MieMie, napiszę jutro bo już tak spuchłam, że nie daje rady pisać na kompie. Wykapałam się, pozmywałam co nie zmieściło się w zmywarce i nie czekam żeby rozładować już załadowaną bo nie mam siły. Mama kupiła mi takie żelowe okłady na stopy, ale jakoś jeszcze nie użyłam. Mam jeszcze trochę prasowania rzeczy M do pracy ale zrobię to jutro o 6 i tak wstaje razem z nim. Jutro mają przyjść naprawiać płytki na balkonie więc muszę z M jeszcze rano uporządkować balkon...ale mnie bolą plecy.
Olga, no masz pojemną zamrażarkę kobito
W mojej jest zamrożony chleb, porcjowana dynia z jesieni i trochę mięsa. Jutro może zrobimy łazanki z młodej kapustki z mamą, jakoś nie mam ostatnio ochoty na mięso.
MieMie, ja też się muszę zebrać, bo mam do opracowania trochę materiałów na 25, dziś zebrałam literaturę i będę robić:-( muszę się sprężyć bo inaczej nie zdążę.
kruszki, nie pomogę bo mi nie nic się nie dzieje, ale może odpocznij i poczekaj.
W ogóle nie jestem w stanie się "obrobić", M każe mi iść do kosmetyczki na paznokcie, ale muszę iść do jakiegoś super dobrego tam gdzie mają autoklaw do dezynfekcji bo jak kiedyś wiedziałam u normalnej kosmetyczki, że cążki przecierają jedynie spirytusem to odechciało mi się ładnych paznokci. Najlepiej jakbym miała jakąś koleżankę co zrobiłaby mi to moimi przyborami. Nie pomalowałam paznokci przez całą ciążę niczym, ale na porodówkę też sobie nie zrobię kolorku, bo jak każą zmywać:-(