reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowa mama

Heja

Witam się z kawką :laugh2:
Nie poszłyśmy na dwór bo dziecko nie chciało :eek:. Teraz leci ulica sezamkowa :cool2:

Kinek - ja niestety panicznie boję się psów i dlatego nerwowo na nie reaguję. Marysię podnosze tylko gdy psy latają same z dwóch powodów - boję się że większe będą skakać na Mery a drugi powód to, że małe psy boją sie Marysi, która gania z nimi jak oszalała a ja nie mogę jej dogodnić :eek::laugh2: No ale takich tekstów o gryzieniu nie gadam bo niech moje lęki nie przechodzą na dziecko.

A na opuchliznę to może wodę z sodą :confused: ja np. robiłam taki okład po szczepieniu.
 
reklama
moje dziecię w te upaly na balkonie kowboi. Bo chłodniej. Wiaterek jest i nie praży tak mocno jak na parterze. no i pyłu brak.:tak::tak:
 
Julka już śpi , ona po tych rannych zabawach na placu zabaw to jest dosłownie wykończona i zasypia w locie.No i chyba to forum tak działa :-) bo wczesniej pisałam o dziwnych przypadkach w piaskownicy a dzisiaj spotkałam 2 fajne babeczki jedna babcia z wnuczką a druga to dziewczyna młodsza ode mnie i świetnie nam się gadało a dzieci się zgodnie bawiły.Tylko Julka czasami latała jak kot z pęcherzem:dry::no:. Czy Wasze dzieci też są takie ruchliwe???Bo Jula nie posiedzi ona zawsze coś musi robić , gdzieś iść, biegać.....:eek:A ja za nią bo już sama włazi na drabinki.
A balkon u nas odpada w dodatku to 3 piętro i Julka jest bardzo ciekawa jak tam widać z takiej wysokości....
 
W ogóle dziś rano Julka jak wstała i wypiła mleko to powiedziała : Idziemy?Spacerek?
A myślałam naiwnie ,że po wczorajszym basenie pośpi dłużej...
Julkę też pogryzły komary i nie miałam nic pod ręką oprócz bepantenu więc posmarowałam i zeszło ale lekki ślad został.
 
A'propos piaskownicy :baffled:. Ponieważ jestem właścicielką kudłacza , rzadko tam bywam. Wiele matek, na psa nawet przywiązanego w oddali reaguje paniką :eek:, a jak słysze tekst typu "uważaj, bo piesek ciebie ugryzie", mam ochotę sama ugryźć :growl:
Matki plotkują,a dzieci z nudów biją się łopatkami po głowie. Wolę już spacerować samotnie po lesie :tak:
Kinek ja je rozumiem. Te matki. Bo sama miałam kiedyś kudłacza , takiego małego mieszańca. Prześliczny i przesłodki.Aż kiedyś z radości mnie dziabnął w nogę zębami. I nikt by się nie spodziewał bo wcześniej nic takiego nie zrobił.W dodatku mojego kolegi pies pogryzł dziecko a był też bardzo spokojny , albo przynajmniej tak wyglądał.
Za dużo się naoglądałam i nasłuchałam pracując w lecznicy weterynaryjnej.Dlatego dzieci do zwierząt powinny podchodzić z dystansem szczególnie do nieznanych bo nigdy nie wiadomo jak taki zwierzak zareaguje.
 
Kinek - ja niestety panicznie boję się psów i dlatego nerwowo na nie reaguję. Marysię podnosze tylko gdy psy latają same z dwóch powodów - boję się że większe będą skakać na Mery a drugi powód to, że małe psy boją sie Marysi, która gania z nimi jak oszalała a ja nie mogę jej dogodnić :eek::laugh2: No ale takich tekstów o gryzieniu nie gadam bo niech moje lęki nie przechodzą na dziecko.

.

Agata, miałaś jakieś negatywne doświadczenia z psami ? Przyznam szczerze, że i we mnie budzi niepokój luzem biegający pies, którego nie znam, szczególnie jak jest z tych obronnych. Do małych psów przeważnie zaufania nie mam, bo są bardzo charakterne :tak:.U nas na osiedlu rządzi jamnik Dagobert :eek:, a pudelek moich rodziców próbował zdominować Hankę...wiecie jak :baffled:....dostał ksywkę Słowik(aluzja do poznańskich słowików w szczególnie dyrygenta)

A balkon u nas odpada w dodatku to 3 piętro i Julka jest bardzo ciekawa jak tam widać z takiej wysokości....

Mam takie same obawy i równiez 3 piętro. Wczoraj wypuściłam Hankę na balkon na bosaka , a ona raz dwa zaczęła jak małpka wspinać się po balustradzie :szok:...Nie można z niej oka spuścić ...

Julkę też pogryzły komary i nie miałam nic pod ręką oprócz bepantenu więc posmarowałam i zeszło ale lekki ślad został.

Meszki, to straszne dziadostwo :wściekła/y:...gorsze niestety niż komary opuchlizna po ukąszeniu schodzi długo...mimo smarowania wszelkimi specyfikami
A'propos, żużaczku,,,,nie wiem o jakiej maści mówiłaś... Wali ...:confused: Nie znam...a dobra chociaż ?
 
Cześć!!!
My już wróciliśmy...dzisiaj nad ranem...po drodze z Hamburga zahaczyliśmy o Amsterdam...droga- masakra- non stop korki...12 godzin jazdy spowrotem.
Krótko napiszę i spadam.
Zbieramy forsę!!!
Jak oprzytomnieję to napiszę więcej.
Pozdrawiam.
 
Kinek ja je rozumiem. Te matki. Bo sama miałam kiedyś kudłacza , takiego małego mieszańca. Prześliczny i przesłodki.Aż kiedyś z radości mnie dziabnął w nogę zębami. I nikt by się nie spodziewał bo wcześniej nic takiego nie zrobił.W dodatku mojego kolegi pies pogryzł dziecko a był też bardzo spokojny , albo przynajmniej tak wyglądał.
Za dużo się naoglądałam i nasłuchałam pracując w lecznicy weterynaryjnej.Dlatego dzieci do zwierząt powinny podchodzić z dystansem szczególnie do nieznanych bo nigdy nie wiadomo jak taki zwierzak zareaguje.

Ostrozności nigdy za wiele, ale bezpodstawna panika to nic dobrego...
Wydaje mi się jednak, że u podstaw agresji psa leży coś więcej niż nagły, niewiadomy impuls...
Albo jest to jakaś choroba o podłożu neurologicznym bądź innym, albo pewne objawy dominacji, agresji były lekceważone lub niedostrzegane przez właściciela...i dopiero bardzo negatywne zachowanie psa zwróciło na nie uwagę..
Ja zawsze uważam, że winny jest właściciel, bo nie dołożył maksimum starań, żeby poznać, zrozumieć i pomóc swojemu zwierzęciu...


Słowiczku, witaj i pisz....
 
To mnie pewnie zlinczujecie,bo ja zawsze staram się tłumaczyć coś w tym stylu odnośnie psów:"Nie wolno biegać za wszystkimi pieskami,bo jedne są dobre i lubią sie bawić a inne nie chcą i mogą ugryźć".Sam zakaz "nie goń" nie dawał rezultatu,a teraz już jest ostrożniejszy i za blisko nie podchodzi.Niestety w domu mam meksyk,bo Domiś najchętniej by z Dinkiem zrobił to co Żużaczek napisała"nożem pokroił i oczy wybił" :eek: Nie wiem już,jak mu przemówić do rozumu.Tym bardziej,że i pies głupi-raz się z nim bawi a raz warczy.Nigdy nie wiadomo,co zrobi...:baffled:
 
reklama
Słowiczku czyli jakieś dobre wiadomości :confused:
Tak wogóle to się witam.Właśnie upiekłam babeczkę,a teraz siadłam z kawą. Na spacerku byliśmy,przyzwyczajam Dominka chodzenia za rączkę,bo się ostatnimi czasy rozbrykał i latał gdzie popadnie,a jak nie mógł to histeria.Eeech jakbym ja chciała Kinek taki lasek w poblizu,żebyśmy mogli z małym spokojnie pohasać...
Gaga super,że się babka namyśliła na Waszą korzyść :tak:
My na 4-tym piętrze jeszcze o balkon się nie boję.Małemu nie przyszło do głowy wspinanie się i mam nadzieję,że nie przyjdzie.Choć jeśli nawet ciężko by było.Najgorzej jest,kiedy coś z niego wyrzuca i trzeba popylać na dół zbierać.Najczęściej klamerki lądują.
 
Do góry