Hej dziewczynki, nadrobiłam to co napisałyście, a sporo tego
Nie pamiętam co kto napisał
Tak ogólnie, to psów się boję od czasu, gdy jakiś kundel ugryzł mnie w tył łydki jak byłam dzieckiem :-(
W domu zwierząt nie mam, mój kot mieszka u rodziców, bo mają dom z ogródkiem i jej tam dobrze. Ja sama nie znoszę kurzu i denerwuje mnie syf jaki zostawiają po sobie zwierzęta...no i mój mąż jest uczulony na sierść, więc po sprawie...
Sempe trzymaj się dzielnie, nie daj sobie wkręcić, że coś zrobiłaś nie tak...młody w końcu się ocknie a najprędzej obcy ludzie nauczą go rozumu i wtedy zobaczy...
Olga super, że mimo wczorajszych przejść, zachowałaś poczucie humoru
Nerwy nic by nie dały.
Witam nowe mamusie, kurcze ale nas już dużo
Ja dziś nawet aktywnie. Pojechałam do pracy po RMUA, bo jakoś czuję, że ten szpital jednak mnie czeka. Zobaczymy. Potem byłam w PZU po zwrot za pobyt w szpitalu...i wiecie co? pani w obsługi zaprosiła mnie poza kolejnością, bo jestem w ciąży
hehe...to znaczy ze chyba już widać
Zrobiłam pranko, troszkę ogarnęłam mieszkanie a teraz leżę sobie z luteinką między nogami i fajnie jest
Na razie nie mam jakiś jazd psychicznych o których piszecie, nie płaczę, nie wkurzam się, a zazwyczaj jestem nerwowa- skorpion jestem
Może też mój nastrój poprawił fakt, że kolega z Plus-a wytargował dla mnie super warunki przedłużenia umowy i będę miała nowy telefonik
będę się miała czym bawić