Buziaczki dla Mareczka, z okazji skończenia 10 miesiący :-* :-* :-* :-*
Dzień Dobry.
Ja tez poproszę kawkę, bo u nas pogoda okropna i usypiam. Za oknem leje deszcz więc dzisiaj cały dzień w domciu
Maż już w pracy, ale to ostatnie dni. Wczoraj mieliśmy takie akcje z tą jego nową pracą, że ja wymiekłam. Wyobraźcie sobie, że nasz obecny szef obiecał że do wczoraj da mu odpowiedź kiedy będzie mógł odejść. No ale po co będzie dzwonił i o 19tej dzwoni Piotrka nowy przełożony kiedy przychodzi do pracy, ale Piotrek nie zdążył odebrać. Więc od razu zaczęliśmy dzwonić do szefa, a ten co, nie odbiera połączeń
Dzwoniliśmyd o niego z 10 razy, do jego żony i nic. Aż w końcu po godzinie łaskawie zadzwonił i jakby nigdy nic, co tam bo dzwoniłeś. I z wielką łaską powiedział, że może Piotrek odejść w środę, ale teksty mu rzuił typu: " no wiesz Piotrek ja Cię rozumiem, ale to jest mój salon i moje pieniądze...". Spoko gość, no nie, a taki fajny zawsze był. Ale tak to jest, jak się ma takiego czarnucha która za kogoś wszytsko robi i nagle chce odejść to jest problem. Sama to przerabiałam dwa razy więc wiem co to znaczy. Ale dobrze, że to się wreszcie skończyło, ja jednego jestem pewna, do pracy w salonie napewno nigdy nie wrócę, więc cieszę się że ten wychowawczy mam na półtora roku