reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

reklama
Jezu, co tam się dzieje na tym wątku szpitalnym. A ja myślałam że u nas cisza i spokój ogólnie. Kciuki mocne za Dzag

Ale naskrobałyście od wczoraj. Nie mam jak nadrobić. Moja przyjaciółka rodziła od 5 rano do 21:30. Urodziła SN, ale trafiła jej się opcja najgorsza jak to powiedziała położna - odeszły wody, ale nie było skurczy ani rozwierania szyjki. Po podaniu oksytocyny, zaczęły się skurcze i to mocne, ale szyjka dalej prawie w miejscu. Jakieś 0,5 cm na dwie godziny. Także się strasznie dziewczyna namęczyła. Po 12 godzinach podali jej w końcu znieczulenie (był jeden anestazjolog na cały szpital, na wszystkie zabiegi i wszystkie cesarki, więc czekała i błagała o znieczulenie przez 5 godzin), ale podał jej tylko połowiczną dawkę ze względu na niskie płytki. Znieczulenie działało 2 godziny, potem nie mogła już dostać nowej dawki. Ale trochę odpoczęła. Potem jeszcze kilka godzin i w końcu urodziła. Syn 57cm, 4kilo. Wiec nie mały :-) Byłam u niej w szpitalu, wykończona, ale uśmiechnięta, szczęśliwa ogólnie w dobrej formie. Mały boski. Ja zaryczana oczywiście z emocji. Teraz mam dużo pracy, odezwę się pewnie wieczorem.
 
Ja zerknęłam i aż oczy szeroko otworzyłam. Przecież wczoraj jeszcze nic nie zapowiadało, natura to antura. Trzymam kciuki za dzag i maleństwo
U mnie czop odszedł tydzień przed porodem i był na wkładce, bez wycierania po siusiu. przepraszam za dokładny opis. A propo tych przepowiadaczy. Ja pojechalam w sobotę 30 na porodówkę ze skrczami i palmieniem, a tam młody ginekolog stwierdził, zebym się nie wygłupiala, bo on to myśli, że ja jeszcze znicze na Wszystkich Świętych palić będę. W niedzielę o 5 rano wróciłam, bo nie dawałam już rady, a była ta sama położna i mówi o znowu Pani. Na dół zeszła już inna lekarka, spojrzała na mnie i mówi : "No to rodzimy", a ja cudownie a badanie itp. A ona na to: "Wystarczy na Panią spojrzeć i wiadomo, że Pani rodzi". To pewnie uroczo wyglądalam. Po badaniu było 4 cm rozwarcia, weszłam dwa schodki na porodówkę 6 cm, a o 10.11 Młody na świecie. I tak sobie popaliłam znicze ;-)
 
O jaaa, ale mi ciary przeszły, a nic się u niej chyba nie zapowiadało :confused:
Dzag trzymam mocno kciuki za Ciebie i maleństwo :-)
 
uuuu no to się zaczeło. Nie chce was martwic ale teraz chyba w te upały to polecą wszystkie po kolei:szok: Trzymam kciuki za Dzag;-)
 
Ja wiem co robiła poszalała wczoraj z dziewczynami w Krakowie i ją załatwiły.
Dzag trzymamy mocno za Ciebie i za Tymka kciuki (chyba) wszystko będzie dobrze synek duży 36tc. Oby było jak najlżej jeżeli nie zdecydują się jednak na cesarkę albo nie zdążą:baffled:

No i co zbiórkę ubranek 50 robimy :-D bo nastawiała się na duże dziecko z tego co kojarzę.

Uff będzie dobrze nie ma co się stresować ale to da mi kopa na dalsze prasowanie ;-)
 
Witam :-)
Próbuje Was nadrobic ale no nie da sie nie da takie mam zaległości ..
Burza to mało powiedzine u mnie grad wielkości piłek do ping ponga , tez jakos na mnie stresujaco dziala bo twardy brzuch cala noc a wieczorem jeszcze dodalkowo tez duzo sluzu jak nigdy dzis tak samo z tym , ze brzuch juz nie taki twardy wiec w domu zostalam
O puchnięciu stup juz nie wspomne w sobote wesele siostry M a ja chyba musze kupic 2 nr wieksze buty :p
Szkoła ładnie zaliczona srednia nawet nie najgorsza bo 4 ale jest i w koncu moge sie zacząć przygotowaniami bo chyba jako jedyna jak narazie wg torby nie mam nawet przygotowanej jedyne co mam to wózek i kilka ubranek dla małej..
Tak że mam nadzieje ze mała dopiero w sierpniu bd miała zamiar wyjsc

A jezeli któraś z Was ma ochote na sesje to piszcie na pw bo teraz mam juz mase wolnego czasu i checi żeby coś stworzyc :D

dzag oby wszystko szlo dobrze i maluszek był zdrów!
 
reklama
O rety chwila człowieka nie ma na forum a tu takie wieści. Trzymam kciuki za dzag. Nie sądziłam że Ona pierwsza się posypie.
Może któraś z moderatorek podałaby do siebie numer telefonu żeby było łatwiej informować w razie czego ze szpitala. Ja mam numer tylko do sopelka no i do ratiny.

Ja się wybrałam dzisiaj na krótki spacer, bo trochę chłodniej jest i nie tak duszno. Weszłam do apteki bo mi się isoptin skończył no i kupiłam jeszcze octanisept i bepanthen. Jeszcze linomag chciałam ale akurat nie mieli. Rety jakie te wszystkie rzeczy drogie są :baffled:

MieMie jakie łóżeczko kupiliście?? Pochwal się. Ja od dwóch dni siedzę na allegro i nie mogę się zdecydować. A dzisiaj chce w końcu jakieś zamówić. A w piątek może wyciągnę męża po wózek. A jeśli nie w piątek to w poniedziałek. Kurcze zaczynam się trochę obawiać, że mnie też złapie tak niespodziewanie jak Dzag. W weekend jak zwykle planujemy do teściów jechać, ale tak sobie myślę że to chyba mój ostatni weekend kiedy się zgodzę na wyprawę do nich, bo potem to będę się obawiała że mnie gdzieś po drodze złapie.
 
Do góry