reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpień 2012

Ale Ty od razu zakładasz, ze jak sie jara to sie jara na całego, dzien w dzien albo conajmniej co weekend. Ja sie umiem wyluzować, bawić bez uzywek, ale gdy naprawde raz na jakis zapale to nic sie nie stanie. to nie robi ze mne ćpuna:baffled:
i nie zgodze sie z tym ze to durna Warszawka i jej okolice. chocby taki Radom.. to dopiero jest miasto ćpunów, choc taka trawka kosztuje u nich dwa razy tyle co u nas i jest naprawde do doopy zazwyczaj. w ciechanowie np tez duzo takich ludzi. wszedzie zreszta. w Warszawie pewnie najwiecej takich ludzi, ale to tylko dlatego ze to po prostu wieksze od wspomnianego radomia miasto, i ma wiecej mieszkancow.
ja znam i takich gnojkow o jakich mowisz, i tez odpowiedzialnych ludzi -narazie nie zarabiajacych 10tys, ale uczeszczajacych do najlepszych liceów, na studia na najlepszych uczelniach...i jarajacych od czasu do czasu. nie mozna uogolniac. jak ktos jest ze tak powiem, debilem to wiadomo ze madrzejszy od palenia sie nie stanie. a mądry - jesli umie zachowac umiar - nie zglupieje.

To myśle że kwestia tego w jakim towarzystwie sie obracałaś. a nie kwestia miejscowości.
 
reklama
Nie będę się oburzać,bo to nie moje życie...Ale powiem Ci,że z tym ile osób pali to sie grubo mylisz...Niestety durna Warszawka i jej okolice to tak ma,że mało kto nie pali...Ja się wychowałam w Łodzi i z moim znajomych może ktoś tam z 2 razy palił,ale jak miał może z 17-18 lat...po liceum ludzie poszli na studia i zajęli się nauką i pracą...Ja poprostu twierdzę,że tylko głupie i w sumie biedne dzieci nie umiejące znaleźć sobie celu w życiu "łapią" się za takie rzeczy...a wyluzować trzeba się umieć bez narkotyków...
A w Wawie no niestety...kumpel mojego M ma 36lat:szok: na stanowisku,mieszkanie,samochód,pensja z 10 tys. i co z tego jak jest zwykłym niedorośniętym gnojkiem,który już w życiu nie dorośnie...to taki nowoczesny ćpun z pełnym portfelem...
Tak jak kiedyś się wydawało,że alkoholik to ten co śpi pod mostem, a nikt nie wierzył,że Pani prof.habilitowana z Uniwersytetu może mieć problem z alkoholem bo jakto...Tak teraz są ćpuny te z monaru i są ćpuny takie ciche,domowe gdzie wcale byś nie powiedziała,że jest problem...
a ja powiem ze ja nie palilam.. nie zamierzam.. moj maz tez nie i nasi znajomi nie jaraja...
od tego sie mózg lasuje hehe, kolega ze szkoly od mojego m kiedys wypalil troche i takiego mial zgona ze zaczal przed czyms uciekac i wpadl pod samochod....
 
a ja powiem ze ja nie palilam.. nie zamierzam.. moj maz tez nie i nasi znajomi nie jaraja...
od tego sie mózg lasuje hehe, kolega ze szkoly od mojego m kiedys wypalil troche i takiego mial zgona ze zaczal przed czyms uciekac i wpadl pod samochod....

no to trafiło mu sie cos baaardzo baaaaaaaardzo chemicznego.
po trawce by tak nie mial nikt. ale to jest wlasnie minus tego ze to u nas nielegalne - nie mozna wlasciwie po prostu zapalic trawki, tylko 10 niewiadomo jakis rzeczy razem z tym.


Dzag
czyżbyś juz do nas wrocila??? bo zobaczylam Twoj wpis w gratulacjach :-D wiec jak cos to odzywaj sie i zdawaj nam tu pełną relacje !
 
Dzieńdoberek :-).
O matko i córko :szok:. Nigdy w życiu nie nadrobię nieprzeczytanych od 4 lipca postów. Mam nadzieję, że wybaczycie ;-). Dokulalam się w końcu do komputera szpitalnego. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za życzenia. Strasznie fajnie bylo wejść teraz w odpowiedni temat i wszystkie je przeczytać, naprawdę.
Jestem teraz doslownie w innym świecie. No i nie muszę już narzekać na dolegliwości ciążowe ;-). Nie wiem w sumie którym wątku pisać i co Wam napisać :eek::-D. Na pewno trzeba podmienić zdjęcie Tymka na bardziej twarzowe w wątku z listą Maluszków :-D. Mam nadzieję, katjusza, że się nie obrazisz, że Cię do tego wykorzystam ;-). Wyślę dzisiaj mmsa.
W wielkim skrócie: samo cesarskie cięcie nie jest takie straszne. To znaczy jest strach ogromny, ale nie jest straszne. Trochę poszarpią i już Bąbel na świecie :-D. Ale czas "po" - no cóż. Trzeba to przeżyć. Na szczęście albo natura jest taka laskawa albo to dzialanie silnych środków przeciwbólowych - doslownie nie pamiętam prawie następnego dnia. W sumie z samego dnia przybycia do szpitala pamiętam też urywki. I rzeczywiście - nie obchodzilo mnie nic co się dzialo wokól mnie. Lewatywę mogę mieć co drugi dzień, cewnikowania nie zauważylam nawet, jak jeszcze ktoś mi chce wcisnąć lapę między nogi - feel free. Przez ten mój stan 4 lipca tak strasznie czekalam na jakiekolwiek zbawienie, że bylo mi wszystko jedno. A to co się ze mną dzialo 4 lipca jest do dzisiaj niezdiagnozowane :eek:. Wszyscy przypuszczają, że Bąbel naciskal na przewody moczowe, nerkę. Jak mnie pocieszyla moja kochana gin która nie zostawila mnie w najgorszych chwilach, to mogla być kolka nerkowa z powiklaniami, a taki ból jest gorszy od porodu, więc "szczęściara" ze mnie :-D.
Boshe, tak bym chciala wiedzieć co u Was, ale nie mam swojego komputera, tu się wbilam na chwilkę. Troszkę ciężko jeszcze siedzieć, bo po tym naglym odciążeniu kręgoslupa plecy zglupialy :eek:. Mięśnie nieprzyzwyczajone caly czas napięte, caly czas bolą.

Zajrzę tu jeszcze jutro na chwilkę. Na pewno do środy jestem w szpitalu. Jak chcecie coś wiedzieć gorącego - piszcie :-D
Trzymajcie się, nie dajcie Malutkom jeszcze wychodzić na świat :-).


Edit: Ojej, trzeba zmienić suwaczki :szok:. Ale to już po powrocie do domu... :-)
 
Ostatnia edycja:
DZag witaj znowu u nas. Nogi ściskamy mocno, mocno, choć pogoda daje nam się we znaki i coraz ciężej. Ucałuj Tymka i życzę szybkiego powrotu.
Tak myślę, ze dyskusja co do marihuany, stara jak świat i u nas się nie rozwiąże. Ja bym tylko zadała sobie pytanie po co ktoś pali? Bo w tym leży tajemnica uzależnień
 
prosze, prosze jaka to dyskusja sie wywiazala u ciezarnych ;) narkotyki, alkohol..no no :-)

to i ja cos od siebie dodam, jestem osoba otwarta na wiele rzeczy. Jestem zwolennikiem wszystkiego byle w umiarze. Sama zreszta naleze do osob ktore lubia alkohol, moze dlatego mam wiecej kolegow niz kolezanek, ha ;) narkotykow roznych tez probowalam ale mi to nie lezy wogole, nawet trawka. Ale to nie znaczy ze gardze tymi ktorzy pala.. NIe. Nie gardze. ALe uzaleznienie to juz wiekszy problem.. Niektorzy ludzie sa podatni, ich organizm funkcjonuje inaczej, nie broni sie przed nalogiem. Ale to nie znaczy ze z pogarda trzeba o nich mowic alkoholicy badz cpuny.. to sa ludzie chorzy. Nalog to choroba. Depresja to choroba. Rak,cukrzyca, tarczyca - czy na tych tez mamy z gory patrzec bo sa chorzy? Osobom uzaleznionym nalezy pomoc, wieksza pogarde mam do ludzi ktorzy gardza nimi i wywyzszaja sie niz samymi chorymi, bo wlasnie chorymi sa ci ludzie. Ci co tak zle wypowiadaja sie na temat 'cpunow' i alkoholikow nawet nie zdaja sobie sprawy do jakiej szufladki sie wlasnie pakuja. Sami.
 
Tak myślę, ze dyskusja co do marihuany, stara jak świat i u nas się nie rozwiąże. Ja bym tylko zadała sobie pytanie po co ktoś pali? Bo w tym leży tajemnica uzależnień
tak sadze ze niektorzy z ciekawosci.. a potem im sie podoba.. bo nie wiem.. maja na wszystko wiecie co... no i to jest cool przeciez , nie? jestem fajna bo jaram...
 
juditka, tak to mądrze ujęłaś, że nic dodać, nic ująć po prostu ;)

domi, kazdy pali w innym celu. i od tego pewnie w najwiekszym stopniu jest zalezne czy się wciągnie, czy nie. dla mnie to bylo cos w rodzaju jak wypicie piwa od czasu do czasu, bo lubie jego smak, jakiś luz który jest po nim. zdecydowana wiekszosc ludzi od czasu do czasu lubi się napić, to musicie przyznac...na tej samej zasadzie od czasu do czasu sie jara.
tak jak niektorzy wolą wino od piwa tak samo niektorzy wolą trawke..

Błonka, co do dzieciaków... wlasnie najgorsze jest to ze teraz te dzieciaki palą ten syf cały, one to juz bankowo dobrych kontaktow nie maja, i wszyscy im wciskaja byle co, bo przeciez dzieci sie nie boją, wiekszosc dilerow ma w dupie to ile kto ma lat, byle zarobic, mysle ze gdyby to bylo legalne, tak samo by probowaly...tak jak i teraz probuja piwa, fajek...i pewnie znalezliby sie tacy co by im to sprzedali albo odsprzedali z drugiej ręki, ale tak czy siak, czysta trawka by im mniej zaszkodzila niż to co kupują teraz.

dzag
no to dzielna jestes ze dałaś rade;-) ale wiesz, przynajmniej nie mialas kiedy intensywnie rozmyslac o tym jak to bedzie... ja od tygodnia jakos tak sie zaczelam bac tego wszystkiego, czy to w koncu bedzie naturalny czy cesarke...drże ze strachu:zawstydzona/y: chcialabym to wszystko przespać
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry