Witajcie dziewczynki.
Zeby mi nie było za dobrze w porównaniu z Wami (bo Wy wszystkie jeszcze z dzidziami w brzuszkach - ciężko i niespokojnie) - dopadło mnie kolejne zapalenie piersi. Tym razem męczyła mnie 40-stopniowa gorączka. Nie pomogła kapusta ani czopki przeciwgorączkowe. Skończyło się wizytą w szpitalu, masowaniem piersi i antybiotykiem. Na szczęście mogę dalej karmić. I tak przez gorączę i wyjazd do szpitala mały miał przymusową 6-godzinną głodówkę.
Czy któraś z Was w najbliższym czasie dołączy do mnie do grona sierpniowych mamuś? Czuję się trochę samotna ;-)
Słowiczku trzymaj się z tym krawawieniem. Mam nadzieję, że Ci przejdzie i wytrzymasz jeszcze trochę.
Żużaczku może uda Ci się urodzić naturalnie. Faktycznie za drugim razem idzie zdecydowanie szybciej (u mnie od izby przyjęć do końca 2,5 godziny).
Happy w jakiej części Pomorza mieszkasz, że u Ciebie leje? W Szczecinie jest duchota okropna. Zastanawiam się, czy nie zabrać dziś po południu Mareczka na pierwszy krótki spacerek. A jeżeli chodzi o mapę - przez to ciągłe studiowanie mój Michał umie pokazać "gdzie mieszkamy" i pyta, gdzie pojedziemy. Jestem ciekawa, czy za kilka lat będzie zadawał takie pytania jak synek Żużaczka (bardzo ciekawe Żużaczku to, co o nim piszesz).
Ide prasować, bo mi się czyste ciuchy kończą...
Zeby mi nie było za dobrze w porównaniu z Wami (bo Wy wszystkie jeszcze z dzidziami w brzuszkach - ciężko i niespokojnie) - dopadło mnie kolejne zapalenie piersi. Tym razem męczyła mnie 40-stopniowa gorączka. Nie pomogła kapusta ani czopki przeciwgorączkowe. Skończyło się wizytą w szpitalu, masowaniem piersi i antybiotykiem. Na szczęście mogę dalej karmić. I tak przez gorączę i wyjazd do szpitala mały miał przymusową 6-godzinną głodówkę.
Czy któraś z Was w najbliższym czasie dołączy do mnie do grona sierpniowych mamuś? Czuję się trochę samotna ;-)
Słowiczku trzymaj się z tym krawawieniem. Mam nadzieję, że Ci przejdzie i wytrzymasz jeszcze trochę.
Żużaczku może uda Ci się urodzić naturalnie. Faktycznie za drugim razem idzie zdecydowanie szybciej (u mnie od izby przyjęć do końca 2,5 godziny).
Happy w jakiej części Pomorza mieszkasz, że u Ciebie leje? W Szczecinie jest duchota okropna. Zastanawiam się, czy nie zabrać dziś po południu Mareczka na pierwszy krótki spacerek. A jeżeli chodzi o mapę - przez to ciągłe studiowanie mój Michał umie pokazać "gdzie mieszkamy" i pyta, gdzie pojedziemy. Jestem ciekawa, czy za kilka lat będzie zadawał takie pytania jak synek Żużaczka (bardzo ciekawe Żużaczku to, co o nim piszesz).
Ide prasować, bo mi się czyste ciuchy kończą...