reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

sierpniowa mama

Dzieńdoberek kochane dziewczynki :)
Udało mi się na chwilę dorwać do komputera, przejrzałam z grubsza ostatnie dwa dni. Nareszcie mogłam się szczerze pośmiać z dowcipów Żużaczka (bo wcześniej brzuch mnie bolał przy najmniejszym podrygu). No to lece z grubsza z relacją.
Dzień przed porodem w nocy dorwały mnie okropne mdłości i biegunka (Domi, jesteś blisko :-)). Rano poleciałam do szpitala, bo okropnie bolał mnie brzuch. Skurczyków nie było, 3 cm bez zmian, ale lekarz się zaniepokoił wysokim tętnem malucha (180-190) i kazał wieczorem przyjść na jeszcze jedno KTG. Pojechałam na luzie, bo byłam przekonana, że i tak wrócę do domu. Na KTG dalej wysokie tętno i kilka skurczyków. A on stwierdził: "Dziś pani urodzi" (była 21.00, więc go wyśmiałam). Urodziłam dwie godziny później. Dużo pomogło to, że w trakcie badania rozmasowywał mi szyjkę, więc rozwarcie szło piorunem. Po godzinie chyba przebili mi pęcherz i wypuścili wody. A najfajniejsze jest to, że mimo 4 kilogramów małego nie cięli mi krocza!!! Mimo że do wielkoludów nie należę jakoś mi się udało go wypchnąć.
W piątek dopadł nas nawał pokarmu, a w sobotę zapalenie piersi (39,5 st. gorączki, dreszcze, cyculki jak kamyczki i gorące jak czort). Najgorsze było to, że przy takiej temp. nie można już malucha karmić. Więc Mareczek u tatusia na rączkach, ja z czopkami na zbicie gorączki, na jednej piersi zimny ręcznik, druga w laktatorze - i na zmianę. Po godzinie zbiliśmy gorączkę i opanowaliśmy trochę sytuację. Dziś jest jako tako, tylko mam strupki na brodawkach, więc karmię przez osłonki silikonowe. A mój Marek to nocny Marek - całymi dniami śpi, całe noce je, rozgląda się chce, żeby go nosić. Więc padam na pysk, bo w dzień nie mogę odespać, bo jest jeszcze Michał - a trzylatki są aktywne raczej w dzień. Ale będę tu zaglądać jak tylko znajdę czas. Na razie pozdrawiam.
Gosia
 
reklama
Goga trzymaj się dzielnie, z tym zapaleniem piersi to rzeczywiście niefart, ale najważniejsze że wszytsko wraca do normy, trzymam za was kciuki, jak tylko będziesz mogła to pisz co tam u was słychać, mam nadzieję że niedługo dołączymy do grona mamuś :)
 
Goga, poprawiłas mi humor tym swoim Bobinkiem ze starszym bratem. ;D
Na popekane obrodawki polecam sredniowieczny, megaskuteczny sposób: jak najczesciej rozsmarowac na nich swój pokarm. Goja sie w oczach. Nigdy nie uzywałam na to zadnych masci tylko swoje mleczko. Rezultat fenomanalny bo kobiecy pokarm jest silnie przeciwbakteryjny i ma fenomenalne własciwosci gojace. Na piersi polecam liscie z kapusty - po godzinie wyciagna zapalanie.
 
Goga ale maleństow, aż mam łzy w oczach.
A u mnie nic się nie dzieje, sama tu zostanę, z wielkim brzuchem i małą maratonką w środku, sama nie wiem czy mam płakać czy się cieszyć buuuuuuuuuu
Goga super ze cie nie pocięli, tez tak bym chciała!
Ilinka to jest Emmaljunga Smart, duży, bardzo stabliny, wielkie koła 30 cm średnicy, narazie jestem bardzo zadowolona ale co dalej to wyjdzie w praniu.
Chyba te wasz humorki zaczynają na mnie przechodzić, muszę się czymś zająć i od nich uciec, szybciutko!!!
 
Dziewczyny w czym przewoziłyście, będziecie przewozić maluszki ze szpitala do domu? w gondoli, w foteliku smochodowym? na rękach???
 
reklama
Do góry