reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpień 2012

MieMie ja kocham mój Excel, wszystko wiem jak mnie mąż teoretycznie pyta "co my z kasa zrobiliśmy?" hahah,

Asia u mnie teściowie tamte też szczepionki sponsorowali, bo miało być na wózek, a że dostaliśmy w spadku to było akurat i teraz teściowa też mówi, że zbiera :tak: aa u mnie okulista 60zł bierze, za tydzień mam wizytę :tak:

Doti ja też nie mam prawka, a mój mąż ma uprawnienia instruktorskie ponad 4 lata :rofl2: ale urodzę i robię :tak:
 
reklama
przywiezli mi mientowe tabletki,bo truskawkowych nie bylo akurat, cena ta sama, wzielam od razu jedna i zadzialala! nie mam zgagi! boze w koncu!

Kruszki, bardzo się cieszę, że pomogło.

Mój najdroższy M. ma dzisiaj nagłe spotkanie w klubie żeglarskim i oczywiście nie pójdzie na zajęcia do szkoły rodzenia, jasne – jak będę rodzić to też zapytam najpierw czy przypadkiem mu nie kolidujemy....

:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

Dziewczyny, dajcie namiary na tego z sexownym głosem :>. Może też coś zamówię, skoro tak zachwalacie :-p

To jest R_P77, jak będziesz na Allegro to masz okienko "Szukaj przedmiotu" a pod spodem "Zaawansowane" - kliknij i tam masz znajdź użytkownika.
 
Do tego mam traume. To jest tylko dla mnie oczywiste czy dla wszystkich ze jesli chodze do kobiety ginekologa, to gdy ide do kogos na zastepstwo to to tez ma byc kobieta? pani z rejestracji nie uznala w kazdym razie tego za oczywiste...tylko wtedy sie nie spytalam, dzis juz tak, ale sie przeslyszalam i uslyszalam ze to pani. wchodze do gabinetu a tam ku mojemu zaskoczeniu ok 70-80letni dziadek-lekarz... w pierwszym momencie mialam ochote uciec, nie wiedziec czemu, tego nie zrobilam. ja nic nie mam do starszych ludzi, ale on juz naprawde chyba powinien isc na emeryture...sto razy pytal sie mnie o to samo, ja mu zadaje pytanie, on odpowiada na cos zupelnie innego, nie postawil pieczatki w czasie ciazy, i 10 razy mnie dopytywal na co mial mi dac skierowanie i po co w ogole. poza tym przy badaniu na fotelu byl tak "delikatny" ze ze trzy godziny chodzilam lekko obolała, jak wsadzil ten palec to myslalam ze krzykne, ale zacisnelam zeby.
no i w ogole ja jednak tego nie potrafie tak chlodno traktowac, dla mnie to bylo oblesne, i po prostu rzygac mi sie chce i chyba bedzie mi sie on śnil po nocach

Dzisiaj niby 13, ale przeciez nie piątek !

hehehe no to niezle :)
jeszcze niejedna traume przezyjesz wobec tego :D
i jak irrison pisze najblizsza w szpitalu :D

no ja mialam na obiad po miseczce zupki z wczoraj a na drugie makaron ze smietana i truskawkami :)
jestem obzarta, ide na gore, M. lezy na sofie, budzisz, nie budzic.. chyba nie.. wkurza mnie tez tym spaniem na kanapie... dajcie spokoj
do jutra dziewczynki
 
Witam sie z rana :-)

Mała.di dziewczyny mają rację, w szpitalu możesz przeżyć nie jedną taką traumę. Ja ostatnio jak byłam w szpitalu to wszystkie dziewczyny narzekały na niedelikatność ginekologów (mężczyzn) pracujących tam na oddziale, a szczególnie chodziło o ordynatora. Chociaż mnie akurat nie zbadał jakoś strasznie mocno, więc nie mam do niego żadnych pretensji. No ale wiem że to różnie może być. No i chyba podczas porodu badanie jest jeszcze mniej przyjemne :baffled:

Irisson my nie korzystamy z exela tylko z programu który mój M sam dla nas napisał (skończył programowanie), taki nasz menadżer finansów. Korzystamy z niego już ponad rok i wpisujemy wszyściutkie wydatki podzielone na kategorie i miesiące. Osobno mamy zakładkę z dochodami, no i można ustawiać wydatki i dochody stałe, żeby nie trzeba było co miesiąc wpisywać. No i podlicza nam ile kasy mamy ile mamy zaplanowanych wydatków itp. Bardzo dobrze się to u nas sprawdza, bo mamy wszystko pod kontrolą. No i nic nie ukryjemy :-) jak się coś kupiło to trzeba wpisać, bo się potem bilans nie zgadza. A raz w tygodniu staramy się robić kontrole czy to co mamy w portfelu zgadza się ze stanem w programie.

Niestety w tym miesiącu nawet nasz program nie uchronił nas przed masakrycznym stanem naszego konta :-( po raz pierwszy odkąd mamy wspólną kasę będziemy musieli pożyczyć pieniądze, bo nam do końca miesiąca nie starczy!!! Ale to przez wesele, komunię, urodziny i inne imprezy. No i musieliśmy zapłacić za przyłącze prądu na działce, a na to poszła cała moja wypłata!!! Po prostu masakra!!! Ale wiecie co?? jakoś mniej się tym przejmuję. W zeszłym miesiącu też nie było za ciekawie, ale nie tak źle jak teraz a ja strasznie to przeżywałam i się z M. kłóciłam co chwila. Teraz sytuacja wygląda jeszcze gorzej, ale jakoś potrafimy się dogadać. Nawet z wózkiem chyba dojdziemy do porozumienia :-) Chyba świadomość tego że coraz więcej rzeczy dla dzieciaczka już mam ukoiła moje zszargane nerwy.

Muszę zwlec się w końcu z łóżka i zjeść śniadanie. Tylko że w lodówce niewiele jest. Chyba będę zmuszona do zjedzenia grzanek z jajkiem z patelni :-) ale mam na nie ochotę, więc idę buszować po kuchni.
 
Marcia ja dlatego kocham mój debet, nie musimy pożyczać, zresztą nie ma od kogo, hahah

Doti
my mam dwa do 9kg i do 18kg, już 3 dzieci przeżyły i u nas się sprawdzają, jak kasy nie masz, kup używany, bo one praktycznie się nie niszczą :tak:

u nas dzisiaj leje, Laura już mi cały dom rozniosła, ale mam plan może posprzątam w szafach, bo się zbieram już tydzień, a selekcja by się przydał :tak:
 
ech a u mnie dziś depresyjnie. Maks wstał po 5 ryczał co chwilę o byle co (tzn teraz go ustawiłam i w końcu postanowił się zamknąć i zjeść śniadanie) więc chyba na poprawę nastroju biorę się za sprzątanie:baffled:
 
Witajcie dziewczyny znów pada, a u mnie pranie zalega:-( Nie mogę się wyrobić z praniem naszych rzeczy, dywaników, narzut, pościeli, poszewek, a gdzie rzeczy dziecka. Marcia daj mi trochę swojego czasu bo ja z niczym się nie wyrabiam:zawstydzona/y: Zajęcia, praca, muszę zacząć się uczyć i tak mija dzień za dniem, kiedy z tym wszystkim zdążyć, nie mam już nawet 10% tyle siły co wcześniej. Mama dawno u mnie nie była i się bałagan zrobił, trzeba psa wykąpać, poprać jego posłanie, kocyki, smycz. Dobrze, że od jutra ma być ładnie to może będzie to schło. Trzeba na zakupy jechać, po mięso inny bazarek, po owoce gdzie indziej, po resztę Real no i kiedy to zrobić jak M cały dzień w pracy. Dziś jedziemy do Galerii kupić dla mnie buty może jakieś spodnie, a dla M spodnie bo jesteśmy już takie obdartusy. W sumie ja nie potrzebuje komody bo my mamy bardzo mało ubrań żadnej selekcji w szafie robić nie muszę. Tak jak kiedyś pisałam kupuje porządne rzeczy np. jeden żakiet z Cottonfielda mam już lat 7 i nadal jak nowy ale czasami człowiek chciałby coś zmienić no i rzeczy się w w końcu zużywają w tym praniu, a ja jeszcze zawsze pobrudzę czymś co się nie da sprać.

Ja już po 2 śniadaniu, niby jestem głodna ale na nic nie mam ochoty..., poprasowałam, teraz idę rozwiesić pranie i odkurzę, może jutro mama przyjdzie to mi pomorze ogarnąć dom na weekend bo już strasznie wygląda.

Z ostatniej chwili mama jedzie z odsieczą, naleśniki z truskawkami, ja mam pomidorową, mój ukochany bób i może dokarmię to swoje dziecko. Za tydzień wizyta boję się warzenia Małej, tak bym chciała żeby przytyła z pół kg.

mala.di, dobrze mówią, ja przeżyłam dwa razy oddziały ginekologiczne. Jeden raz to operacja bardzo źle wypominam nie badanie lekarzy bo to było super, ale cewniki, golenia, lewatywy itd.
Drugi raz to straszna trauma bo zabieg po starcie, ale o tym nie będę pisać, ale teraz myślę, że może być już tylko lepiej, po na końcu czeka mnie wielka nagroda moja dzidzia.
 
Ostatnia edycja:
reklama
witajcie, ja się zastanawiam jak się zmobilizować żeby nie przesiedzieć dziś całego dnia na tyłku tak jak wczoraj było... wczoraj nie zrobiłam NIC poza jedzeniem a mam co robić...

Natalia wczoraj zrobiła dobry uczynek bo złapała kubek z sokiem jabłkowym i wylała na pokój, zalała krzesła a one były już takie brudne (tzn tapicerowane siedziska) no i mąż wziął michę z proszkiem do prania i wyprał je. tyle że zalała też kosz z zabawkami, no i zostały tak, a ja już ostatnio mówiłam że muszę zrobić selekcję bo za dużo tego ma, pełno grzechotek itp i trzeba by to wszystko wymyć, wygotować i schować gdzieś żeby czekało na drugą dzidzię. no i mam okazję bo i tak sokiem zachlapane, ale mi się nie chce za to wziąć... za nic mi się nie chce wziąć... idę sobie odgrzać spagetti :p to mi na pewno pomoże :p
 
Do góry