reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Obcięło mi posta: jest tam w linku napisane coś co Ciebie dotyczy a mianowicie :"zasiłek przysługuje pracownicy....zatrudnionej na czas określony...z która umowa o pracę została przedłużona do dnia porodu"
Z Tobą zostanie przedłużona do dnia porodu bowiem uległaby rozwiązaniu po 3 miesiącu ciąży (30 marca).
Co do wypłaty zasiłku to ilu pracowników zatrudnia firma?
 
reklama
anulka, mnie L4 to z zusu przynosił do domu listonosz :) jakże się zdziwiłam jak przyszedł pierwszy raz, wyciągnął z torby plik stówek i zaczął mi wyliczać :) w dodatku jak miałam l4 załóżmy do 10-tego, a potem następne od 11tego do 10-tego następnego miesiąca, to najpierw przynosił mi część od pierwszego do 10-tego, potem tą część od 11-tego do 31-go, a potem kolejną część od następnego pierwszego do 10-tego itd. Się najeździł windą do mnie na dziewiąte :)

potem jak miałam już macierzyński to mąż mi po porodzie razem z jakimiś tam papierami złożył dokument z numerem konta i prośbą o przelewy - i już macierzyński mi zus na konto wpłacał. ale to nie była wypłata, tylko zasiłek z zus - to co innego jest
 
Jeżeli pracodawca zatrudnia co najmniej 20 ubezpieczonych to zawsze on wypłaca zasiłki w terminie wypłaty wynagrodzenia innym pracownikom.
Jeżeli mniej to oddział terenowy ZUS-ale tu nie ma tez jakichś obsów z terminami, że płacą po 2-3 miesiącach. Ale w tym przypadku też może wypłacać pracodawca to zależy jak w firmie przyjęte bo to wybór pracodawcy jest. On i tak nie ponosi tego kosztu jest tylko płatnikiem bo on płaci Tobie te x zł ale potrąca je sobie w płaceniu składek za innych pracowników, więc mu wsjo ryba czy przelewa Tobie na konto i sobie potrąci ze składek czy po prostu Tobie nie płaci ale pełną kwotę zus od innych pracowników płaci do ZUS.
Chorobowe zawsze pracodawca.
 
Ostatnia edycja:
Czy Wy juz sobie kupiłyście coś ciążowego do ubrania?
Ja właśnie ostatnio byłam w H&M i mierzyłam spodnie ciążowe, żeby wiedzieć jaki rozmiar. Tam takie portki 150zł kosztują, a ja kliknęłam na allegro za 50zł... Mój mąż mówi, że trochę się pośpieszyłam, że przecież jeszcze nie mam potrzeby, żeby takie spodnie nosić, ale ja tak juz je chciałam mieć, żeby potem sie nagle nie zdziwić, że w swoje się nie mieszczę i nie mam co na tyłek wciągnąć...
Przyszły dzisiaj, są używane, ale widać, że niewiele, no i 100 do przodu :)
A no i zaszalałam i ten detektor kupiłam...
 
k8libby ja sobie też kupiłam spodnie i spódniczkę na allegro z licytacji, używane H&M, biłam się do ostatniej sekundy. Już mi brzusio wywaliło i jestem w niej w pracy, tylko pas ukrywam bo dziewczyny nie wiedzą jeszcze. Mój stary mi zrobił wyrzut że nie wolno mi w ciąży kupować żadnych używanych ciuchów bo to niehigieniczne, że jestem nienormalna, i jeszcze od koleżanki to może, ale nie od kogoś obcego. popukałam się tylko w głowę i oczywiście noszę.

Mam dwie pary nowych z poprzedniej ciąży, ale są za duże.
 
Dziękuje Kochane! Teraz wiem wszystko ja kupiłam spodnie ciążowe Esprita Nowe albo jak nowe na allegro za 45 zł mam zamiar je dzisiaj ubrać bo moje mnie gniotą w brzuch:( więc stwierdziłam ze kupie.Dzwoniłam do personalnej i mi powiedziała to samo co wy, tzn kasa za l4 przyjdzie jak wypłata na konto bo oni mi płacą a później się z Zusem rozliczają.Jade do lekarza po jakieś skierowania bo ja chodzę prywatnie i na kasę chorych prywatnie lekarza mnie prowadzi a na kasę chorych doje skierowania:zawstydzona/y: No ale mam czyste sumienie bo płace składki.
 
ja pod wpływem posta k8libby weszłam na allegro, wpisałam bojówki ciążowe (bo ja na sportowo chodzę) i są takie różne fajne... i tanie. Chyba zaryzykuję coś choć jeszcze nigdy ciucha przez net nie kupiłam, nawet jak się trafi zły rozmiar to za 20zł nie szkoda, warto zaryzykować bo moje jedne z dwóch ciążowych spodni kupiłam za 160zł... zawsze można komuś podarować jak nie będą leżały

tłumaczę psu że nie wolno brać dziecka miśków, a dziecko wyczaiło że pies miśki lubi i łazi za nim z tymi miśkami i mu wciska do buzi :p i co ja mam z tym zrobić? ;)
 
do mnie wczoraj przyszła koleżanka na grzane piwko i zrobiłam sobie grzańca z Lecha bezalkoholowego, i pierwszy raz w tej ciąży tak naprawdę zwymiotowałam, wraz z częścią obiadu... do tego się przy tym posikałam :p

.

Bo lech bezalkocholowy zawiera jednak alkohol,malo ale jest. Jedynym zupelnie bezalkoholowym piwem jest Bavaria na 0,00 %.
 
no wiem, wiem że ma alkohol... tak jak i karmi, mniej niż 0,5%, ale ma.
myślę jednak że nie zrobiło mi się źle po alkoholu, tylko samo to piwo plus przyprawa do grzańca, jakoś tak wyjątkowo mnie to zmuliło... do tego zaczynała mi się migrena którą mam nadal, a migrena to chyba od tego że nie piłam bo jak sobie potem policzyłam to wczoraj wypiłam tylko jedną herbatę no i to piwo przez cały dzień... jakoś mi się widocznie pić nie chciało... muszę się pilnować bardziej... a mam jeszcze dwa takie lechy i jedno karmi, ale jak na nie patrzę to mi od razu niedobrze :p zresztą dziś to mi cały dzień niedobrze, głowa boli, fatalnie się czuję... jeszcze przed kompem od rana... o ja głupia...
 
reklama
Bo lech bezalkocholowy zawiera jednak alkohol,malo ale jest. Jedynym zupelnie bezalkoholowym piwem jest Bavaria na 0,00 %.
ale chyba przy podgrzewaniu ta mini ilość alkoholu zupełnie wyparowuje...
Mam koleżankę, która będąc w ciąży, raz w miesiącu pozwalała sobie na kieliszek wytrawnego czerwonego wina i żyje i dziecko zdrowe ;)
Znalazłam stronę internetową z winami bezalkoholowymi, zamówiłam sobie jedno na Sylwestra, smakuje jak szampan pikolo :p
Cieszę się, że z ciuchami nie jestem sama, trochę mi szkoda 150 za spodnie, których długo nie ponoszę, mój mąż akurat nie ma pretensji o używane, ale o to, że zapeszę jeszcze...
 
Do góry