Żużaczku trzymaj się i poprzytulaj i ucałuj Witusia. Ale pisałaś, że ma apetyt - chyba że coś się zmieniło? Mi się wydaje, że jak dzieciołek ma apetyt przy takiej temperaturze to nie może być nic groźnego.
Z zakupami u nas jest tak: jak idziemy do sklepu z ciuchami to mój mężowaty znika w półkach ze swoimi ciuchami i czasem nie mogę go wyciągnąć i po godzinie - ja już dawno skończyłam szperać a on jeszcze buszuje a jak jedziemy do tessco to tylko warczy: "długo jeszce.. bierz tylko to co potrzebne i jedziemy...coś jescze..?".![Mad :mad: :mad:](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Domiciela w końcu jakaś dobra wiadomość!![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Słowiczku szkoda ale napewno coś znajdziesz innego. Będziemy trzymać kciuki..![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Margarita u mnie jest tak samo ale ja się nie poddaje i na każdym kroku wciskam małego mężowi i chyba się powoli przyzwyczaja bo już tak mocno nie protestuje ;D
Dziewczyny zakopać mi tu zaraz wszystkie doły i dołki. A u mnie teściówka wraca do domu za 3 tygodnie a nie jak było planowane za 2 m-ce.... Popłakała się w swoim pokoju, że ją do domu do mamusi nie chcemy puścić to mój ślubny się wkużył i jej przebukował bilet na najbliższy wolny termin....
Z zakupami u nas jest tak: jak idziemy do sklepu z ciuchami to mój mężowaty znika w półkach ze swoimi ciuchami i czasem nie mogę go wyciągnąć i po godzinie - ja już dawno skończyłam szperać a on jeszcze buszuje a jak jedziemy do tessco to tylko warczy: "długo jeszce.. bierz tylko to co potrzebne i jedziemy...coś jescze..?".
Domiciela w końcu jakaś dobra wiadomość!
Słowiczku szkoda ale napewno coś znajdziesz innego. Będziemy trzymać kciuki..
Margarita u mnie jest tak samo ale ja się nie poddaje i na każdym kroku wciskam małego mężowi i chyba się powoli przyzwyczaja bo już tak mocno nie protestuje ;D
Dziewczyny zakopać mi tu zaraz wszystkie doły i dołki. A u mnie teściówka wraca do domu za 3 tygodnie a nie jak było planowane za 2 m-ce.... Popłakała się w swoim pokoju, że ją do domu do mamusi nie chcemy puścić to mój ślubny się wkużył i jej przebukował bilet na najbliższy wolny termin....