydzien temu ja miałam wypadek , auto do kasacji, przedwczoraj pracownikowi poszła szyba przednia od kamyków którymi sypia drogi, a dzisiaj w meża samochód przywalił ksiądz.... rewelacja....az mnie nosi....
Nieszczęścia chodzą parami...
Słowiczku od razu widać ,że masz dużo optymizmu po tym Hamburgu. Po postach widać....:-)

U nas dzisiaj hitem są truskawki !!!!! Julka ich zjadła mnóstwo i nawet zasnęła z truskawką robiąc plamę na poduszce:no::no: I nowość oprotestowała wieczorne mleko..:baffled:
 
reklama
Ale mnie wkurza topola , wszędzie lata białe guffno , nie umiem tego opanować bo mam wszystkie okna pootwierane.
Wracając do placów zabaw to u nas na szczęście piaskownic całe mnóstwo czasami Jula się sama bawi.A wczoraj widziałam dziadka z wnuczką w wieku Julki , dziadek był pijany....
 
Witam. Właśnie przechodzi burza nad Częstochową, grad za nami, jeszcze leje. Piękna weekendowa pogoda. Chyba sobię pójdę grilla pyknę...
Biedne czereśnie na naszym drzewku :sick:.

Właśnie walnęło z wielkim hukiem więc się wyłączam, aaaaaaaaaaa :szok::szok::szok::szok:

Pozdrawiam Mamusie w dniu Naszego święta!!!
 
Jeszcze mi kompa nie spaliło...
agata chyba skusze męża na to tesco;-)
Czyżby w Częstochowie? Chyba też się wybiorę.

a co do mama to już pisałam, niektóre to bym przeszkoliłą bo dramata szczególnie jak widzę malucha w wieku Majki z paczką Lay's fromage, no ręce opadają
:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: przeszkolić - nie pomoże - trzeba by rozstrzelać :no::no::tak:

Łukasz nie usiadzi na miejscu minuty...
Ostatnio nawet zapoznaje się bliżej z przyrodą...
Eksmituje ślimaki z muszelek- siedzi i wydłubuje paluszkiem...a jak mu nie wychodzi to to zgniata w ręce i wyrzuca...
Do kieszeń ponawpycha ślimaków a ja to później czyszczę:szok:
Gania muchy a potem "uśpione" mi przynosi.
Zbiera mrówki a potem je wyrzuca i gada: bleeeeeee
Wyschnięte dżdżownice wybiera z piasku lub z ziemi i nosi zaciśnięte w rączkach...
A poza tym ciągle jakieś robactwa gania i zbiera...czasem mam dość...a jak wchodzi do domu to już muszę sprawdzać co ma w rączkach i kieszeniach, zeby jakichś niespodzianek nie było...
Ania ślimaczki z pięty traktuje, tak ładnie chrzęści pod nogami. A do kieszenie (jej i mojej) wpycha kamienie. Robaki także rozdeptuje...
 
my po odwiedzinach u teściów

Majka też pakuje kamienie do kieszeni a kwiatki rozdaje na prawo i lewo, co do robaczków i innych żyjątek to patrzy i krzyczy " o taaaaaaam idzieeeeee" i robal sam na zawał pada :-)

kurcze a u nas trzeci dzień grzmi ale nie pada, duchota okrytna
 
A u nas popadało i od razu lepiej. A w czasie burzy byliśmy akturat w sklepie :cool2:
Musiałam kupić sobie jakieś letnie ciuchy bo w zeszłym roku chodziłam w tym co sie zmieściłam no ale na plac zabaw wiele nie potrzeba :dry:
Dokupiłam jeszcze Marysi spodenki i jedną spódnicę :laugh2: aaaa i sandałki w Bacie (jak odmienić skep Bata) i za całe 60 pln kupismy sandałki skórzane.
 
Marysia boi się much z z mrówkami się wita i żegna albo rozpłaszcza je palcami :eek: Ślimaków nie spotkała to nie wiem jakby zareagowała, kamyczki zbiera :laugh2:
 
A z ruchliwością Marysi to wymiękam - wchodzi do piaskownicy, żeby wyjść, siada na chuśtawce żeby zaraz zmienić na inną :eek: Plac zabaw jest podobną mordegą jak siedzenie w domu :no:. Spacerować - nidgy, zawsze idzie na zasrany trawnik więc spacerowanie odpada. Marysia oczywiście czasmi zwalnia - jak ogląda książki i to chyba jedyny taki czas :dry: no nie jeszcze jak leci bajka.
 
reklama
Łukasz nie usiadzi na miejscu minuty...
Normalnie ma motorek w de.
Wszędzie włazi, wszystko wyciąga, wszsytkim się interesuje...
Ostatnio nawet zapoznaje się bliżej z przyrodą...
Eksmituje ślimaki z muszelek- siedzi i wydłubuje paluszkiem...a jak mu nie wychodzi to to zgniata w ręce i wyrzuca...
Do kieszeń ponawpycha ślimaków a ja to później czyszczę:szok:
Gania muchy a potem "uśpione" mi przynosi.
Zbiera mrówki a potem je wyrzuca i gada: bleeeeeee
Wyschnięte dżdżownice wybiera z piasku lub z ziemi i nosi zaciśnięte w rączkach...
A poza tym ciągle jakieś robactwa gania i zbiera...czasem mam dość...a jak wchodzi do domu to już muszę sprawdzać co ma w rączkach i kieszeniach, zeby jakichś niespodzianek nie było...

słowiczku mojego bartka chyba zainspirował ten post :-):-)
znalazł dzisiaj ślimaka i się nim zachwycił, ale na rękę wziąć go nie chciał
cała rodzina została zawezwana coby ślimaka obejrzeć.. i tu mój mąż zachował się bardzo wychowawczo - wyrzucił ślimaka i w dodatku w trawę nie trafił i słychać było bolesne pyk:no::no::no: zastanawiam się nad powtórzeniem procesu wychowawczego u tego osobnika:wściekła/y:

a jeśli chodzi o dżdżownice to bartek bez namysłu uznał je za przekąskę i.... odjęliśmy mu ją od ust
 
Do góry