Hej dziewczyny.Kruszki na pocieszenie-spalam dzis znow 2 godz.Z tym tz to niedlugo padne.Codziennie oglada filmy do 2 w nocy-oczywiscie nie moge zasnac.Potem budzi sie luizka -w trojke nie moge zasnac.Potem robi sie juz po 3 widno-nie chce mi sie spac.Potem-chodze jak zombi.
Dzis mam dzien truskawkowy.Na polu juz sporo truskawek,nikt oprocz mnie ich nie je.A mi szkoda zeby sie zepsuly i tak wcinam na sile a potem z kibla nie wychodze bo ciagle sikam.Ugotowalam zupe truskawkowa dla siebie i luizki a dla tz ziemniaki, ryba i salata z wlasnego ogrodu bedzie ,tylko nie wiem o ktorej bo mi sie nie chce gotowac.Wogole jakos dzis nie moge chodzic,brzuch ciezki,stawia sie ,duszno.Nie chce krakac ale wydaje mi sie ze jak dotrzymam do lipca to gora.Codzien gorzej mi sie chodzi,samopoczucie do bani-hormony buzuja.Placzek bez powodu sie zrobilam.Porod sie zbliza wielkimi krokami.Z luizka z mies przed porodem tak mialam.A tydz przed spadala mi waga.Wtedy sie cieszylam z tego,nie zdawalam sobie sprawy ze to objaw zblizajacego sie porodu.Teraz juz bedzie panika jak zobacze kreski wagi lecace w dol.
Musze pokazac tz ten masaz ,bo tez bym chciala robic ale tz zaraz bedzie sie pytal,,co ty robisz''nie masz zajecia?no i glupio mi tak przy nim.
Z luizka ciecie krocza mnie ominelo,ale to dzieki fajnej poloznej ktora masowala krocze i powoli rozciagala w trakcie rodzenia glowki.Teraz sie boje zeby nie popasc na taka ktora bez potrzeby mnie natnie.Ale jak bedzie dziecko duze to mnie chyba nie ominie.
Asia mi mowia ze mam duzy brzuch i tez mnie to wkurza niesamowicie.Dobrze ze buzie mam pociagla to wygladam w miare normalnie.Ogolnie tez wszystko idzie mi w brzuch.Ja jem malo ale ciagle tyje.
Mala di fajna taka odskocznia od problemow.Tez bym poszla na jakis koncert.Tylko psychicznie bo fizycznie nie dalabym rady stac w tlumie.Zaraz bym fiknela.
Dzis mam dzien truskawkowy.Na polu juz sporo truskawek,nikt oprocz mnie ich nie je.A mi szkoda zeby sie zepsuly i tak wcinam na sile a potem z kibla nie wychodze bo ciagle sikam.Ugotowalam zupe truskawkowa dla siebie i luizki a dla tz ziemniaki, ryba i salata z wlasnego ogrodu bedzie ,tylko nie wiem o ktorej bo mi sie nie chce gotowac.Wogole jakos dzis nie moge chodzic,brzuch ciezki,stawia sie ,duszno.Nie chce krakac ale wydaje mi sie ze jak dotrzymam do lipca to gora.Codzien gorzej mi sie chodzi,samopoczucie do bani-hormony buzuja.Placzek bez powodu sie zrobilam.Porod sie zbliza wielkimi krokami.Z luizka z mies przed porodem tak mialam.A tydz przed spadala mi waga.Wtedy sie cieszylam z tego,nie zdawalam sobie sprawy ze to objaw zblizajacego sie porodu.Teraz juz bedzie panika jak zobacze kreski wagi lecace w dol.
Musze pokazac tz ten masaz ,bo tez bym chciala robic ale tz zaraz bedzie sie pytal,,co ty robisz''nie masz zajecia?no i glupio mi tak przy nim.
Z luizka ciecie krocza mnie ominelo,ale to dzieki fajnej poloznej ktora masowala krocze i powoli rozciagala w trakcie rodzenia glowki.Teraz sie boje zeby nie popasc na taka ktora bez potrzeby mnie natnie.Ale jak bedzie dziecko duze to mnie chyba nie ominie.
Asia mi mowia ze mam duzy brzuch i tez mnie to wkurza niesamowicie.Dobrze ze buzie mam pociagla to wygladam w miare normalnie.Ogolnie tez wszystko idzie mi w brzuch.Ja jem malo ale ciagle tyje.
Mala di fajna taka odskocznia od problemow.Tez bym poszla na jakis koncert.Tylko psychicznie bo fizycznie nie dalabym rady stac w tlumie.Zaraz bym fiknela.