reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpień 2012

hej. Ja się dołączam do pytania Karnem Czy mimo że jestem zdrowa jak w nocy owiewa mi brzuch to mała w brzuchu może się przeziębić?? RatinaZ he he u mnie było odwrotnie mój miał już prawdziwy swój wymarzony samochód a ja mu kupiłam model jego samochodu na urodzinki i pomysł wziełam właśnie z tej reklamy;-) a właśnie to już będzie dwa lata odkąd ma ten modelik jutro ma urodzinki i chce mu zrobić niespodziankę małą :tak:Teraz już mu tylko ten modelik został bo sprzedał samochód jak się dowiedział że jestem w ciąży i się przyda kasa sprzedał swoją drugą miłość i nawet łezki na uronił choć wspomina z sentymentem go. Jeśli chodzi o to nadal podziwiam jego decyzję :happy:
 
reklama
A ja nadal 2w1. Dziś od 21 do 24 skurcze, teraz też, ale z takimi skurczami, to ja mogę.... obiad ugotować i w domu posprzątać, a nie rodzić. I tak jak ponad pół ciązy się oszczędzałam, to teraz z długiego spaceru wróciłam. chłopaków przewietrzyłam i czekam... Na poczatku ciązy się śmiałąm, ze 30 lipca jest mój... oj chciałabym... Przez to czekanie atmosfera w domu powoli robi się napięta. Młody czeka na brata i pyta kiedy... M niby nie, ale byle drobiazg podnosi mu ciśnienie. Normalnie jakieś dodatkowe moce musze przywołać..
A co do mam.Moja jeszcze na studiach potrafiła mnie w takie poczucie winy wpędzić, że masakra... Potem postawilam jej jasno granice i teraz twierdzi, ze ona włąsnego dziecka nie poznaje:cool:
 
No jak to… Żadna nie urodziła od wczoraj :-D??

”asia.85” pisze:
dzag, to macie wesoło, u mnie też mieszkanie z najbardziej nasłonecznionej strony, do tego z poddaszem i wszytko nagrzewa się od dachu
No to łączę się z Tobą w bólu, bo chyba wiem co przeżywacie :tak:. Też mamy nad głową strych. W lato kumuluje się na piętrze całe ciepło a zimą całe ciepło przez sufit leci w kosmos, bo strych taki nieszczelny trochę jest :-p.

”karenm” pisze:
Dzag a jak sprawy Waszego kredytu i zakupu mieszkania?
Jaki rozmiar ciuszków nosi Twój Tymek?
No, sprawy kredytowe na finiszu. Kredyt mamy przyznany, tylko nasz doradca jeden temat pomieszał i musimy to w banku odkręcić. Mam nadzieję, że ta drobna zmiana nie zrobi im żadnej różnicy i do 2 tygodni wszystko skończymy załatwiać i że potem nas ten kredyt nie zajedzie :szok::no::-D. A nie pisze i nikomu nic nie mówię (nawet rodzicom) bo ja wierzę w zapeszanie...:eek:
A z tymi rozmiarami to śmiesznie jest. Tymek urósł już 4 cm i ma teraz 54cm. I niektóre ciuszki ma jeszcze 50 pasujące, a niektóre 56. Jak sobie producent wymyśli tak rozmiar opisze :-).

karenm, fajna taka mama. Dobrze się z nią masz :tak:.

”karenm” pisze:
Teraz ją zapodam schize.czy mały może mi się przeziebic w brzuchu jak ją nie jestem chora ? Śpię codziennie przy otwartym balkonie i boję się że może mu to szkodzić. Jeżeli tak jest wolę się zakisic jak ogórek.
karenm, pamelcia, e no, przeziębić się nie może :-p. On ma cały czas stałą temperaturę w brzuchu.

”Olga RaQ” pisze:
u mnie ok, objawów porodu brak, czuje się bardzo dobrze i nadal ogarnia mnie szał porządków. jesli chodzi o mały pokój to już jestem właściwie na finiszu, zostało spakowanie paru pudełek do szafy w korytarzu co zrobimy dziś z mężem, i już po południu będzie zdzieranie tapet i ruszy nasz remont.
w sobotę robiłam z tym bajzlem od rana do nocy...
…i jeszcze tonę węgla przerzucę, sąsiadce zakupy zrobię a w ramach relaksu skoczę się jeszcze na spacer w góry…:-D Jesteś boginią :-p.

”RatinaZ” pisze:
Dzag może pierwszy ale nie ostatni raz taki wypadek
Ależ oczywiście że nie :-D. Przedwczoraj przy przewijaniu Tymka, po ściągnięciu pieluszki, nie wiedziałam co łapać – kupę czy siku :-D. Dziewczyny oczekujące chłopaków – jest zabawa :-D.

Asia.85, nooo to trzymam kciuki, żeby szyjka jednak zaczęła współpracować i do piątku było już po wszystkim :-).

kakakarolina, ja wykończona, owszem. Ale pewnie przez to, że niedoświadczona. A Ty już jednego szkraba masz „za sobą”, więc i łatwiej będzie. Poza tym ja zawsze mega śpiochem byłam, a tu nagle noce w zasadzie nieprzespane…:eek: To jest najgorsze. A propos – dzisiaj w nocy Bąbel co półtora godziny się budził, godzina oporządzania i tak w kółko. Dobrze, że chociaż mecz wczoraj dał obejrzeć :-).
No, więc... pokochasz pokochasz :tak:. Ja też mojego Bąbla kocham, chociaż mam ochotę go czasem wieczorem albo w nocy udusić. W sumie to nie jego, tylko te głupie bóle brzuszka które go męczą :-(.

katjusza, jeju, to już tyle czasu minęło że Ty z powrotem w domu? Ale mi ten czas zapiernicza…. Witaj z powrotem :-).

Ale mam fazę na zastanawianie się kim będzie w przyszłości Tymek. No i wychodzi na razie, że albo będzie wielkim pianistą – bo od urodzenia ma takie długaśne paluszki i wszyscy na to uwagę zwracają, no i po mojej rodzinie muzykalnośc na pewno odziedziczy :-p, albo będzie pływakiem, bo jak oglądamy olimpiadę i ten piękny niebieściutki basen to Mały nogami przebiera :-D.
 
Dzag Maks miał być Antosiem skrzypkiem (jak jeszcze w brzuchu siedział) :-D:rofl2: nic z tego nie będzie. Nie usiądzie minuty na dupie więc raczej naukowcem ani muzykiem nie będzie. A chciałam, żeby na siebie zaczął zarabiać w wieku 15 lat (no i na mamusię) no chyba, że piłkarzem ale w naszym kraju ....
Wczoraj sobie uświadomiłam, że Wy w jednym pokoju mieszkacie i powiem Ci, ze to może pogłębiać Twoje zmęczenie. Nie masz gdzie uciec przed tym dzieckiem. non stop razem no ale mieszkanko juz na was czeka nie?
 
Witam po długaśnej nieobecności, choć często podczytywałam, ale sił na pisanie jakoś brak.
Ja już na zwolnieniu, więc w domu pomalutku wszystko przygotowuję, poprane i poprasowane już prawie wszystko, jeszcze łóżeczka brak i pościel nie wyprana, częściowo torba i wyprawka przygotowana.
Na początku lekarz zalecił mi leżenie i magnez ze względu na skurcze macicy, aktualnie magnez zamieniałam na żelazo bo wyniki morfologi wykazały anemię. W czwartek mam wizytę.
Jestem coraz cięższa buuu... w nocy ciągłe wycieczki do wc, ledwo co zdążę dojść ;// ... ciężko mi wstawać z łóżka... a i już dość nisko czuję mój brzucholek, pomimo że w lusterku normalnie tego nie zauważam.
Często jest mi słabo, krzyże okropnie już bolą, ciężko wyjść po schodach, dłuższe spacery wykluczone :(( wystarczy że w domu przy codziennych obowiązkach narobię km.

----------

sempe - niejedna to pewnie na Twoim miejscu już by do szpitala pojechała, Ty to jesteś przeagentka :))

k8libby - jestem pełna podziwu dla twojego męża, widać że się bardzo troszczy :))
Ciekawe czy w Lidlu są takie większe komplety pościeli 200x220? muszę sobie kupić, ale pewnie na all zakupię bo już sprawdziłam że taniej niż w sklepie.

Olga RaQ - jak zwykle ciągle robisz porządki w domu, nasza perfekcyjna pni domu :)), chciałabym też tak ogarnąć dom, ciągle wydaje mi sie że wszystkiego wszędzie za dużo, a co posprzątam zaraz bałagan wrrr...


a tak wracając do mojej fobi - myślicie, że odejście wód można przeoczyć, czy nie ciekłyby jeszcze po wyjściu z wanny, czy ruchy dziecka by się nie zmniejszyły?? itp
Dokładnie to nie wiem, ale w pierwszej ciąży, będąc już po terminie w szpitalu w nocy wody mi odeszły, dość charakterystyczne kolor miały, lekko zabarwione krwią. Miałam wkładkę czy nawet podpaskę, którą pokazałam położnej, bo nie byłam pewna co się dzieje i tak się zaczęło....
W drugiej ciąży pewnego ranka spanikowałam bo myślałam że chyba wody mi odeszły, bo dość obficie poleciało, ale to jednak dzidzi mocno nacisnęło na pęcherz i to tylko mocz był. Trafiłam na porodówkę i dopiero przy badaniu lekarka stwierdziła że z wodami wszystko ok, a oni mnie już przyjęli, oczywiście po spokojnej nocce wyszłam na własne żądanie bo jednak nic się jeszcze nie działo.

asia.85 - w poprzedniej ciąży to praktycznie cały ostatni miesiąc chodziłam z postępującym rozwarciem, w ostatnim tygodniu jakoś na 4-5 miałam, ale przechodziłam termin i potem się umówiłam z gin na poród, bo stwierdził że dzidzi donoszone, rozwarcie już postępuje więc w każdej chwili akcja mogła się rozwinąć, ale dopiero 2 zastrzyki z oxy wszystko na dobre rozkręciły.

kakakarolina - twoje rozterki są uzasadnione, nie będzie łatwo, ale dasz radę, musisz!! i szkoda żebyś teraz to analizowała. Jak się Olcia urodziła Wiktor miał prawie 2 latka, ciągle sobie powtarzałam, że przecież kobiety po bliźniaczej ciąży to dopiero mają jazdę, więc ja jakoś sobie poradzę. Kuzynka mojego szwagra ma czworaczki to dopiero wyzwanie :tak:

dzag - zgodzę się z tobą, jest zabawa :)) przy przebieraniu chłopców, ja to notorycznie przy przewijaniu Wiktorka byłam osikana, więc moje ciuchy również nadawały się do przebrania :)))
 
Ratina moja mama tez zawsze zaslaniala sie zdrowiem.To najgorszy szantaz emocjonany.Doskonale cie rozumiem.
Dzag moja narobila mi na reke i przescieradlo.A druga dzis dwa razy na dywan sie skupala:angry:
Dziewczyny nie radze sobie z luiza zupelnie.Jakis diabel ja opental.Musze do ksiedza isc zeby swiecona woda ja polal.Jak widzi ze biore mala na rece ,to cos w nia wstepuje.Wyrywa cycka z buzi,lapie mala za glowe,pcha sie na nas z calej sily ,musze sie silowac zeby chronic mala.Do tesciow nie chce pojsc bo ja zostaje z milenka.No koszmar po prostu,nawet wysikac sie nie mam jak.Tz jak jest probuje ja zabawiac ale z nikim nie chce tylko mnie pilnuje.Nie mam sil naprawde ,musze choc z dzien odpoczac i chyba wysle ja do mamy bo mnie wykonczy.Tak sie cieszylam jak milenka sie usmiechala albo patrzyla a teraz jestem tak zmeczona ze mnie to nie wzrusza i wyc mi sie chce Karna kozetka odnosi odwrotny skutek.Pozalila sie tesciowej ze ja wygonilam,ze jej nie chce,wole dzidziusia i kazala tesciowej zabrac sobie mala.Tlumacze jej ze ja kocham,ze musze sie mala zajmowac itd...ale jak grochem o sciane.Biore mala na rece a luiza zaraz sika po nogach nie na nocnik,zaczela obgryzac paznokcie z nerw.
Co robic,moze jak mala bedzie siadac ,chodzic bawic sie z nia to moze przejdzie a poki co z poltora roku trzeba sie meczyc.
Ciekawe jak u was bedzie.Czy tylko ja mam takie ,,szczescie''do ciaglych schodow pod gore
 
Witam sierpnióweczki :)

pisałam dawno, oj dawno.

Po pierwsze to gratulacje dla wszystkich rozpakowanych już mamuś:)

Miała być dziewczynka, ale lekarz zmienił zdanie:) Widziałam na usg i raczej nic się już nie zmieni. Będzie Szymuś:)
Mały jest dość spory, bo 2 tyg temu waga oszacowana była na 2600. I pewnie pójdzie w ślady brata, Michaś urodzeniową miał 3700 w 37tc. Tak więc mam nadzieję że długo Szymuś zwlekać nie będzie. Z resztą lekarz powiedział ze po cc to jak do terminu nic się nie zadzieje to zaczniemy działać żeby nie narażać nas na komplikacje.
No i ja też zaczynam akcję sprzątanie, torba prawie spakowana. I ino czekać...
 
A we mnie diabeł wstąpił!!!:szok: Wytargałam kanapy na taras i wyprałam, teraz schną. Wszystkie chodniki w domu skończyły analogicznie – w Vanishu. Psie posłanie rozebrane na części pierwsze i wypucowane, suszy się na trawniku. No i teraz dwa razy podłogę umyłam, jeszcze raz w specjalnej chemii i koniec. Ale dychnąć musiałam chwilę no to czytam Was dziewczynki. Zrobiłam wielką listę zakupów i jak tylko dostanę kasę na konto to jedziemy do makro. Na 15 umówiłam się na spacer z psami, potem już mogę rodzić :-D

To lecę, koniec przerwy!
 
reklama
”kakakarolina” pisze:
Wczoraj sobie uświadomiłam, że Wy w jednym pokoju mieszkacie i powiem Ci, ze to może pogłębiać Twoje zmęczenie. Nie masz gdzie uciec przed tym dzieckiem. non stop razem no ale mieszkanko juz na was czeka nie?
Ano, non stop razem. Ale w dzień to ja go uwielbiam, bo od kilku dni w dzień jest grzeczniutki i dużo śpi. No jak go tu nie uwielbiać, jak w tym momencie leży sobie koło i mnie i tak wygląda :-):
IMG_4590a.jpg

Najczęściej dopiero wieczorem się zmierzły robi (oj, żebym nie zapeszyła...:dry:). Chyba temperatura na niego działa.


doti, strasznie Ci współczuję i nie zazdroszczę :-(. Właśnie z powodu takiej bezsilności co do starszego dziecka ja (o ile będę miała w ogóle następne dziecko :sorry:) o następne postaram się dopiero za jakieś 3-4 lata. Jak już musisz na ten jeden dzień Luizę do babci wyekspediować to przedstaw jej to jako fajną sprawę, takiew krótkie wakacje u babci :-). I pogadaj wtedy z babcią - niech babcia coś ekstra dla niej wymyśli: nie standardowe siedzenie w domu czy co one tam robią jak Luiza do babci jedzie, tylko jakąś mini wycieczkę, super zabawę, może basen... coś w tym stylu. I powiedz jej, że ona jest starszą siostrą i może jechać, a Milenka nie może bo jest za mała, musi zostać, ale będzie czekała na nią, żeby Luiza jej opowiedziała jak było.
 
Ostatnia edycja:
Do góry