reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

Cześć dziewczyny, wkońcu nadrobiłam i postanawiam codziennie zaglądać i coś skrobnąć, chociaż jedno zdanie, zresztą teraz to już czuję adrenalinkę przedporodową, więc na pewno będę miała dużo do powiedzenia, hihi

też mi puchną nogi, zwłaszcza przy kostkach widać jakie mam kulosy, nie ma jeszcze takich upałów, a już puchną, to co będzie jak w piątek 30 st. zapowiadają, mam nadzieje, że jakoś to przeżyję

też mam upławy, ale nic mnie nie swędzi, więc to olewam

z tym porodem w domu, to ja też jestem "za" ja się boję tych chorób zakaźnych, kibli, nie lubię badań ginekologów, badają tak, że ciary przechodzą, nogi ślizgają się na podpurkach z przepocenia i wogóle, że nie ma prywaty, ale mój mąż się boi, powiedział, że naet jak przejdziemy termin, to się nie zgłosimy do szpitala, będziemy czekać na ostatnią chwilę, do bólów co 5 min.

moja Agatka też miała leżaczek - bujczek z fischer praisa, używany i jeszcze pożyczyłam go dla mojej chrzestnicy, a ona nam teraz oddała i wogóle nie jest zniszczony, cieszę się bo go poprostu uwielbiałam, mozna było dziecko posadzić w tym nawt na stole w kuchni, ja przyrządzałam jakieś posiłki, a ona widziała mnie i co robię i siedziała tak grzecznie

jestem chora, okropnie kaszle i mam gęsty zielony katar, musiałam wziąć kolejny antybiotyk, dopiero co w szpitalu mi podawali amotaks, a teraz mam duomoks, już mi trochę przechodzi, ale jak kaszlę to brzuch mi się stawia i boli w dole

ja też mam apetyt koński, uwielbiam napaść się knapkami, a po godzinie jak to wszystko zchodzi to tak cierpię, ja głupia

no nasze dzieci eropejczycy, moja dzidzia też kopie jak szalona jak gadam o sporcie:-D
całuję mocno nasze piękne olbrzymie brzuszki
 
reklama
Asia, ja też się boję regularnego ważenia u gin, ale z innych względów - z trwogą wchodzę na wagę i myślę "Kurcze, ile znów na plusie?:szok:". Bo u mnie to jest na odwrót. Apetyt mam od samego początku, mdłości i wymiotów brak, więc czemu miałabym nie przytyć... DRAMAT jak dla mnie... Co do psiaka głodomora - mi też często ciężko jest się nie zlitować, jak tak patrzy na mnie swymi wygłodniałymi ślepiami. I teraz 2 raz bardziej muszę się pilnować.Bo mój psiak ma karmę do dyspozycji i zjada ją w różnych porach dnia, a sunia tylko na to czyha, więc muszę karmę przed nią chować, bo wczoraj się zapomniałam i usłyszałam z kuchni niepokojące chrupanie - a ta wykorzystała moment nieuwagi i już żarła, karmę mojego kundlowatego :tak:

Oj Marcia, wy to jesteście zupełnie zaawansowani w spisywaniu wydatków. Myśmy z M nigdy tego nie robiliśmy.W sumie od ślubu zbieraliśmy i gromadziliśmy pieniądze, nie wydając ich na grubsze sprawy. Ale od czasu rozpoczęcia remontu, szykowania wyprawki (tzn myślenia o niej,bo szykuję się na nią psychicznie już od kilku dni), postanowiłam spisywać, co kiedy i za ile. Na razie jeszcze nie spłukaliśmy się doszczętnie, bo ani wózka, ani łóżeczka, ani komody i innych pierdółek nie kupiliśmy. Dlatego mam już przerażenie w oczach na samą myśl. Babcia M powiedziała, żebyśmy fajne łóżeczko wybrali, a ona nam zapłaci za nie. Myślałam o takim rosnącym z dzieckiem, ale jakoś bardziej podobają mi się te standardowe i chyba na nie się zdecydujemy. Marcia, pochwal się co tam przyszło i czy jesteś zadowolona z przesyłki :-D

Doti,ja co prawda mam prawko, ale jestem ostatnio bardzo nieruchliwa i trochę boję się wsiadać za kółko. Moje roztrzepanie na pewno by w tym nie pomogło. A chciałam się wybrać do Lidla i zobaczyć, czy mają tam dziś coś fajnego. Czy któraś z Was już może była?

Summerbaby gratuluję zakupów wyprawkowych.Wybaczcie, że tu zapytam, ale ile sztuk pieluch tetrowych zakupiłaś? I te majtki poporodowe w jakim rozmiarze? Aktualnym, tym sprzed ciąży, czy pośrednim? Dziś przymierzam się w końcu do złożenia zamówienia :)

No i w końcu zapisałam się na wizytę u okulistki - za dwa tygodnie (pierwszy wolny termin).

Wszystko wielkimi krokami zbliża się do jednego i naprawdę zaczyna mnie oblatywać strach... :baffled:
 
Ostatnia edycja:
witajcie dziewczynki
tu nadaje ja, z sofy w salonie.. hahaha
zjadlam paroweczki, z lenistwa podgrzane w mikrofali :p
jestem niewyspana, wiec po ddtvn poleci gesslerka i po Niej sie zdrzemne na pewno :)
na obiad wyjelam mieso na gulasz, w domku zaczyna robic sie syf, wiec dzis mloda przyjdzie i bedzie odkurzala dol, wieczorem M.zaniesie odkurzacz do gory i skonczy jutro gore, staram sie na biezaco wycierac kibelki itd. bo boje sie ze sie potem nie ogarnie :/
spac.... zieeeeeew
 
Czesc No skoro tak zachwalacie bujaczki to skusze sie na jakiegos.mysle ze przy dwojce malych dzieciaczkow,to bedzie przydatne.tylko oczywiscie oberwie mi sie od tz i tesciowej za ten zakup.
Luizka tez od rana marudna a na dodatek ostatnio chce byc bardzo samodzielna.wszystko chce sama robic.nawet juz przytulac sie nie daje bo mowi ze duza jest:szok::-Dtradycyjnie wymysla mi roznosci na sniadanie.ja robie-ona nie je.I na dodatek nie pozwala sie nakarmic ani zabrac tego jedzenia.Caly stol zapchany i zapackany.Heh stwierdzilam ze ciezko jest wychowywac dziecko w kazdym wieku.Myslalam ze 2 latka to juz pikus a tu nowe problemy bo bunt.
Wczoraj wieczorem znow uslyszalam od tz spierd....nie moglam spa przez to ,ryczalam i stwierdzilam ze jade dzis do mamy z luizka.Mialam nie isc po chleb i nic nie gotowac zeby dac mu nauczke ale stwierdzilam ze nie bede taka jak on.Poszlam do sklepu,posprzatalam,ugotowalam obiad,wkoncu nakarmilam luizke,siebie,ubralam ja i siebie i za pol godz mialysmy miec emke i dupa blada.Siedze oklapem juz godzine bo mega bolesne skurcze brzucha zaczely mnie lapac co 5 min.Po prostu w szybkim tempie duzo rzeczy na raz robilam zeby zdazyc na emke i mam teraz za swoje.A trzeba bylo jechac ,nic nie robic,bo i tak za dobre to nie jest.zero szacunku.Kuzwa jak to boli gdy od bliskiej osoby slyszy sie takie slowa.To byla jedyna emka ktora mi pasawala bo za 10 min mialysmy przesiadke .a tak to trzeba godz czekac na nastepna.No ale moze pojedziemy .Moze w pulawach luizka bedzie grzecznie czekala na przesiadke.A moze wy tez rozne przykre rzeczy slyszycie od swoich tylko sie nimi nie przejmujecie tak jak ja.Moze robie z igly widly i czepiam sie niepotrzebnie?
 
Doti, moim zdaniem nie czepiasz się bezpodstawnie. Nie wiem, jakbym z M się nie kłóciła, on zawsze odnosi się do mnie z szacunkiem i nie przekracza granic słownych, o fizycznych już nie wspomnę (to prędzej ja czasem potrafię się zapędzić i powiedzieć o słowo za dużo :sorry2:). Oczywiście, czasem głos podniesie jak już nie wie, jak do mnie przemówić, ale nie obraża mnie ani nie wyklina. I Twój też nie powinien.Żaden facet nie powinien. Każdemu należy się szacunek, a teraz dodatkowo, gdy jesteś w ciąży to podwójny. Ja na Twoim miejscu olałabym zakupy dla niego i obiady, czy cokolwiek, tylko pomyślała o sobie - spakowała siebie i dziecko i pojechała odpocząć. Jesteś teraz w takim momencie, że musisz tysiąc razy bardziej na siebie uważać, bo nerwy mogą niepotrzebnie przyspieszyć wszystko. Szanuj siebie bardziej niż on Ciebie i nie pozwalaj sobie na to wszystko. Nie daj sobie wmówić, że nie dbasz o niego i że to Ty powinnaś robić zakupy.Mamy chyba równoprawnienie, więc tak samo on może iść po chleb, bo ma nogi i ręce. Trzymaj się i nie dawaj...
 
Dziewczyny tu jest fajny kalkulator wydatków, wprowadza się wydatki w podziale na kategorie typu chemia żywność, dochody i na bieżąco robi zestawienia na co wydaliśmy itp: Budżet domowy, wydatki, oszczędzanie - Kontomierz.pl. my używaliśmy do lutego bo potem przeprowadzka remont wyprawka, rachunki się zbierały do wprowadzenia i jak już tyle tego było to sobie odpuściliśmy.

Doti nie pozwól sobie na takie traktowanie, przecież jak usłyszą to Twoje dzieci to nie będą miały do Ciebie szacunku że grzecznie słuchasz takich upokorzeń. My z mężem nawet jak jesteśmy skłóceni to nie ubliżamy sobie wzajemnie bo to już na zawsze w sercu zostanie. Pogadaj z mężem póki nie ma maluszka na świecie, powiedz mu co Cię boli i czy ma świadomość tego że przez swoje zachowanie odsuwasz się od niego. Jak kocha i mu zależy to może przemyśli sprawę. Z niego jest niesamowity szczęściarz bo ma żonę która zajmuje się domem, ma porządek dobre obiady ciasta, zadbaną córkę i jeszcze żonę która poświęca się dla niego by było mu dobrze.
 
oj doti, doti - powiem tak - zupełnie nie rozumiem dlaczego ciągle szukasz dla niego usprawiedliwienia.. :no: dajesz sobą pomiatać a Luiza na to patrzy i się uczy.. i pewnie przez to też cierpi, a nawet jeśli nie to będzie..

u nas ciąg dalszy koszmaru - wczoraj wieczorem już oboje z mężem mieliśmy biegunkę, ja do tego mdłości i ból żołądka. Czuje się koszmarnie :baffled: dziś już z biegunka lepiej ale to pewnie dlatego, że od wczoraj od rana prawie nic nie zjadłam, schudłam już pewnie przez to ze dwa kilo.. Nie wiem czy dam radę dotoczyć się dziś na tą wizytę do gina, a powinnam z powodu tej oksytocynazy.. ech..:no:
 
Doti wg mnie to w ogóle nie jest normalne:no:. Po takim tekście mój M nie tylko nie zobaczył by śniadania ale za to zobaczył by swoje walizki za drzwiami :baffled:

Kajtusza zdrówka co Wam jest?

A ja tylko chwileczka przerwy w trzepaniu szuflad już mi się 3 opróżniły i kupować nie trzeba :-D dobrze, że od rana leje (właściwie od wieczora) to nie mam wyrzutów, że siedzimy w domu.
 
reklama
hej kochane


Ja dzisiaj wstałam po 10 a położylam się wczoraj przed 21:nerd: strasznie byłam padnieta, praktycznie zero kontaktu ze mną było:no: ale dzisiaj już jest lepiej:-)
na śniadanko kanapki z dżemikiem:-)
dzisiaj czekam z niecierpliwością na kuriera bo ma przywieźć zamówioną komodę, a potem na męża żeby mi ją złożył:-) gdyby nie mój stan sama bym to zrobiła bo uwielbiam majsterkować:tak:
z kasą u nas też cienko bo żyjemy z pensji męża 2100zł bo ten zasiłek z zusu to przychodzi jak chce, no i tata czasami pomoże, mama też się ciągle martwi, że głodni chodzimy:-) dobrze, że ja świra miałam na punkcie oszczędzania więc wyprawka cala praktycznie z moich oszczędności i jakoś łączymy koniec z końcem - ważne, że mamy siebie i wspieramy się nawzajem:-) doti dziewczyny mają rację może Ty to zniesiesz ale dziecko na to patrzy i albo będzie Tobą pomiatała w przyszłości bo widzi, że mozna albo w przyszłości da pomiatać sobą bo taki miała schemat rodziny, jeżeli nie chcesz czegoś z tym zrobić dla siebie to chociaż dla niej się postaw. Ja nie wyobrażam sobie, żeby mąż podniósł na mnie głos nie mówiąc o wyzwiskach itp. Bo to ma być najbliższa Ci osoba...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry