Cześć brzuchate :-),
Jaka pikinikowa atmosfera od rana, bomba k8libby, nataszka zazdroszczę tej trawki i ciastek w parku. W taką pogodę - marzenie. Niestety ja będę się kisiła w duchocie pracowni...Nie znoszę klimy, ale w takich okolicznościach przyrody w pracy gotowa byłabym się za nią pokroić Wczoraj otworzenie okien na oścież niewiele dało...
A ja dzisiaj przed 8 wyszłam z psem i oniemiałam, kiedy poczułam otaczające mnie ciepełko - niesamowite
Byliśmy w weekend na działce. Było fantastycznie. Dawno nie trafiła się nam taka pogoda. Rewelacja! Połaziliśmy na spacery, naprawiliśmy tłumik za pół darmo (odpadł nam w czasie drogi ), wybyczyliśmy się na słońcu, pograliśmy w badmintona, eh...Straszliwie mi się wracać nie chciało do miasta...
asia niestety czasem nerwy nam puszczają całkiem bez sensu...Skądś to znam. Też mam tendencje do porannej irytacji, potem zawsze mi głupio, bo zwykle sprawcą jej są naprawdę skrajne błahostki.
A apropos picia wody przez psa - mój ma tak samo. Napije się, zostanie mu w faflach i świni tą cieknącą z nich mieszaniną napitku i śliny w całym domu. Fu! Niby przywykłam do brei w kuchni przez 7 lat, ale dalej mnie to drażni
irisson dobrego masz chłopa, bądź łaskawa
Kibluję dzisiaj w pracy do 19...Aaaaa!
Miłego dnia :*
Jaka pikinikowa atmosfera od rana, bomba k8libby, nataszka zazdroszczę tej trawki i ciastek w parku. W taką pogodę - marzenie. Niestety ja będę się kisiła w duchocie pracowni...Nie znoszę klimy, ale w takich okolicznościach przyrody w pracy gotowa byłabym się za nią pokroić Wczoraj otworzenie okien na oścież niewiele dało...
A ja dzisiaj przed 8 wyszłam z psem i oniemiałam, kiedy poczułam otaczające mnie ciepełko - niesamowite
Byliśmy w weekend na działce. Było fantastycznie. Dawno nie trafiła się nam taka pogoda. Rewelacja! Połaziliśmy na spacery, naprawiliśmy tłumik za pół darmo (odpadł nam w czasie drogi ), wybyczyliśmy się na słońcu, pograliśmy w badmintona, eh...Straszliwie mi się wracać nie chciało do miasta...
asia niestety czasem nerwy nam puszczają całkiem bez sensu...Skądś to znam. Też mam tendencje do porannej irytacji, potem zawsze mi głupio, bo zwykle sprawcą jej są naprawdę skrajne błahostki.
A apropos picia wody przez psa - mój ma tak samo. Napije się, zostanie mu w faflach i świni tą cieknącą z nich mieszaniną napitku i śliny w całym domu. Fu! Niby przywykłam do brei w kuchni przez 7 lat, ale dalej mnie to drażni
irisson dobrego masz chłopa, bądź łaskawa
Kibluję dzisiaj w pracy do 19...Aaaaa!
Miłego dnia :*