reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowa mama

hej
Gaga będzie dobrze.
My mamy na razie szlaban na wydatki.... czekamy jak rozwinie się ta sprawa kupna większego mieszkania jeżeli je kupimy to rata kredytu i czynsz to dodatkowe wydatki... a jeszcze kupić co nieco trzeba.... domeblować...
Moje dziecko też coś ostatnio kiepsko je...dziś np pól naleśniczka z nutelką zaledwie zjadł na obiad no ale cycem nadgania........
Postanowiłam zrobić Tomkowi badania kału i muszę się dowiedzieć jakie na co itp..
idę spać...
 
reklama
dziękuję za wypowiedzi na temat miłości naszych dzieciaczków do pampków - uspokoiłyście mnie i już życzliwym okiem patrzę na tego małego pryszczka - widać taki jego urok:-) przetrwamy i to :-):-)

żaneta aż mnie zmroziło:szok::szok: dzięki Bogu, że tak sie to skończyło!!

agata przyślij swojego męża na szkolenie do mojego - zobaczysz jak szybko cię doceni, bo ja to straszna cholera jestem i wymagania mam, że hoho ;-);-);-)
ktoś nad tym czuwał, zebym dostała chłopa o anielskiej cierpliwości, bo inaczej.... ojojoj:-D:-D:-D ale na zarabianiu pieniędzy skupiam się ja - na wydawaniu zresztą też:-D

oj dziewczyny, ale mi dobrze w waszym gronie - wreszcie się powoli uwalniam od wyrzutów sumienia z powodu nieumytej podłogi - bo mnie to strasznie dręczy, a z drugiej strony pracuje od 7 do 15 (ostatnio często nadgodzinki, bo pilotuję ciekawe wdrożenie, no i dochodzą delegacje), a potem szkoda mi czasu nawet na jedzenie tylko szalejemy z bartkiem, bo do tego 2 razy w tygodniu jestem w Krakowie (wracam o 22), no i oczywiście nauka, pisanie prac, kolokwia itd. - to chyba nic dziwnego, że padam na pysk! póki co mój lubu się nie skarży, ale oczywiście moja mama ma w tym względzie wiele do powiedzenia (tyle dobrze, że nie mieszkamy razem) i życzliwi znajomi też się znajdą, zeby Jarkowi powspółczuć :-)
a mnie samej czasem też tęskno, bo chciałabym żeby nasz domek błyszczał, a mój miły miał serwowany codziennie pachnący obiadek, a bartuś mógłby być tylko ze mna - pocieszam się, że jak skończę studia będę miała znacznie więcej czasu, a z drugiej strony wiem, że w domu nie umiem wysiedzieć i w pracy mi bardzo dobrze, więc wydaje mi się, ze powinnam tylko znaleźc dobrą ripostę na te wszystkie przycinki i będę szczęśliwą, zrealizowana mamuśką:-)


gaga będzie dobrze!!
 
cholera bartek znowu ma gorączkę:-:)-( ja już nie wiem co mam o tym myśleć i co mam z tym zrobić:-:)-(
 
my te z mieszkaliśmy z naszym psiakiem - wyprowadzał mnie na spacer przez cała ciążę i wdzięczna mu za to byłam:-):-) ale jak wylądowałam w szpitalu (była 6 tygodni) to mój J przeprowadził się z nim do moich rodziców, a tam pola, lasy bez ograniczeń, więc psisko się nas wyrzekło.
kiedyś zaproponowałam, zeby do nas wrócił, ale mężus kategorycznie zaprotestował, bo ma i tak mnóstwo obowiązków - codziennie jest z bartkiem do 13.30, sprzątają, gotują obiad i wychodzą na spacer - a nasz doberman potrzebuje dłuuuugich spacerów, a ja też po południu raczej nie mogłabym z nim iść. Poza tym przez ten szpital nie udało mi się przeprowadzić do końca przystosowania psiska do dziecka, co prawda uczyłam go od szczeniaczka jak ma sie ze słabszymi obchodzić, ale jednak wątpliwości pozostały. a więc póki co odwiedzamy go u rodziców - jest jak jest :-:)-(

skaba, musisz za nim bardzo tęsknić :-(...rozumiem cię ...
Mój Ambuś też całą ciążę mnie na spacery wyprowadzał :-D
Był dla mnie wielkim wsparciem , bo mąż do 7 miesiąca był za granicą. Zostawił mnie wiotką a jak przyjechał, to już miałam spory bębenek ;-)

Pracujące mamy, bardzo Was podziwiam...czasami zazdroszczę tej odskoczni jaką jest praca, ale z drugiej strony...mam czas dla córeczki, a mąż codziennie rano przynosi świeże pieczywo :tak:
 
Dzień dobrek
Mąż się zrehabilitował i rano posprzątał :laugh2: :tak: A ja już nabałaganiłam :laugh2:

Zaraz idziemy na spacerek tylko kawę dopiję.

Ja lubię porządek, a raczej muszę mieć porządek bo inaczej źle się czuję.:zawstydzona/y: A bałagan jest dlatego, że po przyjściu z pracy jestem z Marysią i jej czas poświęcam. Dopiero jak D. przyjdzie i mam siłę to sprzątam. Wcześniej nie :-p

Nawet się zastanawiałam czy nie zmienić sobie etatu na 3/4.

Dobra idę :dry:
 
A ja już po spacerze , czyli po piaskownicy , zjeżdżalni,sklepie itd. I jestem tak samo wykończona jak Julia , a tu jeszcze obiad trzeba zrobić ,posprzątać....
Za to wczoraj świetnie się bawiłam na kręglach nawet raz wygrałam:cool2:.I wypiłam aż 2 piwa co na mnie to dużo bo po ciąży już nie piłam piwa raczej jakieś drinki albo czystą.
 
Żaneta miałaś fuksa ,ze nic Ci się nie stało...:szok:Przynajmniej będziesz mieć nowy samochód;-).Ale tak poważnie to ciesz się ,że tylko tak sie to skończyło , mój brat do tej pory nie wiadomo kiedy będzie chodził bez kul, i to też nie była jego wina.
 
Tomek na urlopie, czyli cały dzien latamy jak z piórkiem w "de".
Zamówilismy kominek do salonu (we wtorek juz przychodza robić),
kupilismy meble (wszystkie które planowalismy do nowego domu),
odebrałam paszport dla Boguchy (unijny, ale fajny - na kazdej kartce inny obrazek ),
zaraz pędze odebrac wyniki z labolatorium a potem na przedstawianie...oj....
 
reklama
Do góry