asia, myślę, że jak masz antybakteryjny proszek, to 40 stopni wystarczy. Będziesz je z resztą potem prasowała...
A ja kupiłam wczoraj metkę łososiową, bo od początku ciąży nie jadłam i prawie już całą zeźarłam
U nas teraz Święta, bo będzie prawdziwa wyprawa jak nam jeszcze mały dojdzie. Planowaliśmy te Święta u siebie zrobić, zaprosić teściów z Drawska, ale chyba jeszcze w tym roku nam się to nie uda. Tzn. gdybyśmy planowali wprowadzić się na strych to by się dało, ale jak jest zmiana planów i sprzedajemy, to będę musiała trochę popracować, żebyśmy mogli się dokredytować, więc mieszkanie nasze własne, to chyba nie wcześniej niż na wiosnę (to optymistyczna wersja). Choć z teściami to też nie wiadomo, oni w zimie się nie lubią ruszać, bo mają 3 koty, których pod ich obecność nikt nie nakarmi, mają też taki kocioł grzewczy w piwnicy, którym się grzeją i jak teść nie rozpali z rana, to przy mrozach mogą zamarznąć rury i powysadza je... więc oni nie bardzo lubią w zimie gdziekolwiek się ruszać... No ale nic to, jak zrobimy Święta, to nie będą mieli wyjścia, choć na Wigilię będą musieli przyjechać. A wtedy to będzie kupa ludzi u nas w domu. Zwykle to nas góra 6 osób jest...
Ale szczerze mówiąc, w związku z tym, że zawsze do kogoś jedziemy i nie jesteśmy obarczeni przygotowaniami, to nie kuszą mnie jakieś wyjazdy w góry itp. Penie jak 2 razy zrobię sama Święta, to mi się zachce ucieczki
A na obiad kurze cycki w sosie szpinakowo-śmiatanowym z makaronem
A ja kupiłam wczoraj metkę łososiową, bo od początku ciąży nie jadłam i prawie już całą zeźarłam
U nas teraz Święta, bo będzie prawdziwa wyprawa jak nam jeszcze mały dojdzie. Planowaliśmy te Święta u siebie zrobić, zaprosić teściów z Drawska, ale chyba jeszcze w tym roku nam się to nie uda. Tzn. gdybyśmy planowali wprowadzić się na strych to by się dało, ale jak jest zmiana planów i sprzedajemy, to będę musiała trochę popracować, żebyśmy mogli się dokredytować, więc mieszkanie nasze własne, to chyba nie wcześniej niż na wiosnę (to optymistyczna wersja). Choć z teściami to też nie wiadomo, oni w zimie się nie lubią ruszać, bo mają 3 koty, których pod ich obecność nikt nie nakarmi, mają też taki kocioł grzewczy w piwnicy, którym się grzeją i jak teść nie rozpali z rana, to przy mrozach mogą zamarznąć rury i powysadza je... więc oni nie bardzo lubią w zimie gdziekolwiek się ruszać... No ale nic to, jak zrobimy Święta, to nie będą mieli wyjścia, choć na Wigilię będą musieli przyjechać. A wtedy to będzie kupa ludzi u nas w domu. Zwykle to nas góra 6 osób jest...
Ale szczerze mówiąc, w związku z tym, że zawsze do kogoś jedziemy i nie jesteśmy obarczeni przygotowaniami, to nie kuszą mnie jakieś wyjazdy w góry itp. Penie jak 2 razy zrobię sama Święta, to mi się zachce ucieczki
A na obiad kurze cycki w sosie szpinakowo-śmiatanowym z makaronem