Mart81
Fanka BB :)
Kruszki, ja też wolę święta w domu, ale u mnie się trochę rodzinka rozpadła bo rodzice się rozstali 10 miesięcy temu i już nic nie będzie takie jak kiedyś, więc ostatnio na Wielkanoc wszyscy się rozjechali i każdy sobie święta zorganizował wg. swoich chęci. Na początku byłam rozżalona, że tak nagle olewa się rodzinną tradycję domowych świąt, gotowania, pieczenia itd. A potem sobie pomyślałam, że każdy robi to co chce i nie ma się co obrażać. I sama też zrobiłam to na co miałam ochotę, czyli pojechałam z siostrą na mazury. Nie narobiłam się, odpoczęłam. I od tej pory, postanowiłam się nie napinać i robić to, na co mam ochotę. Więc jeśli masz ochotę na Święta poza domem, to moim zdaniem nie miej wyrzutów sumienia tylko rób to co wg. ciebie jest ok.
A dlaczego jajka gotowane to wg. ciebie zakazany owoc? U mnie to największy rarytas weekendowych, leniwych śniadań. Kupuję wiejskie jajka od pana który choduje kurki jakiś kilometr od mojego domu, zawsze świeże i pyszne.
Apropos wczorajszych postów. No to niezłe z Was agentki. Ja aż takich przygód nie miałam. Żadnych złamań, ran kłutych, ciętych :-). Ogólnie byłam dość grzecznym dzieckiem, wolałam zawsze spokojne zabawy i chyba uchodziłam za najrozważniejszą w towarzystwie. Co nie znaczy, że nie szalałam na podwórku z dzieciakami z osiedla. Bo oczywiście tak było. Ale jak zabawą nagle stawało się skakanie z jednej sterty płyt betonowych na drugą, z których wystawały druty to ja raczej stałam z boku :-)
Piorę ubranka i całą wyprawkę w 40 stopniach, bo tak jest napisane na metkach. Jestem przeciwniczką przesadnej sterylizacji ubranek, sprzętów itd. Myślę, że butelkę wystarczy wyparzyć odrobiną wody z czajnika, niż szaleć ze sterylizatorami itd. To samo odnośnie ubranek, pieluszek itd. No i mam już te wychwalane kapsułki żelowe Fairy. Faktycznie zapach jest bardzo intensywny i ładny. Długo utrzymuje się na praniu i nie trzeba używać płynu do zmiękczania. Ale zastanawiam się, czy to niezbyt jednak intensywnie i ostro pachnie jak dla noworodka. Choć mi się bardzo podoba i nie mogę się doczekać aż wypiorę w tym naszą pościel. Ale zapach jest dość świeży i ostry, moim zdaniem mało "dzidziusiowaty".
Właśnie wyszłam z wanny pełnej zimnej wody, w której nawet umyłam głowę. Jadę do mamy, prać prasować i pakować torby. Buziaki i miłej niedzieli.
A dlaczego jajka gotowane to wg. ciebie zakazany owoc? U mnie to największy rarytas weekendowych, leniwych śniadań. Kupuję wiejskie jajka od pana który choduje kurki jakiś kilometr od mojego domu, zawsze świeże i pyszne.
Apropos wczorajszych postów. No to niezłe z Was agentki. Ja aż takich przygód nie miałam. Żadnych złamań, ran kłutych, ciętych :-). Ogólnie byłam dość grzecznym dzieckiem, wolałam zawsze spokojne zabawy i chyba uchodziłam za najrozważniejszą w towarzystwie. Co nie znaczy, że nie szalałam na podwórku z dzieciakami z osiedla. Bo oczywiście tak było. Ale jak zabawą nagle stawało się skakanie z jednej sterty płyt betonowych na drugą, z których wystawały druty to ja raczej stałam z boku :-)
Piorę ubranka i całą wyprawkę w 40 stopniach, bo tak jest napisane na metkach. Jestem przeciwniczką przesadnej sterylizacji ubranek, sprzętów itd. Myślę, że butelkę wystarczy wyparzyć odrobiną wody z czajnika, niż szaleć ze sterylizatorami itd. To samo odnośnie ubranek, pieluszek itd. No i mam już te wychwalane kapsułki żelowe Fairy. Faktycznie zapach jest bardzo intensywny i ładny. Długo utrzymuje się na praniu i nie trzeba używać płynu do zmiękczania. Ale zastanawiam się, czy to niezbyt jednak intensywnie i ostro pachnie jak dla noworodka. Choć mi się bardzo podoba i nie mogę się doczekać aż wypiorę w tym naszą pościel. Ale zapach jest dość świeży i ostry, moim zdaniem mało "dzidziusiowaty".
Właśnie wyszłam z wanny pełnej zimnej wody, w której nawet umyłam głowę. Jadę do mamy, prać prasować i pakować torby. Buziaki i miłej niedzieli.