reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

sierpniowa mama

Kolorowych jajeczek, rozbrykanych owieczek, rozkicanych króliczków, pyszności w koszyczku i mokrego ubrania w dniu wielkiego lania, Marta, Piortek oraz Ania i Alicja.
 
reklama
juhu juhu
juz wróciłysmy . było extra. maja pieknie jechała w samochodzie .ja sie objadłam co niemiara.szkoda tylkoz e taty nie ma z nami :-p ale nadrobimy w majowy weekend jakim wspólnym wypadem . pozdrawima was . cio cio koko dżambo i do przodu:laugh2:
 
my też już w domku, objedzeni że hej, Majka zjadłą takie ilości że aż normalnie nie wiem gdzie ona to pomieściła :szok::szok::szok:
a jak tam u was /?
 
Hej hej w świąteczny wieczór. My też niedawno wróciliśmy od moich rodziców. Misiulina rzygoliła w samochodzie i rano i wieczorem. Musiałam puścić pralkę... Jestem obżarta. A jutro powtórka - rano do moich rodziców, a popołudniu do szwagrostwa. Niestety...
 
właśnie doprawiłam sobie sałatką z tyńczyka, idę na pole zapalić bo zaraz trzasnę

słowiczku a co u was ??
 
Hej.
Już pierwszy dzień obżarstwa prawie za nami. Wypieki udane i reszta jedzenia też. Szkoda tylko, że pogoda nie dopisała.
Uciekam się prysznicować i spać bo jutro też jest dzień (jedzenia i picia ;-))
 
helou i ja si witam

dla mnie swieta udane, moja mam przyszla mimo ze twierdzila ze nie przyjdzie, czyli jest juz postep:-D


pa
 
Oj, jakaś nie wyspana jestem. :-( Raczę się kawusią, może pomoże.

A u nas wczoraj też śniadanko u moich rodziców, a potem obiad u teściów, a kolacja u mnie. A dziś obiad albo u nas , albo u siostry. Produkty wspólne (mama dała cały koszyk),więc jeszcze się zobaczy. Schaby usmażę, Aśka zrobi pyrasy i już. Jakoś nic mi się nie chce.

W sobotę byliśmy na święconce. Oliwka niby się oddalała w kościlele, ale wracała do nas po chwili. Fajnie mówi-nie amen, tylko AMEK.

Mąż ze szwagrem przy kolacji wczoraj pofaolgowali i jakoś się na niego wkurzyłam. Nawet Stenka w "Nigdy w życiu " mi humoru nie poprawiła.
gaga fajnie by było, a co!!!!!!!!
Ja się raczę yasmin, więc mój mąż szaleć może do woli, skutków i tak nie będzie. Oj, tylko ja po tych yasmin jak królowa lodu. Te sprawy mogą nie istnieć.;-) A takie dziewczę temperamente ze mnie było.:-D
justynka mnie zmotywowała i idę powklejać może zdjątka Oliwusi, bo faktycznie dawno nic nie działałam w tym temacie.
 
Hej

Pierwszy dzień za nami, drugi przed nami. Wczoraj było tylko śniadanie i obiadek (już tylko we trójkę) więc było bez specjalnego objadania się. Pogoda okropna, a dzisiaj rano lało, tak, że nam kapało w pokoju :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: . Blok jest z wielkiej płyty i zawsze coś kapie jak mocno pada a do tego wieje z zachodu. Przez tyle lat nic nie udło się z tym zrobić. :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: :wściekła/y: Kiedyś rodzice mieli specjalne pojemniki na wodę :baffled: :baffled: :baffled: :baffled: :baffled:
 
reklama
witamy i my , dzis pada, nic mi sie nie chce . śniadanko przyniosła mi mama bo jakos specjalnie nie chciało mi sie isc w tą zimnice deszczową. no i juz teraz siedzimy same :sick: nie czuje ze dzis świeta . a na dodatek jutro do pracy :sick: :sick: i jakos mi sie nie chce isc i zosatwic majuleńki ,
co do paetytu to maja wczoraja tez raczyła sie jak nigdy az wszyscy sie dziwili ( czyt. maja niejadek):happy:
pozdrawiamy
 
Do góry