reklama
Jest tu jeszcze kto o tej porze?
Marasek dziękuje ciotkom za życzenia. Anika, gdzie jesteś? Pozdrawiamy Roksi...
Dopiero siadłam do roboty. Mieszkanie wygląda jakby przeszedł przez nie tajfun, a ja zamiast za sprzątanie muszę się brać za pisanie. Moja praca w domu, w przeciwieństwie do Słowiczkowej, jest bardzo ciekawa. Czytam teksty do gazet, w których poprawiam błędy - teksty różne: o modzie, kosmetykach, ale też samochodach, winach, muzyce itp. Teraz piszemy informacje do przewodnika - sam miód. Naczytam się ciekawych rzeczy, napatrzę na piękne zdjęcia. Szkoda tylko, że mam na wszystko tak mało czasu i nie mogę do końca tego zrobić tak jak bym chciała. Maras jak Marysia i Majcia - wszędzie włazi. Jak spuszczę go na chwilę z oka, zaraz się gdzieś przewraca i uderza głową. Komputer z nim odpada, bo wyrywa mi myszkę. W kuchni próbuje od niedawna włazić do śmietnika. Ostatnio poczołgał się do łazienki i prawie wlazł do brodzika.
Spotkanie i mapa... Zmuszę tego mojego Tomka niech mi znajdzie jakąś mapę - może na początek niech będzie nawet jakaś mała, większej się poszuka później. I powpisujemy gdzie która mieszka, a potem popatrzymy, jak to wygląda z komunikacją. I ja myślę, że jak spotkanie, to raczej z dzieciaczkami i jak która może - to z mężami też. Ja się piszę na to rękami i nogami, ale nie wiem jeszcze, jak będziemy stać finansowo Bo na razie leżymy...
Marasek dziękuje ciotkom za życzenia. Anika, gdzie jesteś? Pozdrawiamy Roksi...
Dopiero siadłam do roboty. Mieszkanie wygląda jakby przeszedł przez nie tajfun, a ja zamiast za sprzątanie muszę się brać za pisanie. Moja praca w domu, w przeciwieństwie do Słowiczkowej, jest bardzo ciekawa. Czytam teksty do gazet, w których poprawiam błędy - teksty różne: o modzie, kosmetykach, ale też samochodach, winach, muzyce itp. Teraz piszemy informacje do przewodnika - sam miód. Naczytam się ciekawych rzeczy, napatrzę na piękne zdjęcia. Szkoda tylko, że mam na wszystko tak mało czasu i nie mogę do końca tego zrobić tak jak bym chciała. Maras jak Marysia i Majcia - wszędzie włazi. Jak spuszczę go na chwilę z oka, zaraz się gdzieś przewraca i uderza głową. Komputer z nim odpada, bo wyrywa mi myszkę. W kuchni próbuje od niedawna włazić do śmietnika. Ostatnio poczołgał się do łazienki i prawie wlazł do brodzika.
Spotkanie i mapa... Zmuszę tego mojego Tomka niech mi znajdzie jakąś mapę - może na początek niech będzie nawet jakaś mała, większej się poszuka później. I powpisujemy gdzie która mieszka, a potem popatrzymy, jak to wygląda z komunikacją. I ja myślę, że jak spotkanie, to raczej z dzieciaczkami i jak która może - to z mężami też. Ja się piszę na to rękami i nogami, ale nie wiem jeszcze, jak będziemy stać finansowo Bo na razie leżymy...
Witam z ranka !! Zapraszam na poranną kawusię lub hernatkę - jak kto woli. U nas już 5 nocka z rzędu do bani. Szoszonowi wychodzą dwa zęby na raz i jest koszmarnie. W dzień marudzi i ma atki gryzienia wszystkiego co znajduje się w jego zasięgu - łącznie z nogą od ławy i kapciami teściowej - jak zdąży je dorwać - bo wiadomo, że staram się tą truciznę usuwać mu z pola widzenia ;D ;D. A w nocy jest jeszcze gorzej śpi po 1,5-2 godziny i się budzi. To znaczy, nie dosłownie bo oczy ma zamknięte ale jak zaglądam do łóżeczka to przybiera pozycję na czworaka i jęczy. Trzeba go wtedy wziąść na ręce, dać smoczka i odłożyć do łóżeczka, otulić kołderką i tak w kółko co 2 godziny. Padam na pysk ze zmęczenia. Pomocy jak długo to potrwa?? Czasem boję, że może się do tego przyzwyczaić i będzie tak co noc!! Jak myślicie wźąść go na przetrzymanie i nie brać na ręc?? Ale mi go szkoda, bo myślę, że to przez te zęby i że cierpi. Dziewuszki poradźcie co robić? Jak myślicie??
evelinka
Fanka BB :)
finiak,ja myślę,że w nocy przetrzymywanie nic nie da.Dobrze robisz,należy wziąć na ręce i jak się uspokoi odłożyć do łóżeczka.Jesli to zęby to na pewno mu przejdą te ataki
Ja właśnie w trakcie kawkowania,mężuś śpi po nocce,mały śpi po parogodzinnym marudzeniu,a jak się obudzi to spadamy na dwór.Będzie choć trochę spokoju ;D
Czy Wasze dzieci mają też fazę na telefony komórkowe i piloty?Mój mały za to i jeszcze kapcie dałby się chyba pokroić.. :laugh:
Ja właśnie w trakcie kawkowania,mężuś śpi po nocce,mały śpi po parogodzinnym marudzeniu,a jak się obudzi to spadamy na dwór.Będzie choć trochę spokoju ;D
Czy Wasze dzieci mają też fazę na telefony komórkowe i piloty?Mój mały za to i jeszcze kapcie dałby się chyba pokroić.. :laugh:
Margarita i Amelka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Marzec 2006
- Postów
- 1 436
Witajcie !!
mała spi maz pojechał na małe zakupy i z rachunkami wiec mam chwile dla siebie
Czy Wasze dzieci mają też fazę na telefony komórkowe i piloty?Mój mały za to i jeszcze kapcie dałby się chyba pokroić..
Dokładni tak jak i moja to chyba normalka pilot telefon to jeszcze ale kapcie :
finiak ja wiem ze to moze nie jest dobry pomysł ale ja nawet wzieła bymnawet do swojego łóżka bo przechlapane tak wstawac a moze obok ciebie nie bedzie to tak czeste problem moze byc tylko jak sie nauczy z toba spac mi małej szkoda odłozyc do łózeczka a łózeczko stoi przy naszym łózku i mała spi z nami za to jak sie budzi nie musze wstawac a to dla mnie plus.
gaga ten wirus u nas tez i juz małą trzyma trzeci dzien
mała spi maz pojechał na małe zakupy i z rachunkami wiec mam chwile dla siebie
Czy Wasze dzieci mają też fazę na telefony komórkowe i piloty?Mój mały za to i jeszcze kapcie dałby się chyba pokroić..
Dokładni tak jak i moja to chyba normalka pilot telefon to jeszcze ale kapcie :
finiak ja wiem ze to moze nie jest dobry pomysł ale ja nawet wzieła bymnawet do swojego łóżka bo przechlapane tak wstawac a moze obok ciebie nie bedzie to tak czeste problem moze byc tylko jak sie nauczy z toba spac mi małej szkoda odłozyc do łózeczka a łózeczko stoi przy naszym łózku i mała spi z nami za to jak sie budzi nie musze wstawac a to dla mnie plus.
gaga ten wirus u nas tez i juz małą trzyma trzeci dzien
reklama
agata806
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 7 259
Ja się kaffkuję.
Co do spotkania to ja na pewno cosik wykombinuję, z mężem lub bez. A jak zaplanujemy spotkanie np. w sierpniu to przecież nasze dzieciaki będą już duże więc może nie ma co się obawiać podróży.
U nas piloty i telefony to pierwsze zabawki ale nadal atrakcyjne. Buty/kapcie również przerabiamy
Gaga - w zasadzie to ja zawsze usypiam małą. Darek szybko się poddaje albo kończy na zabawie bo cyt "ale ona sama wstaje/przekręca się/siada"
Marysia się obudzi, zje i jedziemy na ten piknik. Jakoś nie mam ochoty. Liczę, że jak tam dojedziemy to będzie lepiej. Na co mogę liczyć to to, że wszyscy będą chcieli brać małą na ręce a później ja będę ją uspokajać bo Marysia zazwyczaj płaczem reaguje. U mnie na rękach uśmiecha się do wszystkich a jak ktoś bierze na ręce to płacz. Jest chłopak, którego Marysia bardzo lubi ale jest anglikiem i mała się dziwnie patrzy jak z nią rozmawia. Nie wiem czy to możliwe ale widzę zdziwienie Marysi jak śpiewam po angielsku a jak śpiewam po polsku to nie. :
Co do spotkania to ja na pewno cosik wykombinuję, z mężem lub bez. A jak zaplanujemy spotkanie np. w sierpniu to przecież nasze dzieciaki będą już duże więc może nie ma co się obawiać podróży.
U nas piloty i telefony to pierwsze zabawki ale nadal atrakcyjne. Buty/kapcie również przerabiamy
Gaga - w zasadzie to ja zawsze usypiam małą. Darek szybko się poddaje albo kończy na zabawie bo cyt "ale ona sama wstaje/przekręca się/siada"
Marysia się obudzi, zje i jedziemy na ten piknik. Jakoś nie mam ochoty. Liczę, że jak tam dojedziemy to będzie lepiej. Na co mogę liczyć to to, że wszyscy będą chcieli brać małą na ręce a później ja będę ją uspokajać bo Marysia zazwyczaj płaczem reaguje. U mnie na rękach uśmiecha się do wszystkich a jak ktoś bierze na ręce to płacz. Jest chłopak, którego Marysia bardzo lubi ale jest anglikiem i mała się dziwnie patrzy jak z nią rozmawia. Nie wiem czy to możliwe ale widzę zdziwienie Marysi jak śpiewam po angielsku a jak śpiewam po polsku to nie. :
Podobne tematy
Podziel się: