reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Sierpień 2012

reklama
ja poproszę, od razu dwa kawałki :-p

wróciłam z łowów - zakupiłam fronty do witryn w Natki pokoju w BRW a w Ikei pacynki-zwierzaczki na palce dla Natalki, wiaderko z łopatką i grabkami dla Natalki i flakon dla mamy - i to by było na tyle zakupów wyprawkowych dla Wiktorka ;-)
 
Ostatnia edycja:
Fajnie tak miec jakas pasje.kurcze jak ja bym chciala miec macierzynski.Ta ciaza calkiem w nieodpowiednim momecie sie przytrafila.No ale jest jak jest.Czyli ciezko jest i asia mozesz mnie opi...bo nie zrobilam posiewu.Pare razy uzylam clotrimazolu w kremie i raz jest ok a nieraz czuje male pieczenie.Dzis zapisalam sie do gin ale nie poszlam bo tz zrobil mi awanture ze znow stowa pojdzie.Sprobuje w niedziele do niej podjechac do szpitala,moze bedzie miec dyzur
No oczytalam sie o tej hipoglikemi .Nadal nic wiem.Cos czuje ze czeka mnie glukoza 75:-(albo szpital i znow calodobowe kucie:-(Kuzwa z luizka tez bylo takie nie wiadomo co.No nic.Wyczytalam ze hipglikemie leczy sie tak samo jak cukrzyce wiec od jutra zaczynam na powaznie jakas diete:-(czyli bialy chlebek i slodycze ida w odstawke.A wlasciwie to nie wiem jak mam jesc bo przez mies nie jadlam slodyczy i za niski cukier jest to nadal mam ich nie jesc?Sory za zmiane tematu i marudzenie ale mam totalny metlik w glowie ,ktory pewnie rozjasni badanie 75.Ale poczekam najpierw co na to powie gin.Kurcze ja juz 30 tydz a nic doslownie nie mam dla siebie i dzidzi.Jakos nie moge sie zabrac za robienie wyprawki.Chyba najwyzszy czas odwiedzic watek wyprawkowy i poczytac co wy tam doradzacie:-D
 
nataszka, nie kuś, drożdżowe moje ulubione...
katjusza, ja byłam wczoraj i strasznie mi się podobały te na rękę pacynki. Też kupiliśmy wyprawkę dla Uli, kubki, szklanki, dywan:tak: Mąż znalazł ten tłuszczyk i od 2 dni kuje mnie w udo, w sumie bardziej boli niż w brzuch. W brzuch miałam takie irracjonalne wrażenie, że wbijamy się w macicę.

doti, no niestety dieta cukrzycowa to nie tylko nie jedzenie słodyczy czy białego chleba to wiele innych ograniczeń i obserwowanie reakcji organizmu na poszczególne posiłki ale to wiesz bo się kujesz. Zrób ten posiew:tak: i 75 za jednym razem, a to, że M żałuje Ci pieniędzy na lekarza to szkoda gadać. No u mnie 28 tc, a też w sumie nic nie mam.

dzag, niech M sam jeszcze spróbuje, albo rzeczywiście może z którymś z rodziców wziąć kredyt? My na szczęście mamy tylko dług wobec rodziców już tylko parę tysięcy, ale pamiętam jakie schody były jak chcieliśmy wziąć kredyt na samochód. W końcu pożyczyliśmy od rodziców, ale wiadomo kredyt na mieszkanie to diametralnie inna suma.
 

nataszka,
zostało coś jeszcze??

dzag, póbujcie, idź do banku, pogadaj, może rzeczywiście mąż sam będzie miał zdolność? ja by, się nie poddawała bez sprawdzenia. Tym bardziej, ze teraz dobry czas na kupowanie - ceny spadły w porównaniu z tym co było kilka lat temu. Próbuj! Z drugiej strony bardzo to przykre, że tak się traktuje nas w czasie ciąży i macierzyńskiego! To jest kolejny element naszej polityki prorodzinnej, hehe :-(

kakakarolina - no powiem Ci że potrafisz człowieka podnieść na duchu, hehehe

dacie wiarę że na 14.30 umówiłam się z moim szefem na telefon, spodziewałam się że zejdzie nam pół godziny, max. 40minut. Wisiałam na telefonie 3 godz i 45 minut, ku...wa zero szacunku... mój biedny pies siedział i gapił się we mnie, dobrze że chociaż do ogródka mogłam go wypuścić. To mnie tylko upewnia w przekonaniu, że dobrze się stało że dostałam prikaz zostania w domu. Inaczej dalej bym tyrała po 10-11 godzin!!!!!
 
No, doczytałam Was do końca. Miałam bardzo dużo zaległości - a nie było mnie tu tylko 4 dni...

Domi78 - uważaj na siebie ! A syna masz bardzo dzielnego.

Katie - super, że do nas dołączyłaś. Przydadzą się fachowe porady.

Malinkaizi - bardzo dziekuję za troskę. Po kilku dniach polegiwania jest lepiej. Na tyle lepiej, że nawet byłam na zakupach wczoraj i przedwczoraj, krótkich, ale zawsze. No ale dzisiaj już siły nie mam... Dzięki za info o warsztatach - zapisałam się, ale mam informację, że ktoś się ze mną skontaktuje bo ograniczona liczba miejsc.

MieMie, Marcia331 - ciężko jak męża nie ma w domu całymi dniami. Coś o tym wiem, bo mój wyjeżdża w poniedziałki a wraca w czwartki w nocy. I chociaż żal we mnie wzbiera to nie chcę go zarzucać pretensjami bo tak mało mamy czasu dla siebie. Trochę się boję, co to będzie jak się młody urodzi. Pewnie będzie mi ciężko. Dobrze, że chociaż syna mam prawie dorosłego. Dzisiaj pizzę zrobił, ale dobra była !

Mala.di - jak wspomniałaś o kołysankach to mi się taki dowcip przypomniał:
Młodzi rodzice usypiają swoją pociechę ale nic im z tego nie wychodzi. Wreszcie młoda mama mówi: "To może zaśpiewam mu kołysankę". Na co tatuś: "Nie, nie ! Spróbujmy jeszcze po dobroci" :-)

Któraś z Was wspomniała na temat odkładania ciuszków dla wnuków. Właśnie się przekonałam, że to nie ma najmniejszego sensu. Gdy Olek był niemowlakiem i wyrastał z kolejnych ciuszków większość z nich oddawałam po rodzinie, ale tych kilka najładniejszych zachowałam "dla wnuków". Zakapowałam ładnie do pudełka, które przeprowadzało się z nami 8 razy :szok:. Gdy teraz okazało się, że jestem w ciąży, po wyremontowaniu pokoi na górze poprosiłam mężusia, żeby mi zniósł ze strychu to pudełko. Otworzyłam je spodziewając się, że będą to piękne ciuszki bo tak je zapamiętałam i wiecie co... są okropne. Jednak te 17 lat zrobiło swoje. Teraz w byle markecie można kupić ładniejsze. W pierwszym odruchu chciałam je nawet wyrzucić bo i wstyd byłoby je komuś teraz podarować. Ale po chwili namysłu doszłam do wniosku, że upiorę i położę na najniższej półce - będą awaryjne na jakiś "brudniejszy" dzień i może się przydadzą zanim upiorę, albo zanim wyschną inne. Naśmiałam się z własnej naiwności i na pociechę kupiłam trochę nowych ciuszków, za nieduże pieniądze, naprawdę ślicznych.

Chciałam się pochwalić, że byłam już na drugich zajęciach w szkole rodzenia. Było zwiedzanie porodówki i różne inne. Pani tłumaczyła, jak ćwiczyć mięsień Kegla - i że tatusiowie też powinni, bo ten mięsień odpowiada za długość erekcji :cool2:. Powiedziała też, że w ostatnim okresie ciąży wskazane jest chodzenie na czworaka - wtedy dziecko traktuje zwisający brzuszek jak połyskę i prawidłowo układa się do porodu. Pokazała nam poród na fantomie. Na koniec dostałyśmy listę co zapakować do "walizki rodzącej". Rozbroiła mnie ostatnia pozycja: batonik dla męża :-)
 
Z tego co mi wiadomo, zdolność jest liczona od połowy dochodu, bo banki zakładają, że połowa idzie na bieżące zobowiązania. A ta połowa która zostaje, nie może być niższa od raty kredytu o jaki się staracie. Więc jeśli np. byłoby to 200000 zł to trzeba zarabiać min 5k netto, żeby się załapać. Generalnie ciężko jest dostać teraz jakiekolwiek pieniądze od banków. Nawet wysoko oprocentowanych gotówkowych nie chcą dawać.
Nam chyba zostanie iść do jakiegoś lichwiarza, bo są "instytucje" które dają kasę na 30%, o nic nie pytają tylko dają a jak nie spłacasz, to wtedy masz wielki problem... Nie będziemy mieli wyjścia, bo mamy dużo do stracenia. Po sprzedaży mieszkania, spłacimy kredyt, a na ratę będziemy mieli, o to się akurat nie martwię bo od ZUSu dostaję niemało...

Po warsztatach mam mętlik w głowie, trudno jest wychować dziecko... Patrzyłam na babkę z przerażeniem i na kobiety, które opowiadały jakie maja problemy z dziećmi, jak wszystko na nie, albo histerie w sklepach, albo taki płacz, że dziecko aż wymiotuje... Że stosowanie kar i nagród nie jest dobre, że trzeba rozmawiać, generalnie mieć dużo luzu...
Skomplikowane to wszystko, ale mam książkę i jeszcze trochę czasu, żeby się choć teoretycznie przygotować.
 
K8libby jest jeszcze modlitwa do stwórcy o grzeczne dziecko :-D w wychowaniu jest jedna mądra zasada, "nagroda jest zawsze lepsza od kary", jest ciężko, ale warto :tak:
 
Zawsze można sprzedać na Allegro ;)

O ludzie, ale się objadłam! chciało mi się groszku z marchewką, no i zrobiłam cały gar, zjadłam pół i teraz umieram... współczuję mojemu mężowi, jak zacznę to trawić...
 
Ostatnia edycja:
reklama
witajcie wieczorowa pora :)
jutro sie nie odezwe bo jade do roboty :) ... na wesele :/ nie chce sie ale takie zycie! codziennie mowie sobie ze jeszcze troszke i juz zaraz bede siedziala w domku :)
wszyscy mowia ze mam taki brzuch ktory wyglada jakbym zaraz miala rodzic, i ze nie wytrzymam jeszcze 12tygodni pewnie urodze szybciej, od poczatku tez mam takie przeczucie, no nie chcialabym duzo wczesniej, ale o 3tyg to sie nie obraze :)
bylam z miescie z M. odebral mnie z pracy, wykorzystalam go na noszenie :) no i jakos wieczor zlecial,aa no byl kubelek z kfc :) teraz musze sie troszke pokrzatac ogarnac na jutro i do lozka :)
milego weekendu Wam zycze, jak wroce dosc szybko to poznym wieczorem sie odezwe jutro, a jak nie to w niedziele
uwazajcie na siebie, nie objadajcie sie tymi ciastami :)
xxx
 
Do góry